Astra tenebras 27

31 6 25
                                    

Wieść o rzekomej śmierci Sayuri szybko się rozniosła. Akira powiedział o tym przy śniadaniu. Ta wiadomość wywołała u wszystkich zdziwienie, niedowierzanie, ale także ulgę. Sam anonimowy list był dziwny, dlatego za bardzo nie uwierzono w jego treść. Czarodziejki obawiały się, że to pułapka albo jakiś plan wroga. Nie miały zamiaru tak siedzieć, więc postanowiły, że znajdą sobie zajęcie.

Akirę z samego rana spotkała niespodzianka, gdy to Haruka przyszła do niego z prośbą, aby mogła uczestniczyć w treningach co go zadowoliło. Zaproponował Uranowi trening żołnierzy, na co z wielką chęcią się zgodziła. Słyszał, że bardzo dobrze włada mieczem, a i sztuki walki nie są jej obce. Uznał, że przyda mu się pomoc. Cieszył się, że dziewczyny szukały dla siebie zajęcia. Gdy rozmawiali przy śniadaniu każda z czarodziejek wyraziła chęć pomocy.

Ami chciała pomóc przy leczeniu poddanych królestwa co bardzo ucieszyło Zarę. Fakt, że mogła przekazać komuś swoją wiedzę bardzo ją zadowolił. Makoto postanowiła pomóc w kuchni ze względu na swoje umiłowanie do gotowania. Miała nadzieję, że szefowie kuchni wykorzystają jej przepisy w królewskim menu. Rei dostała świątynię i funkcję najwyższej kapłanki, o czym zawsze marzyła. Michiru dostała propozycję nauczycielki muzyki w jednej ze szkół w miasteczku plus prywatne lekcje, bo Risa, aż się paliła, aby nauczyć się gry na skrzypcach.

Władca oliwkowej krainy cieszył się, że dziewczyny tak śmiało mówiły o tym, co chciałyby robić. Nie zamierzał im stawać na drodze. Najważniejsze było to, że chciały się rozwijać. Obiecał sobie, że zrobi wszystko, aby poczuły się jak w domu.

Nie uszło jednak jego uwadze milczenie Usagi. Gdy dziewczyny opowiadały o swoich marzeniach to złotowłosa nie odezwała się ani słowem. Zauważył też, że Haruka nie spuszczała wzroku z przyjaciółki. Wyglądała jakby chciała ją zamrozić spojrzeniem. Nie miał wcześniej okazji porozmawiać z córką przyjaciela, więc gdy ją tylko zauważył siedzącą na ławce w ogrodzie ośmielił się podejść.

— Są piękne prawda?

Usagi, aż podskoczyła i wstała na sztywnych nogach. Zainteresowały ją te kolorowe koliberki, które piły nektar z kwiatów, machając szybko skrzydełkami. Ale gdy usłyszała pytanie przestraszyła się i naprężyła jak struna. Spojrzała na mężczyznę, który uśmiechał się do niej ciepło. Pojawił się tak nagle, że myślała, że wyskoczył spod ziemi jak przebiśnieg.

— T-tak… są cudowne… — wyjąkała.

— Co byś chciała robić? — zapytał i usiadł na ławce, klepiąc miejsce obok siebie, dając tym znak, aby dziewczyna usiadła obok niego. Usagi przysiadła obok mężczyzny, zastanawiając się co ma odpowiedzieć.

— Szczerze mówiąc to jeszcze nie wiem… — spojrzała na niego niepewnie. — Wcześniej nie było okazji, ale chciałam bardzo podziękować za udzielenie nam schronienia… — powiedziała szczerze i spojrzała na Króla z wdzięcznością.

— Czujcie się jak u siebie to teraz wasz dom… — przyjrzał się jej uważnie. — Jednak chciałbym wiedzieć co cię gryzie?

— Boję się… — uśmiechnęła się blado. Akira domyślił się, że księżniczka obawia się wroga, a także martwi się o bezpieczeństwo wszystkich.

— Strach to nasz najgroźniejszy wróg, z którym musimy walczyć. Nie możemy pozwolić, aby nad nami zapanował inaczej nas sparaliżuje i nikomu nie pomożemy… — wyjaśnił spokojnie. — Walcz z nim i nie pozwól, aby cię osłabił… musisz przełamać swoje lęki, a gdy to już zrobisz nic nie zdoła cię powstrzymać…

Usagi spojrzała na mężczyznę z wdzięcznością. Miał rację. Musiała zwalczyć to, co zżerało ją od środka.

***

Astra tenebras Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz