Następnego dnia zadzwonili do mnie z agencji reklamowej. Postanowili dać mi szansę, od jutra będę asystentką fotografa. Nie spodziewałam się tego, ale postanowiłam wykorzystać swoją szansę. Będę musiała zadzwonić do kluby, żeby odwołać rozmowę kwalifikacyjną. Udałam się tam wczoraj, bo nie zamierzałam dłużej zostać w restauracji, gdzie szef zaczął czepiać się mnie o wszystko. Zaczynał mnie wkurzać i nie byłam w stanie wytrzymać u niego dłużej. Odezwali się do mnie również z małej firmy oferującej wycieczki. Jednak wolałam branżę reklamową. Tam przynajmniej miałam jakąś szansę na rozwój zawodowy. Tak mi się wydawało. Musiałam spróbować, skoro dostałam taką szansę. Udowodnię, że było warto mnie zatrudnić.
Postanowiłam zadzwonić do siostry. Chciałam się z nią podzielić dobrą nowiną. Nie rozmawiałyśmy do mojego wyjazdu do Chicago. Napisałam jej tylko wiadomość, że dotarłam i miałam pracę. Nie chciałam, żeby się o mnie martwiła. Miała na głowie matkę. Oby nie przesiadywała z nią w domu całych dni. Nie musiała jej pilnować. Nie zrobiłaby sobie krzywdy. Nawet nie zauważyłaby nieobecności swojej córki. Chciałam porozmawiać z Avery nie o naszej matce, a o niej. Musiałam upewnić się, że nie zaniedbywała szkoły. Oczekiwałam, że będzie się dobrze uczyć i zdobędzie lepsze wykształcenie niż ja. Swoją edukację zakończyłam na szkole średniej. Nie było mnie stać na to, żeby pójść na studia, a nie chciałam prosić ojca o pieniądze na to. Wystarczyło, że płacił na nasz dom. Dziwne, że to robił, skoro sądownie nie ustalono żadnych alimentów. Podejrzewałam, że po rozwodzie nie było żadnych pieniędzy do podziału między naszymi rodzicami, a ojciec nie musiał utrzymywać byłej żony. Nie rozumiałam relacji między nimi, ale nie zamierzałam wnikać. Wolałam nie znać szczegółów związku swoich rodziców. Wierzyłam, że osobno było im lepiej. Przynajmniej ojciec miał szansę na normalne życie. Chciałam tego samego dla siebie i siostry.
– Hej, Avery.
– Cześć, jak ci idzie? – zapytała od razu.
Ona nigdy nie martwiła się o siebie. Pamiętałam, że zawsze po powrocie ze szkoły zaglądała do mamy, żeby upewnić się, że nie było z nią gorzej. Zaskakujące, że to młodsza siostra pocieszała mnie więcej razy niż ja ją. Avery była zbyt dojrzała jak na swój wiek. Powinna mieć beztroskie dzieciństwo. Musiała dorosnąć w wieku jedenastu lat, gdy rodzice zaczęli kłócić się na poważnie. Uciekałam wtedy z domu. Nie mogłam znieść, jak nawzajem zarzucają sobie, że źle zajmowali się dziećmi. Miałam wrażenie, że to moja wina. Nie byłam idealnym dzieckiem. Może zbyt wiele chorowałam. Na pewno sprawiałam problemy wychowawcze, ale czy to powód, żeby rodzice musieli się kłócić? Wtedy myślałam, że tak. Z wiekiem odkrywałam, że problem nie leżał we mnie, a w matce, która z dnia na dzień stawała się obojętna na rodzinę i otoczenie. Właśnie dlatego mąż z nią nie wytrzymał i odszedł.
– Dobrze. Jutro zaczynam pracę. Będę przesyłać ci pieniądze i odkładać na twoje studia.
Zamierzałam zadbać o wykształcenie swojej siostry. Avery była ambitna i zasłużyła na lepsze życie, nawet jeśli ja musiałam o to zadbać. Wierzyłam, że uda mi się utrzymać i odłożyć kasę na studia. Miałam na to trochę czasu. Powinno się udać. Poza tym moja siostra będzie mogła starać się o stypendium. Jeśli zajdzie taka konieczność to wezmę kredyt. Jakoś sobie poradzimy. O dom nie musiałyśmy się martwić. Ojciec nadal przesyłał pieniądze do mojej matki. Nie wiedziałam, jakie były układy między nimi, ale Avery nie miała własnego konta w banku, więc pieniądze na nią były przesyłane matce.
– A co z mamą?
Nie dam jej ani grosza. Nie wiedziałam, na co wydawała swoje pieniądze, skoro z tym, co przesyłał ojciec, cały czas brakowało nam na życie. Czy przez chwile pomyślała, co się z nami stanie, gdy on przestanie na nas płacić? Byłam pełnoletnia, więc nie musiał mnie utrzymywać. Tak samo niedługo będzie z Avery. Na razie nie byłyśmy w stanie zadbać same o siebie, a co dopiero, gdy przyjdzie nam zająć się rodzicielką i domem. Zapewne nie będzie nas stać, żeby tam zostać. Nie to, żeby mi na tym zależało, ale liczyłam, że ze sprzedaży domu rodzinnego starczy na coś dla nas. Coraz częściej odnosiłam wrażenie, że byłoby tylko na spłaty długów matki, bo na pewno jakieś miała.

CZYTASZ
Hayden.
RomanceMiałam wyjechać tylko na chwilę, zarobić trochę kasy i wrócić do domu. Niestety oprócz siostry, nie miałam nic, co mogłoby sprawić, że chciałabym wrócić. Tutaj miałam ludzi, przy których czułam się dobrze, dla których coś znaczyłam. Hayden musiała...