Pół życia chodzę w krawacie. Wiązałem go sobie setki razy, ale teraz wychodził mi tylko jakiś supeł. Może podświadomie źle go wiązałem, żeby opóźnić wyjście?
Przejrzałem się w lustrze. Wyglądałem znośnie. Zresztą miałem gdzieś jak wyglądam, nie wybierałem się na Fashion Week. Przypomniałem sobie, jak Arletta kiedyś wspomniała, że czarny kolor wyszczupla. W moim przypadku było odwrotnie, koszula którą założyłem była za mała i bardzo mnie opinała podkreślając niedoskonałości sylwetki. Ostatni raz tę koszulę miałem na sobie, na pogrzebie mojego stryja cztery lata temu, a od tego czasu przybyło mi kilka kilogramów.
— Kochanie musimy już wychodzić — powiedziałem cicho do żony. Siedziała skulona na brzegu łóżka.
— Nie dam rady — szepnęła.
Podszedłem do brunetki podając jej rękę. Kiedy wstała omiotłem ją szybkim spojrzeniem. Czy to możliwe żeby człowiek mógł aż tak się zmienić w ciągu trzech dni? Po mojej pięknej, pewnej siebie żonie nie było śladu. Zamieniła się w małą, zgarbioną i zagubioną dziewczynkę.
W kieszeni marynarki zawibrował mi telefon. Dzwonił Pan Marian.
— Dzień dobry, Panie Marcinie — usłyszałem zachrypnięty głos ogrodnika.
— Dzień dobry — odpowiedziałem. Co za paradoks, to na pewno nie był dobry dzień.
— Czekam na podjeździe, ale proszę się nie spieszyć. Do kościoła dojedziemy w 10 minut - uspokajał mężczyzna.
— Dziękuję, już schodzimy — powiedziałem i rozłączyłem się.
Schodząc po schodach czułem, jak Arletta kurczowo ściska moją dłoń. W tej chwili byłem jej jedyną podporą. Zastanawiałem się tylko, kto będzie podporą dla mnie za piętnaście minut.
------
Jak widzicie rozdziały są bardzo krótkie, ale na pewno będą wychodziły codziennie. Możliwe, że nawet po kilka dziennie.
Jak myślicie, czy w następnej części Pan Matczak obudzi się słysząc: "Marcin wstawaj, zesrałeś się"? A może właśnie nie? 😉
CZYTASZ
A może to tylko kac jest? | MATA
Fanfiction- Michaś proszę! Kochanie zostań ze mną! Synku co ty zrobiłeś?! Michaś... "Mam depresję. A może to tylko jebany kac jest?" Wszelkie sytuacje opisane w książce są fikcyjne i nie mają żadnego związku z realnymi osobami! Michał, dużo zdrowia!