Wykąpana kładę się na łóżku na plecach, w końcu czuję, że mogę dać upust spiętym mięśniom i głowie pełnej myśli. Mimo wszystko napawa mnie zadowolenie rozmową z matką, cieszę się, że przestanie namawiać mnie na powrót do Cartera i planować moje małżeństwo z nim, bo na pewno skończyłoby się szybkim rozwodem. Poznałam go w tym krótkim czasie ze strony o jakiej nie miałam pojęcia i już wiem, że nie chcę mieć z nim nic wspólnego dlatego sięgam po telefon żeby usunąć go na portalach społecznościowych i wtedy drzwi się otwierają, a w progu stoi Rebekah.
– Czy Montgomery podniósł na ciebie rękę i bądź ze mną szczera, Rachel. – zaskakuje mnie tym pytaniem dlatego nie odpowiadam od razu co wzbudza przejęcie na jej twarzy.
– Nie, nigdy tego nie zrobił, nie pozwoliłabym sobie na to mamo. – jej klata piersiowa ciężko i powoli opada.
– Dobrze, gdyby coś się działo z nim czy kimkolwiek innym to pamiętaj, że zawsze możesz na mnie liczyć. Wyśpij się, jutro zawożę cię do szkoły możemy jechać też po Catherine. – mówi z lekkim uśmiechem na twarzy, a ja nawet nie mam chwili, aby zaprzeczyć bo zamyka za sobą drzwi w ułamku sekundy.
Nie pamiętam kiedy ostatnio okazała mi, aż tyle troski i kiedy ostatnio udało nam się tak porozmawiać. Zawsze czułem dystans dzielących nas lat, dystans matki i córki, a teraz pierwszy raz mam wrażenie, że potraktowała mnie poważnie. Jak dorosłą osobę, kobietę i chciałabym, aby nasza relacja szła w taką stronę.
Robię to co chciałam zrobić przed wejściem Rebekah, usuwam Montgomerego Cartera z każdych social mediów jakie posiadam. Kiedy otwieram aplikację Instagram pierwsze co dostrzegam to relację Harrego, od razu naciskam ikonę z jego zdjęciem i widzę nagranie.
Brunetka w czarnym gorsecie, która trzyma w ręce jego telefon i ładnie się uśmiecha posyła całusa do kamery, a później siada obok Harrego. Ujmuje między palce jego brodę co zmusza go, od oderwania się od ust drugiej kobiety, a ona sama łączy ich wargi we wspólnym głębokim pocałunku.
Kiedy widzę to wszystko czuję zazdrość choć nie powinnam, nie powinnam czuć nic, a czuję dużo. Harry odsuwa się od niej z szerokim uśmiechem, który teraz mnie wkurza nie dlatego, że wywołał go ktoś inny niż ja, ale dlatego, że jest on pijacko wkurzający. Przez ułamek chwili zanim Harry nie dostrzega urządzenia skierowanego prosto na niego i nie zasłania go dłonią skupiam się na jego oczach jakie już dziś widziałam u Montiego. Serce bije mi szybciej, nie są wściekłe, są zamglone, zaczerwienione, a spojówki nieproporcjonalnie duże co daje mi kolejne milion myśli.
Odtwarzam relację kilka razy bo kobieta z nagrania sprawia wrażenie znajomej mi twarzy. Przeglądając posty z Instagram łącze fakty wchodząc na jedno zdjęcie z początków jego aktywności na tym portalu, jestem tam on z dwoma innymi chłopakami i jeszcze jedną dziewczyną prócz tej, którą widziałam na relacji. To musi być ktoś z jego szkolnych lat, poszedł spotkać się z grupą swoich starych znajomych co wydaje się normalne. To jak się bawi też jest na pewien sposób normalne bo może robić wszystko co mu się podoba, ale fakt, że dzisiaj uprawialiśmy seks, a teraz może pieprzyć się z tą kobietą wprawia mnie w niesmak. Uzmysławiam sobie teraz, że to samo mógł czuć Harry kiedy zdradzałam z nim Montiego i o boże, budzę wyrzuty sumienia na tę myśl, które były głęboko zakopane na dnie moje głowy.
Chowam urządzenie z nastwionym budzikiem pod poduszkę i nie czekam długo na to, żeby zasnąć. Zmęczenie dzisiejszego dnia było większe niż, myśli wokół świetnie bawiącego się brata Katt.
***
– On prawie rozpieprzył mi drzwi do domu Rue! – słucham historii mojej przyjaciółki o tym jak mój były facet próbował dostać się też do jej domu, kiedy wychodzimy przez ciężkie drzwi uczelni.
CZYTASZ
UNDER THE INFLUENCE {HARRY STYLES FANFICTION}
FanfictionIch relacja staje się tajemnicą, ale na jak długo taką pozostanie? Jak wiele nieświadomych decyzji podejmie Rachel kiedy w końcu zrozumie, że robi to nie tylko dla siebie, ale również dla niego? Czy on będzie potrafił poświęcić tak wiele dla niej il...