Astra tenebras 5

85 11 24
                                    

Miejsce to było szerokim korytarzem, w którym po obu stronach stały mury o nieskończonej wysokości. Były one pokryte trującym bluszczem i przy nich stały pochodnie niczym latarnie, rozświetlając drogę. Bez nich zapanowałby całkowity mrok. Korytarz ten był z wielu innych łączących się ze sobą, tworząc labirynt. W murach zaś znajdowały się ogromne mosiężne drzwi niektóre z nich przypominały wrota lub bramy oznakowane różnorodnymi symbolami.

Tylko jedna osoba mogła przejść przed ten labirynt tylko ona wiedziała gdzie jest początek, a gdzie koniec tego miejsca. Jako mała dziewczynka została wybrana do tego zadania. Funkcja strażniczki czasu nie była łatwa. Miała za zadanie chronić i pilnować tego miejsca, aby nikt niepowołany nie mógł się tam wedrzeć. W szczególności musiała strzec bram przyszłości nikomu nie wolno było tam wejść i zobaczyć co go czeka nawet jej samej. Niestety jakiś czas temu prawo zostało złamane i czarodziejki widziały swoją przyszłość, a ona teraz szła i po raz kolejny musiała nagiąć zasady.
Setsuna szła dumnie przez korytarz z pękiem kluczy, które zawsze miała przy sobie. Idąc rozmyślała o wszystkich wydarzeniach, które miały miejsce odkąd poznała Małą Damę, a później dziewczyny. Gdy przyszedł do niej Mamoru i powiedział jej o swoich snach nie była zdziwiona wiedziała, że kiedyś do tego dojdzie. Od jakiegoś czasu docierały do niej pewne fakty.
Prawda była taka, że ona nie widziała przyszłości do momentu, kiedy zaczęła przychodzić do niej Mała Dama, którą pokochała jak swoją córkę podobnie jak Hotaru. Dopiero wtedy dowiedziała się, że ta mała różowo włosa dziewczynka to córka Króla i Królowej którzy rządzą Kryształowym Tokio. Ona sama nie opuszczała swojego obowiązku pilnowania wrót i korytarzy nigdzie indziej nie wychodziła, aż do pewnego dnia.

Tego właśnie dnia Chibiusa, wykorzystując nieuwagę strażniczki ukradła jej klucz do przeszłości. Mało tego! Udała się do niej i sprowadziła Mamoru, Usagi i dziewczyny do przyszłości! Setsuna zacisnęła dłonie w pięści. Nigdy nie zapomniała tego dnia była wtedy zła sama na siebie nigdy nie powinna była do tego dopuścić, nawet jeśli mieli wtedy wroga. Tak zmieniło się jej życie. Po wszystkim udała się do przeszłości i już tam została, prowadząc normalne ludzkie życie, biorąc też udział w walkach.

Pluton nie musiała zamykać wszystkiego. Na szczęście większość wrót była zamknięta i zapieczętowana. Przeszła korytarz do końca i, skręcając w prawo znalazła się w następnym. Tym razem był to korytarz zwierciadeł. To miejsce zawsze ją przerażało. Duże lustra o złotych i srebrnych ramach, w których wyryte zostały symbole miały różne kształty. Były zawieszone na bluszczach. Niektóre miały kształt kwadratu inne zaś były okrągłe i prostokątne. Wiedziała, że lepiej nie spoglądać w te zwierciadła. Czasami można było zobaczyć tam straszne rzeczy nie do końca prawdziwe. Lustra mogły odzwierciedlać własny lęk i strach, a także zło drzemiące w osobie, która w nie spojrzy.

Setsuna spojrzała na wprost na coś, co w oddali migotało prze różnym bardzo jasnym blaskiem co ją zdziwiło. Dziękowała w duchu, że ten korytarz był najkrótszym ze wszystkich. Przyśpieszyła kroku, aż w końcu znalazła się na miejscu. Wtedy zobaczyła unoszącą się w powietrzu grubą, złotą księgę. Ten widok jeszcze bardziej wprawił ją w zdziwienie, ponieważ tej księgi nigdy tutaj nie było. Przyjrzała się jej dokładniej, biorąc ją w dłonie i zamarła w bezruchu.

– Przecież to jest…- wyszeptała do siebie, a po chwili dodała: – zaginiona księga! – aż krzyknęła z szoku, otwierając szeroko oczy i usta. Potrzebowała chwili, aby się otrząsnąć z niedowierzania. – Co tutaj robi księga praw bożych? I jak się tu znalazła? – zapytała samą siebie.

Nie, myśląc ani chwili zmaterializowała w dłoniach ciemno – zieloną mgiełkę po czym księga po chwili zniknęła. Nie mogła dalej uwierzyć, że znalazła coś, co było widziane ostatni raz, tysiąc lat temu. Po takim czasie nikt już nie wierzył, że ta księga w ogóle istnieje. Nie mogła dopuścić, aby to znalezisko wpadło w niepowołane ręce. Obiecała sobie, gdy wróci to pokaże ją dziewczynom i wspólnie przeczytają. Możliwe, że znajdą tam coś istotnego.
Już była zmęczona chciała wracać do domu. Od kilku dni chodziła po korytarzach i zamykała co tylko się dało zgodnie z prośbą Mamoru. Teraz czekało ją tylko jedno zadanie te najtrudniejsze. Musiała jeszcze sprawdzić przyszłość i tego obawiała się najbardziej. Po wysłuchaniu Chiby i jego podejrzeń nie wiedziała co myśleć. Widziała w jego oczach zawód i rozczarowanie. Książę wysłał ją tu, aby dostać potwierdzenie tego, co widział w swoich wizjach. Jeśli okaże się to prawdą to wniosek jest tylko jeden:
„Zostali Oszukani!”

Astra tenebras Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz