Astra tenebras 21

41 6 5
                                    

WCZEŚNIEJ:

— Jak Sayuri dostała się na księżyc? — Minako zapytała niepewnie.

Gdy Seiya zabrał Usagi i wyruszył razem z Buntą na Kimnoku Akinara postanowił opowiedzieć o wrogach, którzy aktualnie się zjawili. Opowiedział im o odkryciu Galaxi, a także o organizacji Astra tenebras. Doszedł do wniosku, że na początek powinni wiedzieć z kim mają do czynienia.

— Księżyc rządził się własnymi prawami. Mogliśmy udzielać pomocy, ale nie wolno nam było dla bezpieczeństwa wpuszczać nikogo nieznajomego do królestwa. Dawno temu, gdy na ziemi zniknęła magia praktycznie większość magicznych stworzeń uciekła, prosząc księżyc o azyl. Pomocy im udzielono, lecz byli pod specjalnym nadzorem; z obawą przed wrogami zostały ustalane pewne zasady. Na księżycu od początku jego istnienia panował: spokój, miłość, sprawiedliwość harmonia, a przede wszystkim szczęście co przeszkadzało wrogom. Zaczęły się wojny, które zostały wygrane… Srebrny glob był niedostępny i nieosiągalny co kusiło jeszcze bardziej tych, którzy chcieli go zdobyć. Komu, by się to udało zdobyłby władzę absolutną… — Akinara przyznał szczerze i spojrzał na czarodziejki. Dziewczyny słuchały go uważnie. — Aż pewnego dnia wybrałem się z żoną na wycieczkę. Serenity była wtedy w pierwszej ciąży… udaliśmy się na bezludną gwiazdę pełną lasów i jezior. Pewnego dnia podczas spaceru napotkaliśmy ranną i nieprzytomną kobietę… to była Sayuri. Serenity wiedziała, że nie wolno jej zabierać na księżyc, ale ten jedyny raz postanowiła zrobić wyjątek. Nie byłem przekonany co do tego pomysłu. Nie znaliśmy jej nie wiedzieliśmy kim jest ani co robiła na tej gwieździe, ale wzięliśmy ją ze sobą…

— Dostała się na księżyc przez podstęp… zaplanowała to! — Ami wywnioskowała dość trafnie. Złotowłosy przytaknął głową.

— Obserwowałem ją długo… uważałem, że nie można zmienić prawa, które trwało od początku istnienia księżyca… te zasady nie zostały stworzone bez powodu! Zgodziłem się zabrać Sayuri na księżyc, ale pod warunkiem, że kiedy wróci do zdrowia to odejdzie… wolałem dmuchać na zimne. Nie chodziło tylko o ochronę dziedzictwa księżyca, poddanych czy królestwa; przede wszystkim miałem na względzie bezpieczeństwo i szczęście tego, co kocham… Serenity i nasza rodzina była dla mnie najważniejsza… — powiedział z całym przekonaniem. — Gdy Sayuri doszła do siebie; stało się to, czego się obawiałem! Została na księżycu i zdobyła zaufanie mojej żony… zaprzyjaźniły się i były nierozłączne. Po pewnym czasie moje obawy zniknęły. Wszystko było dobrze, ale do czasu. Nadszedł dzień narodzin naszego pierwszego dziecka… — Akinara zacisnął dłonie w pięści co nie uszło uwadze czarodziejek. — Nasz syn urodził się martwy… — wszyscy spojrzeli na Akinarę ze współczuciem. — Byliśmy załamani i poczuliśmy jak szczęście nas opuszcza… później stało się to samo z naszym drugim i trzecim dzieckiem co było dziwne! Oboje byliśmy zdrowi, a dzieci rozwijały się prawidłowo, a pomimo to rodziły się bez życia…

Nastała chwilowa cisza. Czarodziejki nie spodziewały się, że Usagi mogła mieć rodzeństwo. Były ciekawe dalszej historii, choć była smutna. Akinara musiał bardzo nad sobą panować pomimo upływu lat bolało go to tak samo, jak i wtedy. Nie lubił wracać do przeszłości. Postanowił opowiedzieć wszystko dziewczynom i już nigdy do tego nie wracać! Akira i Toru spojrzeli się na siebie porozumiewawczo i wstali z miejsca.

— My pójdziemy po czarodziejkę z Marsa i wrócimy tu z nią, a później wszyscy wyruszymy na Kimnoku…

— Wracajcie szybko… — odparł król księżyca.

— Wrócimy jak szybko się da… — Toru nie miał zamiaru czekać.

— Ale ona was nie zna… — odezwała się Hotaru, obawiając się, że Rei im nie zaufa.

Astra tenebras Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz