fifty-four (54)

267 12 3
                                    

– Chcę wprowadzić kilka zmian w naszym mieście, o wszystkich będę informować na bieżąco, a moje biuro będzie prowadzić internetowe ankiety czy wy, jako mieszkańcy uważacie, że to co chcę zrobić wydaje się wam dobre lub niepotrzebne. Żadnej dużej inwestycji nie zrobię bez waszej zgody, to nasze miasto i duże decyzje powinniśmy podejmować razem. – patrzę na niego jak na kłamcę, ponieważ dla mnie właśnie dziś się nim stał i chcę od niego wyjaśnień. – Lubię inwestować w ludzi, a jeszcze bardziej w miasto, które kocham, z którym mam swoje najpiękniejsze wspomnienia. To tutaj się wychowałem, tu stawiałem pierwsze kroki w biznesie, właśnie tutaj odnosiłem porażki i sukcesy. Cieszę się na mój powrót tutaj, cieszę się na widok znajomych twarzy... – mówiąc to nowy burmistrz zaczął się rozglądać po zebranych osobach i chciałbym, żeby mnie zobaczył jednak jest to niemożliwe poprzez panujący tu półmrok.

– Rachel? – szept mężczyzny obok mnie, który mocniej ściska moją dłoń odrywa mnie od skupienia swojej uwagi na kłamcy. – Czy to nie jest ten typ, z którym bawiłaś się tamtego wieczoru? – moją odpowiedzią jest tylko kiwnięcie głową i ponownie chcę skupić uwagę na Adamie, a raczej Coreym, ale wtedy napotykam wytrzeszczone oczy Katt na przeciw, które upewniają mnie, że ona również go poznała.

– Jestem ogromnym wielbicielem różnego rodzaju eventów charytatywnych dlatego z tego miejsca chcę was wszystkich zgromadzonych tutaj zaprosić na zbiórkę charytatywną na rzecz dzieciaków, które nie mają rodzin, zostały pozostawione same sobie. Zebrane pieniądze będą przeznaczone na odremontowanie ośrodka i zapewnieniu im lepszych i cieplejszych warunków. – podoba mi się jego dobre serce, to jest coś czego brakowało w naszym mieście, a mamy tutaj naprawdę masę ludzi z pieniędzmi, którzy z pewnością chętnie z niej wyskoczą. – Liczę na wasze dobre serca i wsparcie. – dodaje burmistrz z uśmiechem, klaszczę w dłonie wspólnie z resztą mieszkańców. – Moje biuro wyśle do wszystkich wiadomość z informacją, mogę jedynie zdradzić, że będzie obowiązywał królewski dress-code. Miłego wieczoru dla państwa. – do moich uszu dochodzą zachwyty kobiet siedzących przy naszym stoliku i dokoła również, oświetlenie ponownie wraca i znów czuję się jak na widelcu.

– Ten mężczyzna jest gorący. – staram się nie zaśmiać ze słów Ines Dobrev, która jako pierwsza odezwała się po zakończonej przemowie nowego burmistrza. Ironiczne parsknięcie Harrego jest słyszalne dla wszystkich obecnych przy stole, lecz nikt nie postanowił na to zareagować. – Słyszałam plotki, że nie ma partnerki, ale po dzisiejszym występie na pewno będzie miał wiele adoratorek. Ten garnitur jest tak idealnie do niego dopasowany...– wzdycha teatralnie przyjaciółka mojej matki co wywołuje u każdego rozbawienie, zwróciłam uwagę na to samo kiedy zobaczyłam go pierwszy raz. Rozbrzmiewa muzyka na żywo, wolna lecz głęboka, kobieta która wydobywa z siebie dźwięki ma niesamowicie czysty i kojący głos.

– Musimy znaleźć sobie partnerów moje drogie, spójrzcie tylko... – żartuje Stefanie, które wskazuje gestem ręki przestrzeń obok nas gdzie rozłożony jest drewniany parkiet, na którym pojawia się mnóstwo par zaczynających kołysać się do muzyki.

Nie umyka mi również postać Montiego i Billie, wyglądają się na idealną parę, które prowadzi rozmowę z uśmiechem na twarzy, czułymi dotknięciami po karku i pojedynczymi całusami. Czy ten okropny człowiek oszukuje ją tak samo jak mnie? Jak mogłam niczego nie dostrzec przez ten czas?

– Katt, mogę cię prosić do tańca? – moja głowa, aż wystrzeliła w stronę mojej przyjaciółki kiedy dobiegł mnie głos Reggiego. Obserwuję ją, widzę jak się wacha lecz nie wiem czy nie jest to jakiś rodzaj gry aktorskiej, ale kiedy spotyka wzrok swojej matki i jej mrugnięcie okiem, ulega i ujmuje wystawioną dłoń chłopaka.

– Harry na co czekasz? – ponagla go matka i gestem dłoni wskazuje na moje ciało dlatego marszczę brwi zdekoncentrowana. Połączenie mnie i jej syna od dziś jest dla mnie stresujące, nachodzą mnie myśli czy Stefanie podsłuchała naszą rozmowę przy drzwiach łazienki i może teraz... – No już, nie pozwól Rue siedzieć z rozwódkami, zatańcz z nią, a wiesz, że uwielbiam patrzeć jak tańczysz. – kobieta gładzi go po policzku, a kiedy na niego patrzy daje mu wiele miłości w oczach. Doskonale nie umyka mi to jak Harry wzdrygnął się podczas dotyku matki, wygląda jakby do tego nie przywykł. Cóż, gdyby moja matka mnie tak zaskoczyła pewnie zbierałabym szczękę z podłogi.

UNDER THE INFLUENCE {HARRY STYLES FANFICTION}Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz