fifteen (15)

289 18 1
                                    

– A pamiętasz jak... – śmieję się głośno nie potrafiąc powiedzieć tego co zamierzam, Katt przewraca się na łóżku ze śmiechu kiwając głową jakby czytała mi w myślach.

Cieszę się, że się rozluźniła, była taka spięta po incydencie z bratem, że kiedy otworzyła butelkę wina łapczywie brała łyk za łykiem. Jestem pewna, że gdybym nie nie zabrała jej z jej rąk opróżniłaby ją do dna. Nie zaczynałam rozmowy bo Katt sama tego nie zrobiła więc uznałam, że tego nie chce, a ostatnie czego bym chciała to namawianie jej.

– Mam ochotę spotkać się z Reggiem i zrobię to. – mówi tworząc z ust dziubek, sięga po telefon, a ja szybko jej go zabieram. – Co? – marszczy brwi i nos.

– Co co? On ma dziewczynę Katt, jesteś pewna, że chcesz się w coś takiego mieszać? – i wtedy myślę o sobie i o tym co dał mi Harry, i może Reggie daje jej właśnie coś takiego ważnego, więc dlaczego ma nie zaryzykować? – Pieprzyć to, dzwoń! – rzucam w nią urządzeniem, a ona szybko odblokowuje telefon jednak w pewnej chwili zatrzymuje się i na mnie spogląda.

– Kim jesteś i co zrobiłaś z Rue? – marszczy podejrzanie oczy, a ja jedynie co robię to unoszę ciemną butelkę w górę i przykładam do ust.

Podczas kiedy przyjaciółka rozmawia z Reggiem, ja sprawdzam swój telefon i widzę kilka wiadomości od Montiego, wzdycham głośno zamykając oczy bo nie wiem czy chcę to czytać. Nic nie zrobił, ale tak strasznie mnie irytuje, nie, zrobił - twierdzi, ze wymysł Rebekah to dobry pomysł i tak samo jak ona uważa, że narzeczeństwo czy małżeństwo to tylko formalność.

– On, tu, zaraz, przyjedzie! – krzyczy szeptem, a ja wyciągam do niej rękę żeby zbić piątkę. – Rozumiesz, że opuszcza rodzinną kolację z rodzicami i tą lalunią dla mnie? – mówi podekscytowana i szczęśliwa, wstaje lekko się chwiejąc i podchodzi do szafy. – Muszę założyć to, to co lubi, czyli... – opieram się o jej łóżko i spoglądam na nią z uśmiechem, lubię widzieć ją szczęśliwą. – ...szare dresy i czarną bluzę, jego bluzę. – marszczę brwi lekko wykrzywiając usta bo to śmieszne, powinna założyć coś bardziej eleganckiego.

– Serio to mu się podoba? – piję wino z butelki i spoglądam na nią jak się przebiera, nie założyłabym czegoś takiego na spotkanie z chłopakiem.

– Nie zrozumiesz. – wywraca na mnie oczami i przekłada ubranie przez głowę. – Możesz tu zostać, nie wiem kiedy wrócę i czy wrócę, ale widzimy się jutro! – podbiega do mnie, pochyla się i mocno przytula. – Dziękuje, że jesteś. – szepcze i całuje mnie we włosy, a ja odpowiadam jej to samo, macham jej na pożegnanie, a ona znika za drzwiami.

Siedzę przez jakiś czas samotnie przeglądając social media i nagle u góry ekranu pokazuje się powiadomienie - styleshry prosi o pozwolenie na obserwowanie ciebie. Nie zastanawiając się ani chwili akceptuję i sama wysyłam mu zaproszenie, nie czekam długo na zaakceptowanie dlatego od razu kiedy je widzę wchodzę na jego profil.

Przeglądam jego zdjęcia, wszystkie są czarno białe i mają w sobie dobry klimat, nie ma ich zbyt wiele bo raptem dwanaście. Zauważam, że w jakiś dziwny sposób pasują do siebie, najbardziej ciekawi mnie jedno zdjęcie z czasów szkolnych dlatego wchodzę na nie i przybliżam twarze osób, jest tam tylko jedna dziewczyna, która obejmuje go w pasie, reszty chłopaków nie kojarzę nawet z widzenia. Szukam jej komentarza pod zdjęciem lub oznacznika, ale nic takiego tam nie ma, mogę jednak stwierdzić, że jest od niego młodsza.

Zastanawiam się kim była, staram się skleić fakty z tym co stało się dzisiaj jednak nic konkretnego nie pojawia się w mojej głowie, przykładam butelkę do ust, a wtedy mój telefon dzwoni i kiedy widzę zdjęcie mojego chłopaka mam ochotę wcisnąć czerwoną słuchawkę jednak nie robię tego.

UNDER THE INFLUENCE {HARRY STYLES FANFICTION}Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz