Astra tenebras 58

34 4 4
                                    

Isegrin postanowił kolejną część rozmowy przenieść do jadalni. Pomyślał, że rodzeństwo może było głodne. Tym razem jedzenie było ciepłe tak, jak złotowłosa sobie tego wcześniej życzyła. Gdy tylko weszli do pomieszczenia Usagi dostrzegła, że tym razem Elf się postarał. Oczom nie mogła uwierzyć temu, co zobaczyła?

Po całej jadalni unosił się przepyszny zapach potraw, że aż ślinka pociekła jej powodując ssanie w żołądku, które właśnie odczuwała. Musiała przyznać, że ostatnio zbyt wiele nie jadła, ale wiedziała, że to było spowodowane stresem. Pieczony kurczak wyglądał bardzo apetycznie do tego stopnia, że nie mogła mu się oprzeć. Na stole znajdowały się ziemniaki, warzywa, trzy rodzaje zup, a także słodycze, którymi obiecała zająć się później.

Wielkim zdziwieniem było dla niej to, że w pomieszczeniu znajdowało się to, czego nie było wcześniej. Była to spora sofa stojąca przy ścianie i był także mały stolik, na którym stały jakieś buteleczki z jakimiś naparami. Gdy była tu wcześniej, to tego nie było! Pomyślała, że być może była tak zdenerwowana, że po prostu tego nie zauważyła. Domyśliła się, że na stoliku znajdowały się zioła lub inne lekarstwa, lecz nie wiedziała, po co one były potrzebne mężczyźnie. Może był chory? — pomyślała.

Cała trójka usiadła przy drewnianym stole. Shingo w tym momencie był wniebowzięty, bo kiszki strasznie mu marsza grały. Postanowili zjeść w ciszy i spokoju. Elf obserwujący złotowłosą postrzegł, że już raczej się nie obawiała tego, że mógł ją czymś otruć. Bądź co bądź, ale jeszcze tak nisko nie upadł!

Młodemu Tsukino już wszystko było jedno! Wiedział, że jeszcze będą ciągnąć jakiś temat i nie miał zamiaru tego słuchać. Uważał, że usłyszał już za dość! „Niech sobie rozmawiają, a ja zapcham się ciastkami”. — pomyślał, spoglądając na przepyszne wypieki.

— Jeśli chodzi o Cząstkę Chaosu, to musisz wyzbyć się uprzedzeń i oczyścić umysł… — gdy tylko skończyli posiłek, to Elf postanowił poruszyć temat, który tak interesował Usagi.

— Oczywiście… — złotowłosa spojrzała na niego z powagą. — Jeśli można mu pomóc, to zrobię to… ale muszę wiedzieć, czy znowu nie wywoła jakiejś bezsensownej wojny? — musiała to wiedzieć.

— Raczej to, co zamierzał, to już zrobił… — odparł pewnie. — Cząstka Chaosu to ktoś, kto już od pewnego czasu potrafi przybierać ludzką postać. To nowa świadomość, która nadal uczy się pozytywnych uczuć. Chce żyć, nie będąc kontrolowanym. Zmora pomimo tego, że żyje w zamknięciu, może dalej być niebezpieczna… może chcieć przejąć kontrolę nad swoją cząstką. — wyjaśnił, twierdząc, że tyle powinna wiedzieć.

Uważał, że to czas pokaże, co będzie dalej. Zamartwianie się na zapas też nie miało sensu. Aktualnie nawet nie wiedział, gdzie Cząstka Chaosu przebywa. Był przekonany jednak tego, że nadejdzie taki moment, kiedy się pojawi i będzie potrzebował poważnej pomocy. Elf miał nadzieję, że ta nowa świadomość nie zboczy z prawidłowej ścieżki, na którą właśnie wkroczyła. Wiedział też, że będzie musiał się bardzo postarać, aby wszystkich do siebie przekonać.

— Więc nie mamy pewności, że nic nie grozi nam z jego strony… — Usagi powiedziała z obawą. Nie chciała, aby ktoś znowu na tym ucierpiał. — Skoro uczy się uczuć i już trochę ich poznał, to jeszcze jest dla niego nadzieja…

Domyślała się, że Cząstka i Chaos muszą czuć siebie nawzajem, ale jeśli chodziło o przejęcie kontroli przez zmorę nad Cząstką, to już do tego nie była za bardzo przekonana i szczerze mówiąc, nie podobała jej się ta opcja. Musiała się nad tym wszystkim poważnie zastanowić. Obiecała sobie, że jeśli zobaczy w nim, choć cień dobra to mogłaby mu pomóc. Mogłaby go oczyścić, izolując od samego Chaosu.

Astra tenebras Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz