Astra Tenebras 71

35 2 7
                                    

— Miriam! Co ty do cholery wyprawiasz? Słychać cię, aż na zewnątrz!

Alysse wbiegła do domu z bijącym sercem. Domyśliła się, że jej przyjaciółka już się przebudziła, ale nie spodziewała się, że narobi takiego hałasu z samego rana! Blondynka była wdzięczna kobiecie, że postanowiła zostać u niej na noc, by dotrzymać jej towarzystwa, ale nie miała pojęcia, co ona w tej chwili wyrabiała?!

Zakryła uszy przez hałas metalicznych przedmiotów, które lądowały z trzaskiem na podłodze, obserwując, jak młoda kobieta o turkusowych, długich włosach splecionych w warkocza i limonkowej prostej sukni; pochyla się nad szafką w kuchni i wyrzuca całą jej zawartość. Alysse w pewnym momencie musiała odskoczyć na bok, by nie dostać garnkiem w głowę!

— Gdzie ty masz tą cholerną patelnię?! — warknęła nieprzyjemnie, prostując się ze schyłka. Spojrzała na blondynkę szkarłatnymi oczami, jakby chciała ją w tej chwili zabić. — Chciałam zrobić nam śniadanie!

— A górną szafkę sprawdzałaś?! — Alysse zirytowała się, patrząc na przyjaciółkę z politowaniem i niedowierzaniem. Odniosła wrażenie, że kobietę coś trapi.

Nie myliła się, bo nagle dostrzegła, jak jej przyjaciółka westchnęła, siadając na krześle w poczuciu beznadziei. Spojrzenie Miriam złagodniało, dając tym do zrozumienia, że coś ją martwi. Alysse usiadła naprzeciwko niej czekając, aż zbierze myśli i powie, o co chodzi.

— Mam złe przeczucia… — powiedziała po chwili. — Czuję, jakby to wszystko było ciszą przed burzą… — dodała ze zmartwieniem.

— Będzie, co ma być… — Alysse uśmiechnęła się, choć także czuła obawę.

Czasami żałowała, że opowiedziała przyjaciółce swoją historię. Nie chciała, aby się martwiła. Gdy tu przybyła nie znała nikogo. Dopiero pewnego dnia nie tak całkiem dawno udała się do wioski i tam spotkała Miriam.

Kobieta o szkarłatnym spojrzeniu od razu zainteresowała się nieznajomą, której nigdy wcześniej nie widziała. Domyśliła się, że jest tu całkiem nowa i była jej ciekawa. Zaoferowała pomoc, widząc, że blondynka nie miała zbytnio zaufania i wolała trzymać się na dystans. Dopiero po jakimś czasie nawiązała się między nimi przyjaźń. Miriam zastanawiała się, dlaczego dziewczyna nie osiedliła się w wiosce tylko na całkowitym odludziu? Postanowiła zdobyć jej zaufanie, a gdy to się udało, blondynka wszystko jej opowiedziała. Już teraz wiedziała, że wolała się trzymać z dala od ludzi, aby nie zwracać na siebie zbytniej uwagi.

— Alysse nie jesteś tutaj bezpieczna… — Miriam odparła po chwili.

— Wiem o tym, ale nie jestem tutaj sama.

— Ale to i tak jest wszystko kwestia czasu. Prędzej czy później was dopadną, a ja nie będę potrafiła wam pomóc…

— Nie martw się tym… — Alysse poprosiła. — Jak będzie źle, to znowu zmienimy lokalizację… — powiedziała z całym przekonaniem, chcąc też uspokoić kobietę. — Czy jak będziemy odchodzić… — zaczęła niepewnie. — Czy chciałabyś iść z nami? — zapytała z nadzieją, na co przyjaciółka się rozpromieniła.

— Oczywiście, że tak! — krzyknęła z zadowoleniem. — Jeśli ktoś będzie próbował cię skrzywdzić to…

— On na to nie pozwoli… — Alysse odparła z całym przekonaniem. — Przekonasz się, jak go poznasz… — uśmiechnęła się, gładząc czule złotą obrączkę, na serdecznym palcu.

Miriam przytaknęła, ufając, że blondynka miała rację, co ją trochę uspokoiło. Wiedziała, że Alysse od tygodnia była mężatką, choć nigdy nie widziała jej wybranka. Skromne zaślubiny odbyły się, szybko i po kryjomu, o których dowiedziała się dopiero później. Na początku poczuła zawód, że Alysse nic jej nie powiedziała, ale później utwierdziła się w tym, że przyjaciółka najwidoczniej miała powód, aby jej nic nie mówić. Blondynka powiedziała, tylko że to było spontaniczne wydarzenie, ale zna ukochanego od dawna. Miriam była go ciekawa. Dlaczego go nie widziała? I dlaczego rzadko bywał w domu? Czemu nie jest przy świeżo poślubionej żonie? Dręczyły ją te pytania, ale zauważyła, że blondynka była zakochana i szczęśliwa, więc nie miała chyba się czym martwić. Przyjaciółka mówiła, że jej mąż ma dużo spraw na głowie, ale obiecała, że niebawem go pozna. Miriam trzymała ją za słowo.

Astra tenebras Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz