2

1.1K 115 40
                                    

Izuku jak co rano zszedł do piekarza. Uwielbiał jego chleb, więc kupował bochen osobiście i zawsze świeże masełko, by spróbować. Nie potrzebował wędlin czy serów, doceniał ten cudowny smak. Ten dzień był zupełnie inny. Gdy poczuł przyjemny dla nosa zapach, jego Omega odezwała się po raz pierwszy od bardzo dawna. Pierwszy raz go o coś prosiła. Bez wahania pokazał strażom, że mają go złapać. Gdy go dotknął. Przeszedł ich oboje przyjemny dreszcz. Już wszystko wiedział. Nie chciał się odsuwać, ale ludzie zaczynali się gapić, więc odczepił się i kazał go zabrać. Wyciągnął dłoń z monetą za chleb i nie czekając na resztę ruszył do zamku. Poczuł kotłujące się gorąco, wiedział co nastąpi.

- Królowo, co zrobić z...

- Zrobić kąpiel. Dokładnie wyszorować. I przyprowadzić do mojej sypialni, oraz mnie zawołać. Przygotujcie mi kąpiel z mleka - oznajmił, a służąca mimo, że zaskoczona, pokłoniła się i pobiegła to zrobić. Królowa nigdy nie kąpała się w mleku. Najwyraźniej chciała, by jej ciało było miękkie przed tym co planowała.

Minęło długie półtorej godziny zanim służba poradziła sobie z rzucającym się Alfą, ale udało się. Wyszorowali go, po czym  doprowadzili do ładu jego włosy, rozczesując je. Jednak ten nie chciał być spokojny, dlatego w sypialni musieli go  przywiązać.
Deku, gdy o tym usłyszał nie był zbyt zadowolony, ale jedynie westchnął ciężko i ruszył do komnaty. Wszedł po cichu, mężczyzna wyraźnie się siłował z linami.

- Proszę... Nie rzucaj się, zrobisz sobie krzywdę - po usłyszeniu tych słów, blondyn przestał. Spojrzał na niskiego chłopaka, który stał przy nim w samym szlafroku. Zacisnął zęby, bo jego nadgarstki już były poranione i bolały. Ten usiadł przy nim i zaczął gładzić po policzku, przez co chłopak zaczął się wyluzowywać. Nie rozumiał tego, ale jego ciało samo   zaczęło się odprężać.

- Co ty robisz, dlaczego czuje się przy tobie tak dziwnie?! Dlaczego jestem w samym szlafroku, przywiązany do łóżka?! - zaczął się ponownie rzucać. Izuku patrzył na niego w spokoju.

- Jesteś moim Alfą - szepnął cicho, a ten znieruchomiał. Popatrzył na jego oczy.

- Jak to twoim Alfą?! Co ty masz na myśli...

- Jesteśmy Mate - szepnął, a chłopak szeroko otworzył oczy. Nie znał nikogo kto by miał bratnią duszę, ale słyszał o tym. To było bardzo rzadkie, wręcz niespotykane.  - To jedyna szansa na perfekcyjne małżeństwo, dlatego nie zamierzam ci pozwolić odejść. Zostaniesz moim mężem i królem. - oznajmił i usiadł bezpośrednio na nim. - Moja Omega tego chce. - szepnął i pochylił się,zaciągnął się zapachem mężczyzny. - Jest taki piękny... - oznajmił cichutko. - Wcześniej był przytłumiony przez pot i bród, ale teraz... - szepnął i zadrżał, przygryzając wargę. Katsuki, gdy skupił się, zaczął wyczuwać zapach chłopaka. Jego oczy rozszerzyły się w szoku, jego ciało się napieło, a chłopak pisnął, gdy poczuł, że penis wieśniaka stanął. Ten był tym jednocześnie zawstydzony i przerażony. Omega jednak nie uciekła i nie uderzyła, ani nie odsunęła się. Wtuliła się w ciało mężczyzny. 

- Dlaczego...

- Tak będziemy na siebie działać - oznajmił i podniósł się. - Nasze zapachy to afrodyzjak dla tego drugiego... - wytłumaczył. - Nie odchodź ode mnie.  Dam ci wszystko co chcesz, edukację, pieniądze... Namiętność... Potomka - szepcze cichutko a ten zamrugał gwałtownie.
Oczywiście, jako  Alfa miał duży popęd, który do tej pory tłumił. Potomek to było coś co chciał, ale u niego we wsi nie było Omeg, a nawet damskich Bet, więc nie miał jak się zaczął starać o względy jakiejś...

- Ty... Chcesz mnie wykorzystać do zrobienia dziecka? - zapytał. Ten zszedł z niego, by położyć się przy nim u położyć głowę na jego klatce.

- Chce mieć cię przy sobie jako męża. I jako partnera. - oznajmił. - Potomka zrobisz mi po ślubie. - szepcze cichutko. 

- Nie, porwałeś mnie! I trzymasz mnie związanego!

- Nie obchodzi mnie to, że nie chcesz. Jesteś idealną partią dla mnie, nie zamierzam z ciebie zrezygnować - oznajmił i zaczął błądzić opuszkami po jego klatce piersiowej.

- Ty...

- Będziesz Królem. Nie obchodzi mnie reszta. Będziesz mnie zadowalał podczas rui i dni płodnych, byśmy doczekali się potomka. - oznajmił. - Nie będzie ci źle, więc nie możesz odmówić. I nie przyjmę tego, jeżeli to zrobisz. Jeżeli nie będziesz chciał sam, zmuszę cię. - oznajmił. Zerknął mu w oczy, po czym wrócił swoją głową na klatkę. Przymknął powieki i przysnął. Ostatnimi czasy słabo mu się spało, więc mężczyzna i jego zapach okazali się wybawieniem od problemów. Gdy się obudził dostrzegł, że blondyn sam zasnął, dlatego okrył go i najpierw rozwiązał mu nogi, rany od szarpania się  obmył i zabandażował, potem dopiero ręce. Gdy skończył złożył pocałunek na jego policzku i ruszył się ubrać i do wyjścia. Niewątpliwie będzie głodny, więc poprosi o przygotowanie mu gorącego posiłku. Wszystko dla Alfy która pomoże mu rządzić.

Królowa (Bakudeku)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz