forty-four (44)

150 10 0
                                    

– Poważnie? – słyszę wyrzuty w głosie Katt kiedy dostrzega do jakiego samochodu ją prowadzę, muszę wywrócić oczami.

– Przestań co? Wiem, że macie teraz ze sobą nienajlepszy kontakt, ale to twój brat, to jest twój dzień jak i jego... – mówię twardo choć sama nie wiem co mnie tak zdenerwowało. – Poza tym musimy gdzieś zostawić nasze rzeczy, do mnie ani do ciebie nie możemy iść bo wtedy litry wódki i masa kolesi zamienią się na towarzystwo mojej matki i Stefanie. Harry to nasza jedyna opcja. – dodaję zatrzymując się zaraz przy samochodzie, a wtedy przyjaciółka spogląda na mnie marszczą mocno brwi. – Co? – sama patrzę na nią w ten sam sposób.

– Skąd wiesz, że Harry też ma dzisiaj urodziny? – czuję kamień w gardle, a milion kropelek zimnego potu oblewa moje plecy.

– Moja matka mi o tym wspominała kiedy rozmawiałyśmy na temat twojej urodzinowej niespodzianki. – wzruszam teatralnie ramionami i modlę się, aby dziewczyna uwierzyła w moje słowa.

– Jasne, tylko przypadkiem nie składaj mu życzeń bo ten człowiek w ten dzień jest totalnym gburem. – komentuje, otwieram bagażnik i ostrożnie kładę w nim papierową torbę z prezentem, a tuż obok układam nasze torebki oraz resztę zakupów. – Co tak właściwie jest w tym wielkim pudle? – pyta mnie kiedy zamykam drzwi od bagażnika samochodowego, patrzę na nią z lekkim uśmiechem.

– Prezent ode mnie, nie dla ciebie. – tym razem to ona wywraca oczami jednak nie pyta o nic więcej czego się spodziewałam, łapię się na tym, że naprawdę dobrze ją znam. Uderzając głupią ripostą wiem, że ona po prostu olewa dalsze dopytywanie.

Jestem zaskoczona kiedy nie siada obok kierowcy tylko zajmuje miejsce za pasażerem, mam ochotę skomentować, że zachowuje się jak dzieciak, ale wiem, że mogłoby to ją bardziej rozdrażnić. Siadam obok Harrego, zapinam pas bezpieczeństwa, kątem oka spoglądam na kierowcę, który również jest nim przepasany więc mogę pozwolić mu ruszać.

– Stefanie i Rebekah wiedzą? – zagaduje, czekam, aż jego siostra się odezwie jednak odpowiada mu cisza.

– Jak myślisz? – pytam nie patrząc na niego, skupiam się na drodze przed nami, którą za niedługo będzie oświetlać pomarańczowe światło latarni. Na zewnątrz robi się mglisto i ponuro.

Tym razem mnie odpowiada cisza i dotykają mi głupie niepotrzebne wyrzuty sumienia. Dzisiaj są jego urodziny, a ja powinnam być miła - i teraz powracają do mnie jego słowa, które powiedział mi wczoraj nad morzem. Próbując powstrzymać uśmiech, odblokowuję ekran telefonu i otwieram czat z Harrym. Nie będę miała okazji dzisiaj złożyć mu szczerych życzeń urodzinowych, ani wręczyć mu prezentu tak jak bym chciała dlatego decyduję się wysłać mu wiadomość.

iMessage to Harry: Pomimo tego, że wiem co sądzisz o tym  dniu, krótko i szczerze, chcę życzyć ci, abyś zawsze był sobą, kochał życie, był zdrowy i szczęśliwy xoxo
Największa rzecz w bagażniku jest ode mnie dla ciebie

Chwilę po tym jak wysyłam wiadomość słyszę jak w jego telefonie przychodzi powiadomienie, cieszę się, że nie odczytuje tylko skupia się na drodze. W drodze do Snow Hill przeglądam znudzona Instagram, ale kiedy na głównej stronie moją uwagę przykuwa miniaturka zdjęcia ze znajomą twarzą naciskam na podgląd i patrzę - po raz kolejny - z ukłuciem zazdrości na mojego byłego faceta. Billie przytula się do jego boku mając opartą głową o klatkę piersiową Cartera, post został dodany kilka minut temu z jego domu rodzinnego co wywołuje u mnie małe zaskoczenie. Zanim mnie zabrał na wspólny obiad z jego rodziną trwało to pół roku. Znów pojawią się myśli w mojej głowie co było ze mną nie tak, dlaczego Billie zaprosił tak szybko i w czym byłam niewystarczająca.

– Nie przyjadę po was, sam dzisiaj wychodzę więc jesteście zdane na taksówkę. – zimny głos Harrego sprawia, że spoglądam na niego blokując ekran telefonu w mojej dłoni.

– Miłego staczania się. – zamykam oczy słysząc niemiły komentarz mojej przyjaciółki, która właśnie mocno trzasnęła drzwiami samochodu.

– Dziękuję, że nas podwiozłeś, baw się dobrze. – mówię odpinając czarny pas i dokładniej otulając się płaszczem chwytam za klamkę  chcąc wyjść, ale słowa z ust Harrego mrożą moje dalsze ruchy.

– Jesteś kurwa śmieszna. – rozchylam oczy w zaskoczeniu kiedy na niego spoglądam. – Przeglądasz jego zdjęcia z nową dziewczyna po co kurwa? Jesteś zazdrosna czy już tęsknisz za słabym pieprzeniem? – muszę zamrugać kilka razy, aby upewnić się czy na pewno jestem tutaj i się nie przesłyszałam. Harry jest wściekły, widzę to po jego napiętych rysach twarzy oraz mrocznych oczach, nie wiem co go tak wyprowadziło z równowagi, ale nie ma prawa się na mnie wyżywać.

– Jedno i drugie. – mówię beznamiętnie, zanim wychodzę napawam chwilę oczy jego narastającą frustracjom i chęcią odwetu. 

Podobnie jak jego siostra trzaskam drzwiami, nie obracając się za siebie dołączam do brunetki, która pyta dlaczego tak długo musiała na mnie czekać, a ja odpowiadam jej krótką historią o tym jak Harry prosił mnie, żebym miała na nią oko.

UNDER THE INFLUENCE {HARRY STYLES FANFICTION}Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz