Katsuki przestał być pilnowany. W sumie, nie ma co, w końcu zerznął im Królową i przy okazji zapłodnił. Nie był głupi by uciekać. Gdy przyszła po niego służba, ćwiczył czytanie. Oznajmiła mu, że Izuku kazał mu iść do krawca. Powoli płynął im czas. Po miesiącu od powrotu do rodziców, Katsuki już w miarę czytał. Był uczniem, który był bardzo chłonny wiedzy. Czy geografia, czy matematyka. Wszystko ogarniał i wcale się nie wymigiwał. Tego dnia, z samego rana postanowił iść do przyszłego męża. Wesele było zaplanowane na przyszły tydzień. Oni od momentu powrotu, widywali się rano na śniadaniu, bo wieczorami Omega już spała.
- Deku... - zaczął, gdy po zapukaniu wszedł do sali. - Chce jechać do rodziców - oznajmił.
- Mam za dużo spraw na głowie, by móc zrobić sobie kilka dni wolnego na odwiedziny - oznajmił. Nawet nie przestał pisać, ani nie podniósł głowy.
- Zauważyłem. - stwierdził patrząc na niego. - Od miesiąca jesteś non stop w pracy. Jesteś w ciąży, nie możesz aż tak się przemęczać.
- Muszę zakończyć pewne sprawy przed weselem. Potem ty przejmujesz niektóre rzeczy jako Król. Po ślubie będziesz do tego uczony. Spotkasz się z rodziną za pięć dni. Musimy ich przywieść przed, by doprowadzić do porządku. - mruknął cicho.
- No tak. Wykąpać, bo to brudni wieśniacy - burknął zły, a Izuku odłożył na bok pióro, którym własnoręcznie pisał zaproszenia.
- O co ci chodzi w tym momencie? - zapytał spokojnie patrząc na niego.
- Słyszałem co sądzi twój pierdolony wujek na nasz temat! Że nie jesteśmy godni, że brudasy, że głupcy! Słyszałem to co mówił! - oznajmił wściekły.
- Słyszałeś, bym ja mówił takie rzeczy? - zapytał Omega, a ten warknął na niego.
- To twoja rodzina! Ja będę twoją rodziną, a mnie obraża! - warczał cicho patrząc na niego wściekły.
- Będzie tutaj tylko do momentu ślubu. Potem przejmujesz jego obowiązki. - stwierdził. - Będziesz mógł go wyrzucić do jego małej willi i nie zaprzątać sobie głowy. Mój Królu, to nie jest coś co powinno ci zaprzątać głowę. Powienieneś się skupić na tym co ważne. Na nauce. - wytłumaczył mu.
- Kurwa! Deku! Tu chodzi o to, że to mój honor. Nie dam sobą pomiatać jak śmieciem tylko dlatego, że urodziłem się w małej wiosce! Przyszedłem ci oznajmić, że idę go zlać, bo się panoszy jak Król!
- W tym wydaniu bardzo mnie podniecasz, Alfo - oznajmił spokojnie patrząc na niego, a ten spojrzał na niego nie dowierzając.
- że co?
- Emanujesz wściekłością. Jednak nie tylko. Pokazujesz swoją dominację, jesteś pewny siebie i to mnie w tobie podnieca.
- Deku... Kurwa mać... - warknął i schował twarz w dłoni. W tym momencie przypomniało mu się, że ten chciał dokończyć ich seks... Bo tak na prawdę uprawiali go tylko w ruję i tak go nie pamięta... - W noc poślubną... Dam ci to czego chcesz - oznajmił patrząc na niego. - Będę się z tobą kochał do upadłego. - obiecał. - Ale teraz idę nastukać twojemu wujkowi - odwrócił się na pięcie.
- Moja Alfo. Zrób to w sposób elokwentny i bez użycia pięści - poprosił. - Nie będziesz miał szacunku wśród służby, czy mojej rodziny, gdy będziesz używał pięści do sporów.
- Kurwa mać! Deku! - oznajmił, a chłopak spuścił głowę i uśmiechnął się delikatnie pod nosem.
- Usiądź obok mnie, moja Alfo. Będziesz ćwiczył pisanie piórem wiecznym. Będzie ci potrzebne. - stwierdził a mężczyzna bezsilny usiadł obok niego na krześle, które sobie dostawił. Musiał skupić się na tyle, by nie robić kleksów z atramentu, więc przestał myśleć o tym z czym tutaj przyszedł. Ćwiczył lekko kulawe teksty. Przepisywał jakiś list, mimo że ewidentne mu nie szło tak ładnie jak Królowej. Gdy skończył odsunął się i westchnął. Nieprzyzwyczajona dłoń, bolała. - Cudownie sobie radzisz - poczuł delikatne głaskanie po udzie, a chłopak patrzył na niego z uśmiechem. - Poproszę o deser dla ciebie w nagrodę - oznajmił, a ten burknął
- Nie jestem dzieckiem - oznajmił, ale to było całkiem miłe. - Dla mężczyzny w nagrodę są gorące lody - oznajmił pół żartem pół serio uciekając wzrokiem z lekkim różem na policzkach. No, tylko raz dotknął Omegi, właśnie Izuku, podczas rui. Nie pamiętał tego zdarzenia, więc tak na prawdę dalej był za cholerę niedoświadczony. Po za tym, myśl, że Deku i on... Że ten miałby jego penisa... A potem w jakiejś szalonej pozycji... Oboje nadzy...
- Wiem Alfo - usłyszał cichy szept. Omega się nad nim pochyliła i zaczęła delikatnie muskać ustami jego szyję. Jego ręka... O kurwa! - Dzieci się nie podniecają - szeptał dalej. Zaczął masować wybrzuszenie w spodniach Alfy. - Dlaczego by... Nie przenieść nocy poślubnej na dziś? - Katsuki warknął na niego głośno, a ten spojrzał na niego w szoku.
- Nie! Nie! Nie! - blondyn podniósł się do góry i ruszył do wyjścia. - Nie, nie dziś! Nie jestem gotowy! - uciekał, to fakt, ale Izuku nie miał mu tego za złe. Zielonowłosy był gwałcony, więc dla niego seks z Katsukim będzie czymś wyjątkowym, ale zna już uczucie bycia penetrowanym. Chłopak był prawiczkiem, bo tego co nie pamięta, nie można uznać za pierwszy raz. Jak ten nie da mu rozkoszy w noc poślubną, przywiąże go do łóżka i sam weźmie czego chce. Dużo dał mu czasu. Czas by zrozumiał, że będzie Królem, ale w tym państwie rządzi Królowa, którą on będzie zadowalał.
CZYTASZ
Królowa (Bakudeku)
FanfictionIzuku - Bogaty arystokrata, Bakugo - wieśniak bez manier. Mate. Czy będą w stanie przezwyciężyć tak wielką barierę kulturalną? I co skrywa była królowa? Czy Deku dowie się prawdy o sobie, czy przypomni sobie skąd zna te piękne czerwone oczy?