29

515 58 11
                                    

Izuku czekał cierpliwie jak Yui zaplecie mu włosy. Wybierał się na randkę z mężem, więc chciał dobrze się prezentować. Minął miesiąc od pamiętnego wieczoru, jednak nie kochali się. Deku nie był jednak z tego powodu zły. Katsuki zapowiedział mu, że najpierw chciałby poćwiczyć dotykanie Omegi. Królowa, jak miała ochotę na pieszczoty, prosiła o nie, a ten nie uciekał od tego i pieścił go tak długo, aż ten nie doszedł. Oczywiście zielonooki nie tylko brał. Mąż też był zadowolony, bo lubił jak Omega mu obciąga, czy jak się ocierają o siebie.

- Co Król przygotowuje? - zapytał cicho blondynek patrząc na można powiedzieć przyjaciela.

- Mamy kolację na świeżym powietrzu. - oznajmił. - Poproszę go dziś aby we mnie wszedł. To już trzeci miesiąc ciąży, więc chciałbym, byśmy jeszcze spróbowali kilku różnych pozycji, zanim duży brzuch mi to uniemożliwi. - oznajmił, a ten pokiwał głową.

- Myślę, że się zgodzi. Może korzystać i nie musi się zabezpieczać. - stwierdził. Skończył więc się odsunął. Królowa wstała I położyła dłonie na jego brzuszku.

- A jak z wami?

- Nie staramy się jakoś intensywnie... chcemy najpierw zarobić odpowiednio, by maleństwu niczego nie brakowało - oznajmił. - Ale jak zajdę, to nie będzie tragedii - oznajmił, a ten pokiwał głową.

- W razie co, pomogę. Jesteś moim przyjacielem, Yui. Ty i Kirishima Uratowaliście mi życie i sprawiliście, że mąż nie boi się mnie dotykać. Dziękuję.

- Proszę bardzo - uśmiechnął się.

- Jak urodzę, chciałbym powtórzyć czworokącik - oznajmił, a ten przekrzywił głowę.

- Katsuki jednak nie da rady? - zapytał nie rozumiejąc.

- Nie. Chciałbym odpowiednio podziękować twojemu mężowi.

- Królowo... z całym szacunkiem, ale nie chce, by w ciebie wkładał- oznajmił niepewnie... Nie wiedział, czy są aż takimi przyjaciółmi, by się mu sprzeciwiać ostrzej, ale na prawdę nie chciał, by Kiri uprawiał seks z Izuku...

- Nie martw się, twój mąż nic we mnie nie wsadzi. - oznajmił łapiąc go za policzki. - Alfy mocno podnieca... Gdy to Omegi się dotykają na ich oczach - szepnął I złożył czuły pocałunek na jego ustach.

- I-Izuku...

- Oczywiście, jeżeli nie będziesz chciał, nie musimy. Jednak to może być miłe urozmaicenie życia seksualnego.

- A-Ale więź mate...

- Nie martw się. Nie będzie musiał być zazdrosny... - szepnął I znowu musnął jego usta. Przymknął oczy, a Yui niepewnie odpowiedział na to. Usta Królowej były mieciutkie i słodkie, dłonie, które trzymał na policzkach także nie miały żadnej twardej skórki, wiec ten pocałunek był zupełnie inny niż z Kirishimą. - Więź nie uzna tego za zdradę. Będziemy się całować i dotykać - szepnął, a ten odsunął się powoli patrząc na oblicze Izuku. Po chwili sam go jeszcze raz pocałował, sam siebie nie rozumiejąc.

- J-Ja...

- Możesz porozmawiać o tym z mężem. - stwierdził. - Nie musisz nic przed nim ukrywać. To ja zacząłem - szepnął z uśmiechem. I musnął jeszcze raz jego wargi. - Nie musisz się bać - oznajmił I uśmiechnął się delikatnie.

*****
Yui usiadł po kąpieli na łóżku. Patrzył jak mężczyzna przygotowuje się do spania. Uśmiechnął się do Omegi I pokazał mu wazelinkę. Potrząsnął nią proponując mu w ten sposób seks.

- Kiri... przepraszam... Królowa mnie pocałowała... i ja potem też ją pocałowałem- szepnął cicho i spuścił głowę- Przepraszam.

- Izuku cię pocałował? - zapytał siadając przy nim, a ten pokiwał głową.  - Dlaczego? Chce cię zaciągnąć do łóżka?

- Nie... - szepnął cichutko. - Chce po ciąży zrobić czworokącik,  by podziękować ci za wskazanie Katsukiemu drogi... zaproponował, że będziemy się całować, dotykać... a wy będziecie patrzeć... Nie będziemy uprawiać seksu...

- I... czujesz się przez to zgorszony? - zapytał. - Źle się czułeś, gdy cię pocałował?

- Właśnie nie... przepraszam, jestem okropny - skulił się.

- Skarbie- Kiri położył go na łóżko. - Chce to zobaczyć. Jak ci się podoba... będę bardziej niż szczęśliwy jak pozwolisz mi patrzeć.  - położył się na nim.

- K-Kiri... jesteś podniecony... czy Ci się podoba ten pomysł? - szepnął zaskoczony, a ten przygryzł wargę i przyssał się do szyi Omegi.

- Nie chcesz tego robić? - zapytał, a ten zacisnął ręce na jego ramionach

- zwyczajnie... jestem zaskoczony... ale to chyba... dobrze, nie będzie nudy.... - szepnął, a ten spojrzał na niego z uśmiechem dziecka, prawdziwym i szerokim. - Zdejmuj majtki! - oznajmił odpychając go od siebie I ściągając swoją koszule nocną. Kiri rozumiejąc, że ten chce się pokochać, raczej dziko uprawiać seks, też zaczął się rozbierać. Rzucił się na niego, gdy byli całkiem nadzy i zaczęli stosunek od pocałunków.

*****
- Jesteś zmęczony, mój Alfo? - zapytał Izuku, wtulając się w nagą klatkę męża. Byli już po randce, nawet razem się wykąpali.

- Pytasz, czy cię popieszcze? - zapytał spokojnie, a ten zamruczał cicho całując w żuchwe. Położył się bokiem, przodem do niego, wziął jego nóżkę na swoje biodro i zaczął je głaskać. Delikatnie i czule całkiem pocałował jego słodziutkie wargi. Muskał je chwilę, a Omega rozpływała się w przyjemności.

- A-A - sapnął cicho i położył mu dłoń na klatce. - Jesteś gotów, by ponownie wsadzić we mnie kutasa? - zapytał po czym jęknął głośno, bo ten ścisnął jego pośladek. Katsuki starał się być pewny z kontaktami z nim. Nie był pizdą i umie go zadowolić. W to wierzył. Nic nie powiedział. Swoją dłoń przesunął pod majtki Omegi. Zaczął masować jego dziureczkę, by po chwili wsunąć w nią palce. Deku był zadowolony, że ten się zdecydował. Całował się z nim gorliwie, sam dotykając jego penisa. Alfa warczał, gdy za mocno przyspieszał ruchy. Budował wytrzymałość, a Omega mu pomagała dzięki temu, że rozumiała każde warknięcie czy mruknięcie.  Gdy mężczyzna uznał, że już wystarczy rozciągania, odrzucił pościel. Zawisł nad mężem, by go rozebrać, a potem zrobić to sam ze sobą. Nagi pochylił się, by skraść mu całusa i przeszedł do sutków, jeszcze dla pewności wkładając palce w jego dziurkę. Omega przez jego czyny była jeszcze bardziej podniecona i szczęśliwa.

- Mogę już wejsc?

- Oczywiście mój Alfo... od przodu, tyłu? Jak masz ochotę?

- Od przodu. Tylko podaj poduszki. Nie możesz nadwyrężać kręgosłupa - oznajmił I pomógł ułożyć mu się wygodnie i gdy przyszedł czas, wsunął się powoli w niego. Nie było to nic szalonego. Delikatnie poruszał się, bo co chwila przyspieszać i zwalniać. Gdy doszedł, wyszedł na chwilkę by postawić go, ale Omega zatrzymała go.

- Do ust wezme - szepnął I ułożył się tak, by móc zassać się kilka razy, po czym się ustawił na pieska. Mężczyzna zamruczał, bo widział, że Królowa w końcu go wspiera. Wszedł ponownie. Powtórzyli to trzy razy dopóki Izuku nie doszedł  - Dziękuję mój Królu. Kocham cię - szepnął I pocałował go, a ten odpowiedział równie żarliwie.

Królowa (Bakudeku)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz