– Potrzebuję fajnych zdjęć. - Sally wpadła do studia zadowolona.
Byłam w takim nastroju, że mogłabym ją zwyzywać za samo to, że się uśmiechała. Dlatego wolałam się do niej nie odzywać. Nie zwracała uwagi na to, że siedziałam na podłodze ze sprzętem i laptopem, ustawiając wszystko na kolejną sesję. Miałam wrażenie, że było tego za dużo i sama nie dam sobie rady. Chyba wolałam pomoc Lucasa, ale nie chciałam go o to prosić. Miał sporo swojej roboty. Nie po to walczyłam o samodzielne sesje, żeby teraz zawracać mu głowę. Potrzebowałam trochę spokoju, żeby wszystko ogarnąć i lepiej byłoby, gdyby Sally to zrozumiała. Nie miałam czasu na jej zabawę w zdjęcia na Instagram. Mogła poprosić o to koleżankę albo swojego chłopaka. Poza tym mogła się umówić, jeśli zależało jej na profesjonalnej sesji. Powinna szanować czas innych.
– Umów się. - Nawet na nią nie spojrzałam.
Liczyłam, że szybko zrozumie, że nie miałam ochoty na towarzystwo i szybko sobie pójdzie. Nie chciałam być niemiła, ale jeśli zacznie mi utrudniać pracę, wyproszę ją. Musiałam się skupić, a ona nie była osobą, która potrafiła siedzieć cicho. Ostatnio byłam na mieście z nią, Liamem i Colem. Myślałam, że przed końce obiadu zakleję jej buzię, żeby się więcej nie odzywała. Na szczęście przyjaciel szefa mnie zagadał i o tym zapomniałam. Polubiliśmy się z Colem. Czasami zabierał mnie na kolację. Nie sądziłam, że uda mi się z nim dogadać. Jednak myliłam się co do niego. Nie szukał wrażeń u boku przypadkowych panienek i nie chciał mnie podrywać. Nie potrzebne mi były romanse oraz natarczywi faceci. Musiałam przyznać, że dobrze było czasami wyjść poza pracę z kimś innym niż Liamem. Czasami chciałam zmienić towarzystwo i nie gadać o swojej rodzinie. Przynajmniej o rodzicach. Problem polegał na tym, że swojemu szefowi powiedziałam na ten temat trochę za dużo.
– Zrób mi kilka fot. - Prawie nadepnęła na tło, które przed chwilą zdążyłam montować.
Szkoda, że nie zauważyła, jak piorunowałam ją wzrokiem. Może wtedy zrozumiałaby, że lepiej byłoby, gdyby opuściła pomieszczenie. Na jej szczęście nie miałam nic pod ręką, bo mogłaby oberwać. Przez przypadek. Nawet nie zastanawiałam się nad konsekwencjami. Nie miałam ochoty robić jej żadnych zdjęć. Teraz ani nigdy. Niech sobie znajdzie innego fotografa.
– Nie mam czasu.
– Nawet dla dziewczyny szefa? - Spojrzała na mnie zaskoczona.
Nawet. Skoro Liam chciał, żebym robiła zdjęcia jego dziewczynie, powinien dopisać to do zakresu moich obowiązków, ale wtedy zrezygnowałabym z pracy. Zależało mi na tej robocie, ale nie na tyle, żeby znosić Sally. Nie zamierzałam się z nią zaprzyjaźnić tylko, dlatego że była dziewczyną szefa. Nie robiło to na mnie żadnego wrażenia. Potraktowałabym ją tak samo, nawet gdyby okazało się, że była spokrewniona z rodzinną królewską. Sally nie bardzo szanowała czas innych. Niestety to nie ona mi płaciła, żebym robiła, co w danej chwili chciała. Nie mogła mnie do niczego zmusić.
– Nawet dla Królowej Anglii.
– To nie. - Wyszła obrażona.
Miałam nadzieję, że już nie wróci. Nie potrzebowałam jej tutaj. Nawet nie zapytała, czy potrzebowałam pomocy. Nie to, żebym chciała, żeby to ona mi pomogła. W żadnym wypadku. Musiałam przygotować zdjęcia dla naszych klientów, a nie byłam nawet w połowie pracy. Nie miałam czasu na nic, a Sally myślała, że rzucę wszystko i pójdę zrobić jej kilka zdjęć na Instagram. Rozpieszczone dziewuszysko. Wydawało jej się, że skoro była dziewczyną szefa to będę na każde jej zawołanie. Na pewno nie. Byłam zatrudniona w firmie, a nie jako prywatny fotograf. Lepiej, żeby następnym razem o tym pamiętała. Chociaż nie sądziłam, żeby jeszcze kiedyś chciała ze mną gadać. Oby długo się na mnie obrażała.

CZYTASZ
Hayden.
RomanceMiałam wyjechać tylko na chwilę, zarobić trochę kasy i wrócić do domu. Niestety oprócz siostry, nie miałam nic, co mogłoby sprawić, że chciałabym wrócić. Tutaj miałam ludzi, przy których czułam się dobrze, dla których coś znaczyłam. Hayden musiała...