Astra tenebras 47

34 6 8
                                    

Szli ciemnym korytarzem, a przynajmniej czymś, co go przypominało. Teraz już mieli pewność, że właśnie tędy stwory dostały się na Kimnoku i musiały bardzo się natrudzić, aby to wszystko wykopać! Czworo przyjaciół nie miało problemu w swobodnym poruszaniu się, ponieważ całe przejście idealnie było dopasowane do ich wzrostu tak samo jak szerokość całego korytarza. Wyglądało na to, że poczwary skądś uciekły tylko skąd? Tego właśnie chcieli się dowiedzieć idący wędrowni mający pewność, że przejście doprowadzi ich do źródła.

Seiya, Taiki i Galaxia musieli wcześniej wytworzyć świetlne kule ze swojej energii, aby móc cokolwiek zobaczyć. Nie wiedzieli, jak długo tak już idą, ale domyślali się, że tak prędko stąd nie wyjdą. Musieli rozwikłać tę sprawę tak szybko, jak się tylko dało! Galaktyczna wojowniczka spojrzała teraz na krótkowłosą kobietę, która szła całkiem z tyłu. Zwolniła kroku, przepuszczając panów do przodu i poczekała chwilę, aż się lekko oddalą, a następnie podeszła do kobiety, którą widocznie coś gryzło.

— Co ci jest? — płomiennowłosa zapytała tak z ciekawości.

— A jak myślisz? Czuję się jak intruz… — odparła nawet nie patrząc na koleżankę.

Haruka z początku była negatywnie nastawiona do tej wojowniczki ze względu na ostatnią walkę, którą odbyła na ziemi. Obiecała Usagi, że nie będzie drążyła tematu, więc postanowiła trochę odpuścić, postanawiając trochę poobserwować tę kobietę.

— Bo wcisnęłaś się na tę akcję, zamiast zostać przy dziewczynach… — powiedziała zgodnie z prawdą.

— Chciałam pomóc i poczuć się potrzebna… — rzekła od niechcenia.

— Rozumiem, że na ziemi królowałaś jako najlepsza i najsilniejsza wojowniczka, ale teraz musisz zwolnić, bo w przeciwnym razie, zamiast przebudzić moc to ją tylko stłumisz… — Galaxia wyjaśniła, domyślając się co gryzie jej koleżankę.

— Ile to potrwa? Denerwuje mnie fakt, że dziewczyny tak spokojnie do tego podchodzą… — miała ochotę krzyknąć, ale nie wiadomo było, czy cała ta dziura się zaraz nie zawali! Musiała się bardzo pilnować.

— I dlatego moce do nich wrócą prędzej, bo o tym nie myślą… — orzekła z całą pewnością.

Haruka westchnęła, patrząc w kierunku mężczyzn, którzy byli skupieni na zadaniu. Nie miała w ogóle pojęcia dokąd ta cała wędrówka ich doprowadzi i czy w ogóle coś znajdą?

***

Mijały kolejne godziny, a oni dalej szli co zaczęło irytować krótkowłosą czarodziejkę. Cierpliwość już zaczęła jej się kończyć! Najchętniej to już, by wróciła do pałacu, bo ileż można tak łazić?! Przecież ona nie wygrała nóg na loterii! — pomyślała. Szli i szli, a korytarza nie było końca. Reszta obecnych była bardzo skupiona na zadaniu i widać było, że nie mają zamiaru wyjść, stąd, dopóki czegoś nie znajdą. Harukę zaczęło już to męczyć. Nagle zauważyła, że jej towarzysze przed czymś przystanęli, więc podeszła szybko, aby się temu przyjrzeć.

Wielkie było zdziwienie, gdy przed sobą zobaczyli okrągłe mosiężne drzwi. Seiyi i Taikiemu wydawało się, że korytarz mógł nie mieć końca i szli w nieznane, ale w momencie, gdy świetlne kule z ich energii zajaśniały jaśniej; coś dostrzegli. Przejście do czegoś bez wątpienia prowadziło, tylko nie wiadomo było, do czego? Nie uszło ich uwadze, że w drzwiach została wygryziona dziura. Tym bardziej już nie mieli żadnych wątpliwości, że stwory komuś uciekły? Haruka z jednej strony cieszyła się, że w końcu dotarli do jakiegoś celu, a z drugiej zastanawiała się co może się znajdować za tymi drzwiami? Spojrzała na Galaxię, która tylko wzruszyła ramionami.

Astra tenebras Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz