sixty-seven (67)

176 15 0
                                    

Siedzę na miejscu pasażera w samochodzie Harrego, chwilę temu wyjechaliśmy spod ratusza, moje dłonie kurczowo trzymają się ud, ściskam je mocno i ból jaki mi to sprawia daje mi pewien dziwny rodzaj ukojenia. Ciężko mi się oddycha, kurwa, nie mogę uwierzyć, że Rebekah wyrzuciła mnie z domu i to z powodu mojego związku z Harrym, bo nie jest tak jak ona sobie wymarzyła? Mam być z kimś kto dobrze wygląda, ma dobra posadę i świeci przykładem niż z kimś do kogo coś czuję? Mam mieć chory platoniczny związek tylko po to, aby sprawić jest przyjemność? Żeby mogła się chwalić na lewo i prawo?  Myśl, że mogłabym wtedy z nią pójść i dać się jej podporządkować skręca mnie w brzuchu, nie sprzeciwiłam się jej z powodu Harrego. Zrobiłam to, żeby urwać sznureczki z mojego ciała, jak z marionetki. Nie żałuje tego, nie wiem co teraz zrobię i gdzie się podzieję, ale jeśli miałabym cofnąć czas nic bym nie zmieniła. Jak ona mogła się tak zachować wobec mnie? Czy tak postępuje matka? Tak to ma wyglądać? Jeśli według Stefanie tak okazuje mi miłość to ja tego wszystkiego nie chcę. Nie chcę jej w moim życiu.

— Hej... — spokojny i kojący głos Harrego w połączeniu z jego dłonią na mojej sprawia, że zwracam głowę w jego stronę. Wzrok ma współczujący, wygląda  niczym skarcony pies. — Jutro pojedziemy po twoje rzeczy zaraz po szkole, przyjadę po ciebie. — zabiera dłoń z mojego ciała po to, aby zmienić bieg i ruszyć na zielonym świetle.

— Nie, zrób to teraz. — mówię twardo, bardziej niż się sama tego po sobie spodziewałam.

— Jesteś pewna? — dopytuje, zagryzam już mocno poranione wargi, uwalniam je po chwili żeby wypuści powietrze przez usta.

— Tak. — patrzę na jego profil, jest skupiony na drodze ponieważ deszcze nie ustępuje, jest z chwilą coraz intensywniejszy. — Myślisz, że twoja mama pozwoli mi u was zamieszkać przez jakiś czas? Twój pokój i tak jest pusty, więc... — nie kończę zdania, spotykam się z jego mocno zmarszczonymi brwiami i mocnym niesmakiem na twarzy, który wygina jego usta.

— Nie będziesz mieszkać ze Stefanie. — parska pod nosem i znów wraca wzrokiem na jezdnię. — Zostajesz ze mną i tak miałaś przywieźć do mnie kilka swoich rzeczy. — znów kładzie swoją dłoń na mojej, zaskakuje mnie kiedy odrywa ją od mojego ciała unosząc do swoich ust gdzie składnia na niej długi pocałunek. Serce zabiło mi szybciej. — Jesteś teraz moja, chcę mieć cię blisko. — rozchylam lekko usta i zapomniałam jaka się oddycha, z każdym jego czułym słowem i gestem jestem ich głodna jeszcze bardziej.

—  Nie boisz się że to między nami dzieje się zbyt szybko? Wspólne dzielenie mieszkania to jak dzielenie życia razem. — mówię ostrożnie, unoszę lekko brwi widząc jego szeroki uśmiech na twarzy.

— Rachel, cała nasza znajomość toczy się...szybko, czego mam się bać? — wzrusza delikatnie ramionami, stukot deszczu o samochodu jest tak głośny, że nie słyszę własnych myśli. — Chcę ciebie, chcę nas razem i to jedyne co mam w głowie. Nic innego się nie liczy. — właśnie zdaję sobie sprawę jak się mocno przede mną otworzył, jak wiele mi mówi i sama nie mogę znaleźć momentu kiedy to się zaczęło.

Kiedy na niego patrzę zdaje sobie sprawę, że szczerze go chcę. Po prostu chcę. Jakaś siła lub seria przypadkowych zdarzeń nieważne co, zawsze sprowadza go na moją drogę. Zawsze jest gdzieś blisko nawet jeśli kilka razy chciałam żeby był daleko, próbowałam żeby był. Mnie samą coś do niego przyciąga, nie umiem odjeść i chyba nie chcę bo gdybym chciała nie dałabym nam szansy w prawdziwym związku. Nie wchodziłabym w to, a jednak w tym jestem i chcę żeby to się udało.
Chcę go. Tak wygląda miłość?

— A ja chcę ciebie. — lekko się uśmiecham, Harry odwraca głowę w moją stronę i patrzy na mnie oczami pełnymi szczerości, troski i nadziei.

— Masz mnie odkąd wepchałaś język w moje gardło w pokoju Katt. — śmieje się kręcąc głową, zakrywam twarz dłońmi i przeczesuje później nimi włosy. — Gotowa na spotkanie z wiedźmą? — pyta, wyglądam za okno i poznaję ulice na której mieszkam.

UNDER THE INFLUENCE {HARRY STYLES FANFICTION}Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz