Użytkownicy Reddita opowiadają swoje przeżycia 2

257 9 5
                                    

Dom przy cmentarzu

"Dom babci mojego kumpla stał naprzeciwko cmentarza. Kolega cały czas opowiadał mi niestworzone historie o tym, że to nawiedzone miejsce, jednak nigdy mu nie wierzyłem. Byliśmy tam jednej nocy i przysięgam, zobaczyłem coś wielkości przedszkolaka przebiegającego przez salon i jadalnię prosto do kuchni.– Widziałeś dzieciaka, który właśnie przebiegł przez dom? – zapytał mój kolega. W domu babci nie było nikogo, a już na pewno nie bawiły się w nim żadne dzieci (poza naszą dwójką). Była późna noc i jestem pewien, że nikt nie otwierał drzwi, by wejść do środka. Kiedy powiedzieliśmy o tym jego babci, ta w ogóle się tym nie przejęła.– Dajcie spokój, to zdarza się cały czas – powiedziała. Po tej historii zacząłem wierzyć w duchy. Kumpel opowiadał mi również, że kiedy zdarzało mu się tam nocować, zawsze wynosił telewizor z sypialni. Wszystko dlatego, że kiedyś obudził się w nocy i w jego odbiciu zobaczył twarze, które obserwowały go, gdy spał".


Halo?

"Brałem wieczorny prysznic, to było jakoś zimą, pamiętam że za oknem było już bardzo ciemno. Mieszkam na przedmieściach Londynu, gdzie wszystkie domy są dość wąskie i ustawione ściana w ścianę. Mury są jednak na tyle grube, że prawie w ogóle nie słychać sąsiadów. Rodzice siedzieli na dole, wejściowe drzwi były zamknięte. Zasadniczo na górze panuje grobowa cisza, chyba że mama włączy radio w sypialni starszych. Tym razem tak jednak nie było. W każdym razie wycierałem włosy ręcznikiem i miałem go za chwilę powiesić w pokoju rodziców. Otworzyłem drzwi i wszedłem w mrok, kiedy usłyszałem dostojny kobiecy głos, mówiący 'halo?'. Zatrzymałem się w ciemnej sypialni i rzuciłem to samo hasło. Cisza. Głos nie należał ani do mojej mamy ani do żadnej z naszych sąsiadek. Radio było wyłączone, a podwójne, wyciszone okna były zamknięte na amen. Stałem tam jeszcze przez pięć minut, czekając na jakiś inny dźwięk, jednak niczego więcej nie usłyszałem. Jednak jej głos był MAKSYMALNIE wyraźny i skierowany w moją stronę. Mogę z pewnością określić, że pochodził z lewej strony sypialni, z miejsca gdzie stoi szafa. Właśnie tam wpatrywałem się, odkąd tylko przekroczyłem próg pokoju. Jeśli to faktycznie duch, było to bardzo ciekawe doświadczenie."


OBUDŹ SIĘ!

"Parę lat temu wspólnie z żoną pracowaliśmy przez trzy miesiące na Bermudach. Celowo wynajęliśmy ogromny dom, którego właściciele wrócili z powrotem do Stanów. Na górze znajdował się jeden pokój zamknięty na klucz, prawdopodobnie znajdowały się tam prywatne rzeczy gospodarzy. Minęło kilka nocy i zaczęliśmy słyszeć kroki dobiegające z zamkniętego pomieszczenia. Łatwo było je zignorować, mówiąc sobie, że to prawdopodobnie gryzonie, nawet jeśli słyszane stąpanie było bardzo ciężkie i... ludzkie. Sprawdziliśmy drzwi, lecz nie było na nich żadnych śladów, które mógł zostawić ktoś, kto wchodził lub wychodził z pokoju. Pewnej nocy, kiedy spałem, usłyszałem "WSTAWAJ!" wykrzyczane prosto do mojego prawego ucha. Żona spała po mojej lewej stronie, więc to nie mogła być ona. Poczułem, jak coś ściąga mnie z łóżka i obudziłem się. Moje nogi zwisały poza jego krawędź, a na prawym poliku czułem wilgoć, zupełnie tak, jakby ktoś zostawił na nim resztki swojej śliny. Spanikowałem, obudziłem żonę i zacząłem przeszukiwać dom w poszukiwaniu intruza. Wszędzie było jednak przeraźliwie cicho. Wymeldowaliśmy się z tego przeklętego domu kolejnej nocy.






https://natemat.pl/253347,halloween-straszne-historie-o-duchach

Historie na dobranocOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz