Astra tenebras 9

64 9 37
                                    

NAZAJUTRZ:

Po odwiezieniu Michiru i Hotaru do ich wspólnego domu w Tokio postanowiła udać się w jedno miejsce. Nie mogła czekać! Całą noc dziewczynka miała znowu wizje tym razem inne i niepokojące. W Haruce z minuty na minutę narastała złość nawet jej partnerka nie potrafiła jej uspokoić. W głowie tylko odbijały się słowa dziecka niczym echo: „ W widzianej przyszłości nas nie było.” Pomogła tylko wnieść bagaże i wybiegła z domu niczym błyskawica, trzaskając drzwiami.
Wsiadła do samochodu i nawet pasa nie zapięła. Ręce jej się trzasły co utrudniało jej włożenie kluczyka do stacyjki. Chwilę odczekała i spróbowała znowu. Udało się! Nacisnęła gaz i ruszyła, nie bacząc na znaki drogowe i światła. Michiru błagała ją, aby została i się trochę przespała, ale ona nie mogła! Musiała załatwić tę sprawę.

Gdy znalazła się na miejscu dziękowała w duchu, że nie spowodowała żadnego wypadku. Pędem wysiadła z samochodu i pobiegła do znajomego bloku mieszkalnego. Teraz znalazła się na odpowiednim piętrze i przed drzwiami, waląc w nie pięściami, aż ktoś otworzy. Długo nie musiała czekać, ponieważ po chwili stanął w drzwiach zaskoczony i podirytowany brunet.

— Odbiło ci, czy co?! — powiedział wzburzony, na co kobieta złapała go za koszulę i wcisnęła do środka mieszkania, kopiąc drzwi, które zamknęły się za nimi z hukiem.

— O jak mi przykro wasza miłość, że przeszkodziłam...Wydaje mi się, że mamy do pogadania padalcu! — odparła ze złością i kpiną, popychając go na fotel, aż ten z bólem na niego usiadł.

— Czego chcesz? — starał się uspokoić nie podobało mu się, jak Uran go potraktowała.

— Setsuna leży gdzieś w korytarzach czasu i…— musiała nabrać powietrza — i nie obchodzi mnie jak to zrobisz, ale masz ją stamtąd wyciągnąć, choćby własnym oddechem, czy to jasne! Sam ją tam posłałeś i sam wyciągniesz!

— Nie rozumiem o co ci chodzi!? To jej obowiązek, aby sprawdzić co tam się dzieje! — warknął.

— Ona została tam zaatakowana! Nie miałeś prawa decydować bez nas, a tym bardziej bez Usagi! — powiedziała co zaskoczyło Mamoru. Nie spodziewał się, że mogłoby coś się stać Plutonowi.

— Jestem przyszłym królem i miałem prawo posłać ją, aby sprawdziła co z przyszłością, aby mieć pewność — rzekł dumnie. Nie chciał jej zdradzać wszystkiego.

— Nie jesteś naszym królem… naszą królową jest Usagi, a my jesteśmy jej strażniczkami nie twoimi! Nie powołuj się na króla, bo i tak nim nie będziesz, a na pewno nie księżyca! — Haruka nie miała co do tego wątpliwości.

— Ty wiesz prawda? Co widziała Hotaru? — zapytał z ciekawością.

Haruka westchnęła i usiadła ze zrezygnowaniem na drugim fotelu. Była niewyspana i zmęczona. Przeczesała swoje krótkie włosy i odpowiedziała:

— Wiem wszystko… wiem, że nie ma przeszłości ani przyszłości którą widzieliście, wiem, że ty przyczynisz się do śmierci kociątka… spojrzała na niego, nie rozumiejąc, jak to możliwe! — Wiem, że Kryształowe Tokio nie może powstać, bo cały wszechświat będzie w niebezpieczeństwie. To wszystko urywki wizji Hotaru, które są niezrozumiałe i musimy posklejać je do kupy. Nie wiemy co i jak, i dlaczego! To tego wszystkiego dochodzi wróg i chyba ma coś z tym wspólnego… nie będę walczyła o fałszywą przyszłość, w której nie ma ani mnie, ani Michiru i Hotaru… Cholera jasna! — znowu zaczęła się irytować. Była zła, że walczyła o przyszłość, której nie ma i nie było.

— Dlatego trzymam się z daleka od Usako… my nie możemy być razem. Nie wiem tylko kim w takim razie była Chibiusa? — powiedział zgodnie z prawdą.

Astra tenebras Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz