Stanęliśmy przed moim domem rodzinnym, a mnie dopadła chwila zwątpienia. Bałem się tego, jak zareaguje reszta rodziny. Nie zamierzałem się jednak wycofać. Obiecałem sobie i jemu, że powiem rodzinie prawdę. Co było dosyć przełomowym punktem. Bo po pierwsze rodzina pozna prawdę co wyeliminuje problem z ukrywaniem się, a po drugie już dłużej nie będę siebie okłamywał. To wszystko stanie się namacalną prawdą, od której już nie będzie odwrotu.
- Będę przy tobie cały czas. - Zapewnił Filip stojący obok mnie. Był o wiele spokojniejszy, co było widać już na pierwszy rzuć oka.
- Po prostu tam chodźmy. Chcę mieć to już za sobą. - Oświadczyłem, ruszając w stronę domu.
Bez słowa wszedłem do środka. Filip szedł zaraz za mną. Niemal od razu przywitała go moja bliźniaczka, rzucając mu się na szyję. Zaczęła mówić coś o tym, że wygrała zakład z naszym bratem i za to kocha Filipa jeszcze bardziej. Zabawne. Minęło tyle czasu, a Toni nadal kochała Filipa. W ten jej specyficzny sposób, przez który wszyscy byli pewni, że skończą razem. A tu taka niespodzianka.
- Wasza wysokość. - Rzucił mój dziadek, który stał w towarzystwie swojej żony i córki. Meko był facetem starej daty i zawsze przestrzegał wszystkich zasad dobrego wychowania. Zwłaszcza w stosunku do króla.
- Te formalności są zbędne. W końcu już niedługo będziemy rodziną. - Oświadczył, uśmiechając się szeroko.
- Doprawdy? Czyli jednak ty i Toni... - Zaczął jednak niedane mu było dokończyć.
- Ja i Eliot. - Poprawił go, na co mój dziadek spojrzał na niego jak na wariata. Wpatrywał się w niego przez chwilę analizując to, co usłyszał.
- Kurwa wiedziałem. - Rzucił Ethan jeden z moich kuzynów. - Zawsze wiedziałem, że wolisz facetów.
- Szok nie? - Spytała Lexin jego siostra. - Po tobie to od razu widać. Jednak po Eliocie już nie do końca. - Zauważyła, na co część naszego kuzynostwa zaśmiała się głośno.
Wyglądało na to, że moje kuzynostwo i rodzeństwo dobrze to wszystko przyjęło. Za to starsze pokolenie wydawało się potrzebować chwili, by to wszystko przyswoić. Nic dziwnego. W końcu nie codziennie ich syn, wnuk czy bratanek oświadczał, że ma chłopaka. Zwłaszcza po tym, jak był żonaty dwa lata.
- Rozjebałaś Lex. - Przyznała moja siostra, odnajdując wzrokiem Niko. - Wisisz mi kurwa dwie stówy.
- Kurwa. I za co ja będę chlał następny miesiąc? - Spytał ją z wyraźnym oburzeniem, na co ta wzruszyła ramionami.
- Trzeba o tym było myśleć wcześniej. - Oświadczyła i podeszła do niego z wyciągniętą ręką. Ten wyjął portfel i dał jej ustaloną kwotę.
- Chwila. - Rzucił Richard, zwracając tym samym uwagę wszystkich, którzy o dziwo się nie przekrzykiwali. Nasza rodzina była bardzo głośna. A kiedy w trakcie jednych wakacji byliśmy całym kuzynostwem u dziadków, Dominic musiał zapewniać sąsiada, że nie dzieje się nam żadna krzywda. - Czyli mój jeden syn jest alkoholikiem i pije za MOJE pieniądze. A drugi jest gejem tak? - Dopytał, spoglądając w naszą stronę.
- Alkoholizm to u nas cecha rodzinna wujek. - Zauważyła Lin, a nikt nie ważył się zaprotestować. Już chuj z tym że miała piętnaście lat.
- A ktoś musi być gej kuzynem. - Zaważyła Maggie.
- On jest bi kretynko. - Skarciła ją Nanci jej siostra bliźniaczka.
- A ty to niby skąd wiesz idiotko? - Spytała może nieco zbyt agresywnie ta pierwsza.
- Kurwa uspokójcie się. Jak będzie chciał, to sam nam powie. - Zapewniła Darci najstarsza z trojaczek.
- Chyba rozwaliłeś świata. - Stwierdził Perci kolejny kuzyn.
CZYTASZ
Wampir
VampireCzym jest szczęście? Dla każdego z nas jest czymś zupełnie innym. A mi wydawało się, że odnalazłem jego definicje. Byłem po prostu cholernie szczęśliwy. Jako mąż i ojciec dwóch cudownych chłopców. Niestety każdy, kto zaznał szczęścia, musi poznać ró...