75.

1.8K 76 7
                                    

⚠️Rozdział nie odpowiedni dla wszystkich⚠️

Jak wyglądała ich próba samobójcza nawiązanie do 70.

Pt.4

😁Smile (Nohoya Kawata)😁

Od całego zajścia Nohoya ani razu się nie uśmiechnął.

Souta bał się o brata. Nigdy nie widział go jeszcze aż tak poważnego. Obawiał się co może się stać jeżeli zostawił by brata samego na dłuższy czas.

Mimo że nie chciał musiał. Angry miał pilna sprawę w gangu a Nohoya został w domu.

Angry chciał to ogarnąć jak najszybciej. Naprawdę się bał o braciszka.

[1h później]

-Wróciłem!!-Wrzasnął Souta szukając wszędzie brata.

Nagle znieruchomiał. Jednak szybko zareagował.

Poleciał do kuchni po nóż. Szybko wrócił do pokoju w którym się przed chwilą znajdował. Wziął kszeslo zapłakany niebieskowłosy.

Czemu zapłakany.? Nohoya podczas jego nieobecności powiesił się.

Souta przeciął line na której jeszcze przed chwilą wisiał jego brat.

Zadzwonił po pogotowie.

[10 minut później]

Odebrałaś telefon.

-Halo.?-Spytałaś do słuchawki.

-Y/n natychmiast masz się pojawić w szpitalu!-Wrzasnął i rozłączył się Souta.

Przyjechałaś do szpitala zgodnie z proźbą a dokładniej rozkazem Angrego.

-Co się st- Zatkało cie gdy zobaczyłaś na łóżku lekarskim nieprzytomnego Nohoye.

Preferencje Tokyo revengers Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz