Siedzę samotnie w piątkowy wieczór w mieszkaniu Harrego, na kanapie wsłuchując się w dźwięki z gramofonu. W dłoni trzymam kieliszek z winem, które znalazłam w lodówce. To samo, którego nie zdołaliśmy wypić na wczoraj na dachu, a nawet nie zrobiliśmy tego jak wróciliśmy do mieszkania. Harry poszedł wziąć kąpiel, a kiedy wyszedł z sypialni powiedział, że idzie na miasto ze starymi kuplami i nie wie kiedy wróci. Rozumiem, że temat dziecka nie jest dla niego czymś istotnym, nie teraz, ale oczekiwałam prostej odpowiedzi na moje pytanie, na które wczoraj odpowiedział mi ciszą i ta cisza trwa do dziś. Kiedy wrócił w środku nocy do domu, położył się w łóżku i mocno tulił się do moich pleców. Powinnam była go odepchnąć, ale nie umiałam. Po prostu nie umiałam. Nie chciałam. Sama nie wiem. Jestem skołowana. Dzisiaj jeszcze się z nim nie widziałam, wysłał mi tylko wiadomość, że wychodzi na miasto z tymi samymi kuplami i mam na niego nie czekać. Ale co mam robić innego?
Przechylam kieliszek, wypijam więcej i mam ochotę śmiać się z siebie. Jestem zmęczona płaczem, byciem smutną, rozczarowaną i zdeptaną. Chwytam telefon w dłoń, przeglądam social media i relację ludzi, z nadzieja też, że Harry nic nie wstawił bo ostatnie co chcę widzieć, to że świetnie się bawi. Dolewam wina do szkła, przykładam do warg i nadal sprawdzam relację ludzi. Wiadomość od Katt jest jak życzenie.
iMessage from Katt: Mamy ciche dni bo jest dupkiem, idziemy się zabawić i napić kilka rundek szotów czy migdalisz się z moim głupim bratem?
iMessage to Katt: Też mamy ciche dni bo jest dupkiem, przyjdę po ciebie uberem, ale nie wiem w jakim stanie bo kończę butelkę wina
iMessage from Katt: Od teraz zaczynamy zero tematów o dupkach
Śmieje się do telefonu kiedy wstaję z kanapy, rzucam na nią telefon wcześniej zamawiając ubera na godzinę i dopijam resztę wina, jakie zostało w kieliszku. Cieszę się, że wczoraj przed snem umyłam włosy dzięki temu zaoszczędzę teraz czas, a czas jest dziś złotem. Im szybciej wyjdę tym dłużej będę się bawić, a klubowa muzyka i alkohol zagłuszy chodź na chwilę moje myśli i to jest to czego potrzebuję. Prostuję włosy przed lustrem w łazience, nucę sobie pod nosem jakiś rytm, który wydaje mi się znajomy jednak nie mogę znaleźć jego nazwy. Tworzę mocniejsze rysy twarzy niż zwykle, decyduję się nawet na czerwoną szminkę na ustach, której nie używam często, ale dziś czuję, że jest mi potrzebna. Wyciągam walizkę, w której mam kilak krótkich sukienek, obcisłych bez kwiatków i po chwili trzymam ją w dłoniach, krótka do połowy ud czerwona sukienka z marszczeniami bo bokach, które mają pomóc pokazać talię. Podobno. Lubię jej bardotkowe wycięcie dekoltu, jest dobrze zabudowana dzięki czemu nie muszę ubierać do niej biustonosza. Sięgam do dna szafy po szpilki zemsty, Katt tak je nazywa, czerwone wiązane, które dobrze wydłużają nogi. Wyjmuję jeszcze tylko trencz, gaszę światło w sypialni, później w kuchni i sprawdzam telefon, wiadomość którą dostałam minutę temu mówi, że kierowca czeka pod kamienicą. Zagryzam wargę i zastanawiam się czy zachować się równie dziecinnie co Harry. Cóż, decyzja zapada szybko.
iMessage to Harry: Wychodzę na miasto, nie biorę telefonu i raczej wrócę późno. Bawmy się dobrze
Odkładam go na stół nie czekając na jakąkolwiek odpowiedź, o ile taką bym dostała. Dziś się nie dowiem. Wyjmuję z portfela kilka banknotów, wkładam je do dekoltu sukienki i wychodzę z mieszkania, klucz zostawiam pod wycieraczką. Staram się szybko zejść po schodach, ale buty jakie mam na stopach zdają mi się to utrudniać. Cieszę się na widok kierowcy, który cierpliwie czeka. Wsiadając podaję mężczyźnie adres domu Katt, poruszam ramionami do dźwięku muzyki jaka leci w samochodzie. Staram się mieć pustą głowę, ale mocno otwartą na dzisiejszą zabawę. Nie mam sił się przejmować, chcę się wyluzować i tańczyć. Tańczyć i wypić kilka szotów. Wypić kilka szotów i dobrze się bawić. Dobrze się bawić bez myśli o Harrym i o Rebekah.
CZYTASZ
UNDER THE INFLUENCE {HARRY STYLES FANFICTION}
FanficIch relacja staje się tajemnicą, ale na jak długo taką pozostanie? Jak wiele nieświadomych decyzji podejmie Rachel kiedy w końcu zrozumie, że robi to nie tylko dla siebie, ale również dla niego? Czy on będzie potrafił poświęcić tak wiele dla niej il...