Tamtego dnia, gdy po raz ostatni byłem w normalnej szkole podstawowej, wszyscy uczniowie i nauczyciele byli jak tło, do mojej rozmowy z rok młodszą Betty. Dziewczynkę, którą poznałem jeszcze przed edukacją. Uwielbiałem rozmawiać i bawić się z nią. Niestety nasz beztroski czas, miał dobiec końca.
— Betty... muszę ci coś powiedzieć.
— O co chodzi Calvin? — spytała, a jej zielone oczy z zaciekawieniem spojrzały się na mnie.
— Wczoraj mieliśmy tamte testy na super moce...
— Pobieranie krwi zawsze jest okropne — Wzdrygnęła się — I tak wyszło mi że nie jestem psionikiem...
— Cóż... ze mną wyszło inaczej...
— No nie mów! — aż podskoczyła — jesteś psionikiem?!
— Będę nim... najpewniej.
— Super! — krzyknęła. Byłem wtedy pewien, że kojarzyła psioniczne moce, tylko z wiadomości o dzielnych walkach superbohaterów z super złoczyńcami i nie wiedziała, z czym się wiąże bycie psionikiem.
— Wiesz, co to znaczy?
— Co masz na myśli?
— Zostanę zamknięty w specjalnym ośrodku, razem z innymi psionicznymi dziećmi.
Zapadła cisza, cisza pełna niezręcznego zdziwienia.
— Na ile? — spytała cicho Betty.
— Nie wiem na ile i w najlepszym przypadku na kilka miesięcy, ale najpewniej na jakieś trzy lat — powiedziałem, nie musiałem na nią patrzeć, by zobaczyć jak blask znika z jej oczu.
— Cz-czemu?
— Nie wiadomo kiedy i jaka moc się we mnie obudzi, bardzo możliwe, że na początku będzie niebezpieczna.
— Och... — spuściła wzrok — ale nadal będziesz mógł do mnie dzwonić?
— Oczywiście — odparłem a ona przytuliła mnie.
CZYTASZ
Cierp, aniołku
Mystery / ThrillerBetty żyje w świecie, gdzie mniej niż jeden procent społeczeństwa posiada moce psioniczne, wykształcająca się na początku dojrzewania. Jednak nieokiełznane są niebezpieczne, dlatego psionicy są zamykani w specjalnych ośrodkach OEOP. Betty nie...