Astra tenebras 61

42 4 12
                                    

- Akina, może w końcu powiesz mi prawdę?

Akira właśnie wszedł do komnaty, gdzie zastał siostrę siedzącą przy oknie. Pod namową córki zdecydował się z nią porozmawiać, choć nie wiedział, czy to miało w ogóle sens. Próbował wiele razy czegoś się od niej dowiedzieć, lecz na próżno! Nie lubił kłamstwa i ukrywania prawdy. Nie rozumiał złości rodziców, aż zbiegiem czasu sam ją poczuł. Jako dzieci mieli ze sobą dobry kontakt, ale do czasu, gdy to się popsuło i nie wiedział dlaczego?

Kobieta patrzyła w stronę ogrodu tępym wzrokiem, zastanawiając się, czy powiedzieć bratu tę prawdę, o którą teraz pytał? Nakazano jej milczenie wiele lat temu i twierdziła, że naruszenie przeszłości nie miało sensu. Spojrzała na Akirę i spostrzegła w jego oczach troskę, choć było to dla niej dziwne, bo uważała, że jest znienawidzona przez wszystkich.

- Po co? To i tak nic nie zmieni... - odparła niechętnie. - Zapłaciłam dług za Masaru... i jutro z samego rana wyjeżdżam, więc będziesz mnie miał z głowy...

Akira w tym momencie poczuł, jak krew zawrzała mu w żyłach! Zdenerwowała go! Zacisnął dłonie w pięści, marszcząc czoło. Jak to zapłaciła za niego?! Chciał, aby siostrzeniec odpracował swój dług! To miała być kara i nauczka jednocześnie. Chłopak musiał w końcu poznać konsekwencje swoich czynów. Musiał się nauczyć odpowiedzialności!

- Zwariowałaś?! Gdzie on jest?! - wybuchł wściekły. - Nigdzie cię stąd nie wypuszczę, zrozumiałaś?!

- Nie wiem! Skąd mam wiedzieć?! Zawsze robił, co chciał! - teraz to ona się zirytowała. - Nie możesz mnie tutaj trzymać siłą! - spojrzała na brata ze złością.

- Uwierz mi, że mogę... - uśmiechnął się z wyższością. - Kakyuu powiedziała mi, że odkąd przyjechałaś, to nie opuszczasz swoich komnat. Siedzisz tu, jak więzień! - syknął z wyrzutem.

- Jestem więźniem od dwudziestu lat i jakoś wcześniej nikogo to nie interesowało... - odparła z całą pewnością.

- To może raczysz mi wyjaśnić, co cię tak zniewoliło siostro?

- Chcesz wiedzieć, skąd się wziął Masaru? - w jej oczach pojawiły się łzy. Musiała w końcu to wyznać.

- Chcę wiedzieć... - potwierdził.

Akira podszedł bliżej i usiadł naprzeciwko siostry. Fotel był wygodny, więc mógł tak siedzieć w nim całą noc, byleby tylko dowiedział się prawdy od krewnej. Chciał nie tylko wiedzieć, ale i jej wysłuchać. Miał wrażenie, że z czymś się wzmagała i był ciekaw, co ją tak męczy? Wbił wzrok w jej twarz, aby w razie czego wychwycić kłamstwo. Umiał dostrzec, gdy ktoś był nieszczery.

- Pamiętasz ten dzień, kiedy przywieziono nową dostawę koni? - zapytała, a Akira kiwnął głową potwierdzająco. Mężczyzna wiedział, że jego siostra uwielbiała te zwierzęta i zawsze się nimi zachwycała.

- Wtedy też odbyło się przyjęcie w pałacu... - powiedział, przypominając sobie ten dzień. Jego rodzice zaprosili na nie arystokrację i szlachtę z różnych królestw. Nie wiedział tylko, co tamten dzień miał wspólnego z jej synem?

- Spodobał mi się taki jeden... - kontynuowała. - To była chyba jakaś nowa odmiana konia, bo miał taką piękną maść... błyszczała złotym blaskiem, a jego grzywa mieniła się na kolor srebrny. Weszłam do stajni i wtedy... - zatrzęsła się cała, co zaalarmowało jej brata. Kobieta nagle wybuchła płaczem, chowając twarz w dłoniach.

Król wstał z miejsca i przyklęknął przy kobiecie, która wydawała się teraz bardzo krucha. Zmrużył powieki podświadomie, czując, że stało się coś złego. Jej reakcja mówiła sama za siebie. Momentalnie jego serce zostało ściśnięte z żalu.

Astra tenebras Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz