Słyszę mocne uderzanie w drzwi, przeciągam się i mam zamiar krzyknąć do Rebekah żeby przestała i dała mi jeszcze kilka minut drzemki, ale wtedy czuję na ustach dużą zimną dłoń, do moich nozdrzy dochodzi jego zapach, a moja głowa cofa się do wczorajszych wydarzeń. Otwieram szeroko oczy, a moje szybkie bicie serca słychać w całym pokoju
– Co? – krzyczy Harry z poranną chrypą w głosie, a ja nie potrafię się skupić na tym żeby ją podziwiać bo jeśli zaraz ktoś wejdzie do tego pokoju będę skończona.
– Gówno debilu. – jeszcze bardziej atakuje mnie panika kiedy słyszę Katt za drewnianą powłoką, a kiedy naciska na klamkę chcę gwałtownie wstać, ale on powstrzymuje mnie przed jakimikolwiek ruchami nadal trzymając dłoń na moich ustach. – Czyli jakaś kolejna naiwna duszyczka, która myśli, że będzie twoją dziewczyną jest w twoim łóżku? – jej sarkastyczny głos jest niesamowicie namacalny.
– Czego kurwa chcesz Katt? – marszczę brwi kiedy mocniej dociska dłoń do moich ust, widzę, że się denerwuje i go rozumiem bo sama nie chciałabym żeby ktoś się tak do mnie odzywał, ale mam dziwne wrażenie, że sobie na to zasłużył.
– Widziałeś wczoraj Rue? – pyta i mam wyrzuty sumienia kiedy słyszę w jej głosie zmartwienie. – Jej telefon został u mnie, nie mam jak się z nią skontaktować i nie zostawiła żadnej wiadomości. – dodaje, a ja kładę dłoń na jego nadgarstku chcąc odsunąć jego palce od moich ust, ale on na to nie pozwala.
– Obciągnęła mi, a potem wyszła. – moje oczy poszerzają się kiedy słyszę jak pewnym siebie głosem jej odpowiada, rozchylam usta i mocno gryzę go w palec, a on syczy. Szarpię się z nim, ale on wtedy mocniej mnie trzyma, wyładowuję swoją złość na jego skórze mocniej wbijając zęby.
– Po co w ogóle pytałam? – wyobrażam sobie właśnie jej minę, sposób w jaki marszczy brwi razem z nosem. Słyszę jej oddalające się kroki, Harry odrywa swoją dłoń klnąc pod nosem, a ja oddycha z ulgą i szukam w głowie momentu kiedy zasnęłam, jak mogłam być taka nieodpowiedzialna.
– Co ci odbiło? – odwracam głowę w jego stronę podpierając się na przedramionach, patrzę na niego i widzę, że nie jest w dobrym humorze.
– Co mi odbiło? – mówi ciężkim brytyjskim głosem, patrzy na mnie trzymając się za obolałe miejsce na palcu. – Co tobie odbiło, kurwa ugryzłaś mnie. – mówi cicho, ale wiem że ma ochotę na mnie krzyknąć.
Jego włosy są poburzone, nie ma na sobie koszulki i nie wiem czy ma cokolwiek z odzieży od pasa w dół bo jesteśmy przykryci kocem. Masuje swoje obolałe miejsce i tak samo jak jego siostra mruży oczy wraz z nosem co wygląda uroczo, jednak Katt bardziej z tym do twarzy. Wywracam oczami kiedy widzę jak zaczyna lizać obolałe miejsce i następnie koić go powietrzem z ust, to wygląda zabawnie zwłaszcza kiedy zerka na mnie spod przymrużonych złych powiek.
– Musisz zawieźć mnie do domu... – mówię wstając z łóżka, poprawiam włosy i wygładzam koszulkę. – Nie, nie możesz zawieźć mnie do domu, Rebekah będzie coś podejrzewać... – marszczę brwi w zamyśleniu, bo każda opcja, która wpada mi do głowy wydaje się być zła. – Kurwa. – przecieram twarz dłońmi bo nawet nie wiem jak wytłumaczę się Katt, nie lubię kłamać co wydaje się być teraz śmieszne kiedy o tym myślę bo zdradziłam mojego chłopka.
– Mogę, nie muszę, a nie chcę. – zaciskam zęby bo jego poranny cięty język nie jest czymś co mam ochotę znosić. – Chociaż gdybyś zrobiła to co wczoraj mógłbym rozważyć jakąś opcję... – zerkam na niego kątem oka, oblizał dolną wargę jednak się nie uśmiecha.
– Egoista. – komentuję, a on wzrusza ramionami przeczesując włosy.
– Zamknij za sobą drzwi. – zagryzam wargi bo to jaki potrafi być nieempatyczny mnie przeraża i powoduje, że żałuję wszystkiego co z nim robiłam.
CZYTASZ
UNDER THE INFLUENCE {HARRY STYLES FANFICTION}
FanfictionIch relacja staje się tajemnicą, ale na jak długo taką pozostanie? Jak wiele nieświadomych decyzji podejmie Rachel kiedy w końcu zrozumie, że robi to nie tylko dla siebie, ale również dla niego? Czy on będzie potrafił poświęcić tak wiele dla niej il...