Nienawidziłam rozmów z matką, ale ostatnio miałam wrażenie, że z Avery coś było nie tak. Nie cieszyła się na moje telefony. W ogóle miała dla mnie mało czasu. Do tej pory wydawało mi się, że siostra była ze mną szczera. Mogła powiedzieć mi wszystko. Niestety coś sprawiło, że postanowiła mi nic nie mówić. Właśnie dlatego musiałam porozmawiać z matką.
– Co jest? - Cole spojrzał na mnie.
Przyszedł przed chwilą i nie wiedziałam, czy to dobry pomysł. Nie miałam ochoty na niczyje towarzystwo. Tak samo, jak nie miałam ochoty tłumaczyć mu całej swojej popieprzonej relacji z rodzicielką. Wiedział już o moim chorym związku. Nie byłam pewna czy zniesie więcej rewelacji na mój temat. Chociaż podejrzewałam, że Liam wiele mu naopowiadał. Przecież musiał ostrzec przede mną przyjaciela.
– Nic. Gadałam z mamą.
– Coś nie tak?
– Wszystko ok.
O ile to, że siedziała całymi dniami w domu, mogło być ok. Nie potrafiła o siebie zadbać, a co dopiero o córkę. Avery przez nią nie wychodziła nigdzie ze znajomymi. Dowiedziałam się tego oczywiście od matki, która nie widziała w tym nic złego. Uznała, że córka wolała się uczyć niż szlajać bez celu po mieście. Miałam ochotę wrzeszczeć na te słowa, ale to nic by nie dało. Avery nie chciała zostawić mamy samej. Chciałam, żeby chociaż moja siostra miała normalne życie. Nie będzie go miała, dopóki zostanie w rodzinnym domu. Dlatego tak bardzo zależało mi, żeby jak najszybciej zabrać ją do siebie.
– A tak serio?
– Nie chcę o tym rozmawiać. - Przymknęłam powieki. – Muszę skupić się na Avery.
Potrzebowałam przemyśleć wszystko. Nie wierzyłam, że przyjazd do rodzinnego miasto pomoże mi jakoś rozwiązać problem. Nie, dopóki nie znajdę odpowiedniej pomocy dla matki. Nie wiedziałam, kogo powinnam prosić o radę. Cole nie bardzo wiedział, jaki miałam problem z rodzicielką. Pochodził z normalnej rodziny i pewnie nie rozumiał, czemu nie potrafiłam dogadać się z matką. Gdyby spędził z nią trochę czasu, od razu by zrozumiał. Tyle że obawiałam się, że wtedy nie chciałby już mieć ze mną nic wspólnego. Moja matka niewiele musiałaby zrobić, żeby odstraszyć ode mnie chłopaka.
– Da sobie radę.
– Wiem o tym, ale ona nie myśli o sobie tylko o matce. Nie chcę, żeby zawaliła szkołę.
Musiałam upewnić się, czy Avery nie opuszczała zajęć. Nie mogła sobie na to pozwolić. Powinna się skupić na sobie, ale nie wiedziałam jak jej to wytłumaczyć. Czasami miałam wrażenie, że siostra miała mi za złe opuszczenie domu rodzinnego. Tak jakby nie rozumiała, czemu wyjechałam, a przecież doskonale wiedziała, że gdybym tego nie zrobiła, obie skończyłybyśmy jak nasza matka. Nie takiego życia chciałam dla siebie. Marzyłam o facecie, który mnie pokocha mimo wszystko i z którym kiedyś stworzę szczęśliwą rodzinę. Pragnęłam tego. Nie zamierzałam przestać marzyć tylko ze względu na to, że miałam gorszy start.
– Mogę ci pomóc. - Cole pogłaskał mnie po ramieniu.
– Nie teraz.
Na razie nie zamierzałam przejmować się swoją rodziną. Tylko w taki sposób mogłam zebrać się do kupy. Za kilka dni pojadę do rodzinnego domu i jakoś będę musiała poradzić sobie z mamą. Nie wiedziałam jak. Rozmowa z nią twarzą w twarz będzie ciężka. Podejrzewałam, że nic do niej nie dotrze. Dlatego chciałam cieszyć się chwilami spokoju, które jeszcze miałam.
– Masz ochotę na jakiś film?
Nie miałam ochoty na nic poza snem. To nie wina Cola. Nie zrobił nic złego, ale jego obecność w tej chwili w ogóle mi nie pomagała. Powinien poważnie zastanowić się, czy chciał być z kimś takim jak ja. W mojej rodzinie nigdy nie było spokojnie. Rozmowy z matką zawsze się na mnie odbijały, a w przyszłości odczułby to nawet Cole. Poza tym zawsze będę dbać o Avery. Właśnie dlatego chłopak nie mógł liczyć, że poświęcę mu cały swój czas. Siostra była dla mnie najważniejsza. Był jedynakiem i na pewno tego nie zrozumie, ale w najgorszych chwilach mogłam polegać tylko na młodszej siostrze. Ona znała moją sytuację i mnie nie oceniała.
CZYTASZ
Hayden.
RomanceMiałam wyjechać tylko na chwilę, zarobić trochę kasy i wrócić do domu. Niestety oprócz siostry, nie miałam nic, co mogłoby sprawić, że chciałabym wrócić. Tutaj miałam ludzi, przy których czułam się dobrze, dla których coś znaczyłam. Hayden musiała...