Zerwany łańcuszek
Bonusowo, ja również chciałbym podzielić się z wami historią z własnego życia, która długo spędzała mi sen z powiek. Być może ściągam teraz na siebie i znajomych ryzyko ekskomuniki, jednak będąc w gimnazjum, bawiliśmy się w wywoływanie duchów. Wsadzaliśmy duży klucz wewnątrz książeczki do nabożeństwa, obwiązywaliśmy ją sznurkiem, tak by nie wypadł i zaczynaliśmy swoje seanse spirytystyczne na szkolnych korytarzach. Przy tym nie dawaliśmy wiecznego odpoczynku naszym zmarłym bliskim, a także takim postaciom ze świata showbiznesu jak choćby Kurt Cobain czy Piotr "Magik" Łuszcz. Byliśmy dzieciakami, traktowaliśmy to wszystko jako zabawę, mając ubaw, że duchy odpowiadały nam na zadawane pytania, obracając książeczką w jedną lub drugą stronę. Śmiesznie było tylko do pewnej nocy. Poszedłem spać po kolejnym dniu z duchami. Śnił mi się mrok, z którego wpatrywały się we mnie ślepia jakiejś strasznej bestii. Potwór wlepiał we mnie przerażające gały jeszcze chwilę, po czym wyciągnął łapska ku mojej szyi, na której nosiłem wówczas komunijny medalik. Silnym ruchem zerwał go i wrócił w otchłań. Kiedy obudziłem się rano, przerwany łańcuszek leżał na poduszce tuż obok mojej głowy. Najciekawsze jest to, że tej nocy dziwne rzeczy przydarzyły się praktycznie wszystkim osobom, które brały udział w naszych szkolnych seansach spirytystycznych. Z biurka mojego kolegi spadła szklanka, która rozbiła się w drobny mak, natomiast koleżanka miała wyraźne czerwone ślady na swojej szyi. Po tej historii już nigdy więcej nie zapytałem: "... czy jesteś tu z nami?".
+komentarz, który mnie rozbawił
"NIe wolno wywolywac duchy! to nie jest zadna zabawa! czemu rodzice nie ucza tego???takie sa owoce ze "ktos" przychodzi w nocy i sie gapi czy dusi. Wywolaliscie demony,glupie dzieciaki i one przyszly sie "przywitac"."
CZYTASZ
Historie na dobranoc
МистикаW tej serii znajdą się creepypasty, legendy, straszne fakty i wszystko co uznam, za interesujące :)