14

697 70 18
                                    

Katsuki wysiadł cały zdrętwiały. Nie chciał przerw, by jak najszybciej wrócić do Omegi. Miał świadomość, że takie wyjazdy potrafią się nieźle przedłużać, dlatego teraz cierpiał. Jego rodzice byli zaskoczeni, więc wyszli mu na spotkanie. Blondyn wytłumaczył im, dlaczego przyjechał po nich osobiście i co usłyszał na ich temat. Rodzice próbowali go uspokoić, że przecież zawsze będzie ciągnęło się za nimi to, że są wieśniakami, więc nie powinien się o to obrażać. Jednak ten nie chciał słuchać.

- Poproście kogoś by się zajął zwierzętami, pole już przygotowane na zimę, prawda? Więc zostaje tylko to - podał im kilka monet. - zapłacicie tej osobie, by nie była poszkodowana, po czym weźcie tylko to co chcecie. Ubrania dostaniecie na dworze królewskim. - oznajmił, a ci pokiwali głową. Przyszedł tutaj załatwić jeszcze jedną rzecz, więc ruszył do domu po drugiej stronie wioski. Wziął głęboki wdech i zapukał. Otworzyła mu piękna niebieskooka postać, niski mały blondyn, który wyglądał raczej jak kobieta niż jak mężczyzna. - Cześć Yui - oznajmił patrząc na niego, a ten przywitał się niepewnie. - Jest Kirishima? - zapytał, a ten skinął głową.

- Kiri! - zawołał, po czym wpuścił do środka chłopaka. Gdy czerwonowłosy wyszedł z kuchni wycierając ręce, stanął unosząc brew.

- Po co tu przyszedłeś? - zapytał patrząc na niego. - Jak nadal masz zamiar obrażać Yui, możesz wyjść. Nie będę tolerował nazywania mojego narzeczonego dziwką - oznajmił, a ten przymknął oczy i spuścił głowę.

- Yui. Przepraszam. - powiedział czerwonooki. - Gdy usłyszałem, że przespałeś się podczas rui z jakimś Alfą, nie miałem pojęcia, że był to Kirishima. Myślałem, że zwyczajnie się puściłeś z byle kim. Dlatego, gdy Kiri powiedział, że bierze cię sobie za parę, byłem wściekły. Przepraszam. Wiem, że się pomyliłem co do ciebie.

- Wiem Katsuki - oznajmił spokojnie chłopak patrząc na niego z uśmiechem. - Nie gniewam się już. - stwierdził. - Zrobię wam herbaty. - poklepał swojego chłopaka po ramieniu i pocałował go w policzek, po czym zostawił ich samych. Miał wybuchowy charakter, dlatego prawie stracił najlepszego przyjaciela. Jednak chciał go zaprosić na ślub, chciał by ten na nim był.

- Przez to, że was skrzywdziłem... Dam wam możliwość pobrania się. W zamku będzie osoba uprawniona do tego, bo wiem, że w okolicy nikogo takiego nie ma i nie możecie tego zrobić - oznajmił, gdy wychodził już.

- Dziękuję Bakugo - oznajmił Omega i przytulił go. - Będziemy na pewno na twoim ślubie. Chcemy go poznać. Wcześniej nie było okazji... - stwierdził, a ten skinął głową i pożegnał się jeszcze raz. Wrócił do rodziców i ruszyli w podróż powrotną.

*****
Izuku, gdy usłyszał, że jego ukochany wjechał na dziedziniec, wyszedł z zamku natychmiast. Wiedział, że rzuci się na niego, więc, gdy skinął mu głową na powitanie, schował się za murami.
Blondyn, który zobaczył zachowanie Królowej... Spiął się mocno. Czy jego zachowanie oznaczało, że ten jest zły? Nie przeciągnął mu się przejazd, więc dlaczego miałby?
Wszedł do zamku i gdy został wciągnięty w ciemny korytarz, był zaskoczony. Omega się wręcz na niego rzuciła. Wskoczyła na Alfę i przytuliła mocno.

- Tęskniłem. - oznajmił. - Za tobą i twoim penisem... I zapachem ... Dziś będziemy się kochać - oznajmił patrząc na niego. - Pocałuj mnie. - oznajmił. Bakugo był lekko otumaniony, trzymał Omegę na rękach, więc czule złożył pocałunek na jego wargach. Trafił mu się narwany okaz Omegi. Ten był non stop napalony i uwielbiał się przytulać.

- Ja też odczuwałem tęsknotę - stwierdził, a ten zamruczał. Trwali tak chwilę, dopóki Bakugo nie powiedział, że rodzice czekają. Izuku dość niechętnie z niego zszedł po czym ruszył przywitać gości. Przytulił i kobietę i mężczyznę, nie patrząc na to, że mają brudne ubrania. Ci byli nieco zaskoczeni czułością od królowej i trochę zmieszani zdegustowanymi spojrzeniami służby.

- Witajcie. - oznajmił zielonooki. - Zanim zasiądziemy do stołu, weźmiecie kąpiel, nałożą wam na włosy odżywki, by łatwiej było potem je ogarnąć, po czym wieczorem spędzimy czas ze sobą razem w królewskich ogrodach - oznajmił, a ci pokiwali głowami. Zostali zabrani do łaźni, a Omega spojrzała na swoją Alfę.

- Zaprosiłem na ślub mojego przyjaciela z jego Omegą... Jesteś zły? - zapytał, a ten pokręcił głową. - chciałbym byś dał im błogosławieństwo, oraz by uprawniony do tego człowiek dał im ślub. - oznajmił, a ten uśmiechnął się i pokiwał głową.

- Dobrze mój Alfo. - oznajmił i złapał go za dłoń, przytulając się do niej. - Jak na razie, idziemy do sypialni, byś się umył i przebrał przed obiadem z rodzicami - oznajmił, a ten pokiwał głową delikatnie. - cieszę się, że już wróciłeś. Nasze dziecko było niespokojne - oznajmił kładąc rękę mężczyzny na swoim podbrzuszu, które było dalej idealnie płaskie. Minął dopiero miesiąc i to nie cały, więc nie było widać tego, że jest przy nadziei.

- Już jestem - stwierdził cicho i spojrzał w oczy chłopakowi. - Nigdzie się nie wybieram.




Zapraszam do komentowania rozdziałów, gdyż to motywuje.

Co myślicie o tym, że ci dwoje się zbliżają do siebie ?

Pojawił się też Kirishima, który ma Omegę, Yui.

No i ja tu tylko to zostawię ... Nie wyjaśniając nic :D

 Nie wyjaśniając nic :D

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
Królowa (Bakudeku)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz