100.7

966 56 4
                                    

Y/n kogoś zabiła.

😁Smile (Nohoya Kawata)😁

Byliście na spacerze. W pewnym momencie zaatakowali was jacyś ludzie. Smiley kazał ci stać z boku, żeby nic ci się nie stało. Nohoya co chwilę odwracał wzrok w twoją stronę. Bałaś się, chciałaś coś zrobić, ale ich było za dużo. Miałaś nadzieję, że Angry, Mikey lub ktokolwiek z gangu pojawił się i wam pomógł. Chłopak był cały we krwi, ten widok zostanie przed twoimi oczami na bardzo długo. W pewnym momencie, podszedł do ciebie mężczyzna. Nie miałaś gdzie uciec, przesuwałaś się powoli do tyłu, jednak po chwili napotkałaś ścianę. Przeciwnik wyjął z kieszeni nóż, przeraziłaś się. Smiley po raz kolejny odwrócił się w twoją stronę, gdy zobaczył co się dzieje, próbował jak najszybciej dostać się do ciebie i ci pomóc. Napastnik zbliżał się, ostrze noża odbijało światło. Myślałaś co możesz zrobić, przypomniało ci się, jak kiedyś brzoskwiniowo-włosy, uczył cię jak zabierać nóż. Zaczekałaś na odpowiedni moment i gdy mężczyzna próbował cię zaatakować, wykręciłaś mu rękę i wyrwałaś nóż, po czym przyszpiliłaś go do ściany, jedną rękę trzymałaś na jego klatce piersiowej, a drugą trzymałaś nóż przy szyi. Lekko przejechałaś nożem po skórze mężczyzny, a z rany, która dopiero co powstała, zaczęła sączyć się krew. Podobało ci się to, zrobiłaś to jeszcze raz, kolejny i tak kilka razy. patrzyłaś z satysfakcją na płynącą ciecz. Nohoyi udało się wreszcie dobiec do Ciebie, spojrzał się w twoją stronę byłaś cała we krwi, a na ziemi przed tobą leżał martwy już napastnik. Smiley nie wiedział co powiedzieć, przytulił cię i nie chciał puścić. Nie wiedział co zrobić. Fakt, był dumny ze sobie poradziłaś lecz za razem się przeraził. Po tym jak zamordowałaś tego chłopaka twoje oczy były bez emocji a na twojej twarzy pojawił psychopatyczne uśmiech. Smiley cie mocno trzymał przy sobie. Nie tylko po to by cię uspokoić lecz by samemu pozbierać myśli.

(Przepraszam za długą przerwę)

Preferencje Tokyo revengers Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz