Do napisania tego zainspirowała mnie @Darth_Vane która pod częścią pierwszą napisała swoją historię . Dlatego stwierdziłam , że też mogę podzielić się swoimi przeżyciami a kilka ich było gdyż od dziecka byłam bardzo odważa i wierzyłam w wszystkie byty , potwory i inne zjawy . Korzystałam również z sytuacji , że w mojej okolicy jest sporo ruin , opuszczonych budynków i legend .
Pierwsza historia którą chciałam opowiedzieć zdarzyła się jeszcze zanim poszłam do szkoły podstawowej , to były wakacje przed pierwszą klasą , razem z kuzynem -W którego byłam strasznie zapatrzona- i kuzynką byliśmy na dworze , zaczynało się już trochę ściemniać a , że miałam spać akurat u nich nie za bardzo spieszyliśmy się do domu . Przechadzaliśmy się tak po prostu lasem aż w końcu K. (Tak nazwijmy mojego kuzyna) zaproponował zwiedzenie ruin "Dworu" . Nazywaliśmy tak ruiny domu w którym podobno mieszkała jakaś hrabina , teren był prywatny a wszyscy w okolicy znali historię o tym co się tam wyprawiało . Nie będę o tym mówiła bo zapewne większość to kłamstwo ale dwie dziewczyny które kiedyś tam poszły , mówiły , że cały czas słyszysz kroki i chłód , czujesz się obserwowany , całe ściany są wysmarowane znakami szatana , czujesz metaliczny zapach krwi i masz wrażenie , że coś przemyka obok ciebie ale nie możesz dostrzec dokładnie postaci . W końcu jednak weszliśmy do środka , jednak moja kuzynka wolała zostać .
Wszystko co mówiły te dziewczyny było prawdziwe ! Przeszliśmy cały korytarz , zaglądając do kilku pokoi aż w końcu wyszliśmy z drugiej strony , w wnętrzu domu nic się nie stało oprócz tych kilku niepokojących odgłosy , nie słyszeliśmy żadnych słów ale czerwone ślady na ścianach były trochę straszne . Mimo to była dumna , że dałam radę ! Ale kiedy mieliśmy już wracać tą samą drogą , wszystko ucichło . Dosłownie ! Ptaki które do tej pory śpiewały niemiłosiernie głośno zamilkły , powietrze zrobiło się jak by cięższe , nie za bardzo wtedy wiedziałam co się dzieje więc tylko się rozglądałam . Kuzyn pociągnął mnie za sobą przez zarośla , byłam zdziwiona bo on właściwie nigdy nie okazywał strachu ale w końcu przedarliśmy się przez zarośla idąc szerokim łukiem . K. w pośpiechu pozbierał nasze rzeczy i ciągnąc również swoją siostrę dosłownie pchał nas w stronę drogi cały czas się oglądając ale jeszcze zanim odeszliśmy usłyszałam cichy kobiecy śmiech . Później powiedział mi , że gdy mieliśmy wracać ruinami zobaczył kobietę z spaloną twarzą , dowiedziałam się też , że mówiła straszne rzeczy ale nie chciał mi powiedzieć jakie .
Nie mam wielu wspomnień z tamtego czasu ale akurat to zapamiętałam bardzo dobrze a koszmary które miewałam przez następne dni były okropne ... Zgadniecie o czym były ? Śniło mi się , że stałam w płonącym domu i nie mogłam z niego uciec , po prostu nie potrafiłam się ruszyć . Tamten dom wiele lat temu podobno stanął w płomieniach , tak zginęła jego właścicielka .
~~~~~~~~~~~~~~~~~
491 słów
Co sądzicie o mojej przygodzie ? Czasami żałuje , że nie wolałam jako dzieciak bawić się w piaskownicy tylko zachciewało mi się takich sytuacji .
CZYTASZ
Historie na dobranoc
ParanormalW tej serii znajdą się creepypasty, legendy, straszne fakty i wszystko co uznam, za interesujące :)