Astra tenebras 52

29 5 27
                                    

Pamiętała, jak niedawno Akinara zabrał ją do pewnej wioski. Okazało się, że mieszkają tam poddani księżycowego królestwa. Opowiedział jej, że po ataku na księżyc ludzie trafili na Kimnoku, gdzie zostali otoczeni opieką Akiry tak samo, jak część księżycowej armii, która ocalała. Wcześniej Usagi zastanawiała się, dlaczego co niektórzy żołnierze mieli dwa różne oznaczenia z herbem na mundurach? Teraz już wiedziała, że jeden herb należał do królestwa Tankei, a drugi do Srebrnego Milenium. Wojacy należeli teraz do wojska Kimnoku, ale dalej byli poddanymi Księżycowego królestwa. Ludzie z wiosek bardzo cieszyli się, że ich władca powrócił. Pomimo że ułożyli, sobie tutaj życie to nigdy nie zapomnieli, o swoim pochodzeniu.

Złotowłosa zauważyła, że ci ludzie byli tutaj szczęśliwi. Widziała, jak ojciec z nimi rozmawiał i jak oni podchodzą do niego z szacunkiem, radością i zaufaniem. Pomimo że nie widzieli, swojego Króla tyle lat to byli, bardzo uradowani jego przybyciem. Oczywiście Akinara wyjaśnił wszystkim, co się z nim działo przez ten cały czas. Dostrzegła wtedy w ich oczach współczucie. Bardzo ją zdziwiło, kiedy ciepło ją przywitali. Przecież oni jej nie znali? Wtedy uświadomiła sobie, że ci ludzie wiedzieli, kim była. Zamiast świętować, jej narodziny to obawiali się o życie swoich bliskich i swoje własne. Byli na księżycu podczas ataku i także przeżyli koszmar. Co niektórzy byli tylko dziećmi, kiedy doszło do tych złych wydarzeń.

Bardzo przyjemnie spędziła czas w wiosce. Był bardzo piękny i słoneczny dzień. Mieszkańcy wioski nie chcieli ich tak po prostu wypuścić, więc mężczyźni wystawili na zewnątrz długie stoły, które od razu zostały pokryte obrusem z haftowanymi kwiatami. Kobiety w tym czasie zabrały się do gotowania. Gdy przeróżne i przepyszne dania były już gotowe; wszyscy usiedli, aby wspólnie zjeść i porozmawiać. Usłyszała wiele śmiesznych historii, które zdarzyły się na księżycu. Wiedziała, że ojciec tymi opowieściami chciał się do niej zbliżyć, co w ogóle jej nie przeszkadzało.

Usagi właśnie powróciła ze swoich wspomnień do rzeczywistości. Poznała ojca na tyle, aby wiedzieć, że był dobrym człowiekiem. Ludzie go kochali i przyjaciele również. Długo się nad tym zastanawiała i doszła do wniosku, że nic nie dzieje się bez przyczyny. Jej rodziciel musiał mieć poważny powód, aby zabrać coś temu mężczyźnie. Domyśliła się, że „Smocze Oko” musi być jakimś magicznym klejnotem. Niestety porywacz dalej nie odpowiadał na jej pytania i ignorował to, co do niego mówiła. Nie miała zamiaru się poddać! Musiała się dowiedzieć, o co konkretnie chodziło?

Wyciągnięto ją z chłodnej komnaty rzekomo na posiłek, na który w ogóle nie miała ochoty! Ta cała sytuacja zaczęła ją drażnić. Wyszła niechętnie, lecz doszła do wniosku, że wykorzysta sytuację, aby się rozejrzeć po miejscu, do którego trafiła. Gdy szła korytarzem, bacznie się przyglądała temu, co napotkała na swojej drodze. Miała wrażenie, że znajdowała się w jakiejś jaskini albo grocie, która była oświetlona pochodniami wbitymi w skaliste czarne ściany. Idąc, co metr mijała okna, które przypominały okrągłe otwory zbite kratami i przez które… No właśnie! Przez, które było jedynie widać ciemność. Nawet nocą nie można było tego nazwać, ponieważ nie można było dostrzec nawet jednej gwiazdy na niebie. Usagi w ogóle nie wiedziała, jaka była pora dnia! Nie potrafiła oka zmrużyć, nie mówiąc już o śnie, który nie potrafił nadejść.

— Dlaczego nie jesz? — spytał mężczyzna, przerywając tym samym ciszę. Dostrzegł, że dziewczyna nad czymś myślała, dłubiąc widelcem w talerzu.

Gdy tylko wprowadził ją do sali, w którym znajdował się, stół z posiłkiem usiadła, z niezadowoleniem i bez ani jednego słowa. On, natomiast usiadł naprzeciwko złotowłosej.

— Jedzenie jest zimne zresztą, tak jak wszystko, co jest tutaj… — powiedziała, mając na myśli całe to miejsce, a następnie spojrzała na mężczyznę nieprzychylnie. — Nie mam też pewności, czy tak czasami nie chcesz mnie otruć… — orzekła z całą pewnością. — Lepiej mi powiedz, dlaczego ty nie jesz? — zapytała, dostrzegając, że nieznajomy nie miał talerza ani kielicha przy sobie.

Astra tenebras Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz