Preferencje Tokyo revengers

19.

Wyznanie miłości pt.7

💢Angry (Souta Kawata)💢

Wracałaś właśnie ze szkoły. Byłaś umówiona z niebiesko-włosym za pół godziny. Czyli wróciła byś do domu i miała byś pięć minut na dotarcie do parku, idealnie na czas trafiła byś na miejsce spotkania.

Weszłaś do domu, przebrałaś się i wyszłaś z domu.

Byłaś prawie na miejscu spotkania. Wyrobiłaś się przed czasem miałaś jeszcze 7 minut. Jednak jakiś z ok za zol cie zaczepiać. Już jakiś czas kłóciłaś się z mężczyzną.

-No ale mała, weź się ze mną zabaw trochę.-dalej narzucał Ci się jakiś gość.

-Odwal się zboczencu- prychnełaś

-Masz chłopaka że stawiasz taki opur?-zapytał w końcu

-Żebyś wiedział, ona już kogoś ma- w tracił się do rozmowy Souta który z nikad się pojawił obejmując cie w tali.

Mężczyzna speszony odszedł. Ty stałaś zakłopotana, nie wiedziałaś co zrobić. Niebiesko-oki puścił twoją talię.

-Przepraszam (y/n). Chciałem odgonić tamtego idiote.- przeprosił cie chłopak.

-N-nie ma problemu!-powiedziałaś za kłopotana.-Szkoda że tak tylko powiedziałeś a nie jest to prawdziwe- po wypowiedzeniu tego zdania zrozumiałaś że powiedziałaś to na głos i stałaś czerwona jak burak.

-C-co?!- chłopakowi z pojawieniem się żyłki na czole pojawił się też nie mały rumieniec.

Wiedziałaś że już nie cofniesz tego ani nie wymigasz się z tłumaczenia tego co powiedziałaś. Więc bez większego zastanowienia zrobiłaś to. Pocałowałaś chłopaka. Souta nie wiedział co zrobić, nie spodziewał się z twojej strony takiego ruchu. Po chwili w której przez głowę przechodziło mu z tysiąc myśli. Oddał pocałunek. Przez parę minut tkwiliście w namiętnym pocałunku.

Gdy oderwała się od chłopaka by móc odetchnąć. Ten patrzył ci prosto w oczy nie wiedząc co zrobić. Gdy sam odetchnął, znów złączył wasze usta w pocałunku. Chciał ci pokazać że też cie kocha. Ten pocałunek był krótki.

-Kocham cie (y/n).- Powiedział dość cicho.

-Ja ciebie też krętynie.- zaśmiałaś się a niebiesko włosy wkurzył się na określenie jakim go nazwałaś.