48

174 42 2
                                    

Gdy przyjechała maszyna, która miała filtrować krew Królowej, Katsuki Niezwłocznie kazał ją podłączyć i zacząć to robić. Już po kilku pierwszych godzinach była poprawa więc ten sposób pomagał. Izuku starał się więcej jeść, bo miał świadomość, że dziecko w nim tego potrzebuje. Na pewno już je zaniedbał, bo mimo że to trzeci miesiąc, jego brzuszek ledwo odstawał. Yui eksperymentował w kuchni i przynosił mu dużo słodkości ale i cudownie pachnących dań. Starał się jeść pięć razy dziennie mimo że nie w ogromnych ilościach. Gdy nabierał sił to oczywiście chciało mu się więcej i rozpierała go energia, którą chciał spożytkować.

- Chce się chociaż zająć pracą zza biurka! - rozmawiał z mężem, a uparcie mu odmawiał karmiąc małego, bo byli w sypialni jedząc obiad

- Zjedz jeszcze puree, delikatnie pomieszali je z masłem by było bardziej kaloryczne. - powiedział ignorując żądanie.

- Kacchan! - Izuku zmarszczył brwi i zrobił dziubek z ust.

- To że czujesz się lepiej, nie znaczy, że pozwolę Ci wrócić do pracy. Przemieszkanie się z aparaturą jest skrajnie niebezpieczne.

- A w łóżku? - zapytał. - Będę pracował w łóżku. Czytał i odpisywał na listy, sprawdzał i podpisywał raporty... Proszę... Nudzi mi się leżenie.

- Co robi Todoroki i czemu ci nie towarzyszy? - zapytał spokojnie i podał królewiczowi chusteczkę, a ten ładnie wytarł buźkę.

-Wysłałem go i Elisa do sypialni, by spędzili razem dni Alfy. - wymamrotał.

- Dlaczego? Elis miał cię doglądać. - oznajmił, a w tym momencie ktoś zapukał. Pozwolił wejść i uniósł brew gdy zobaczył blondyna. Właśnie o nim mówili.

- Przyszedłem zerknąć na Królową- oznajmił I przyklęknął do nich, bo siedzieli na dywanie. Czerwonooki założył ręce na piersi, bo nie mógł się przyczepić. Ten pachniał seksem z kilometra, miał nawet rozczochrane włosy ale i tak przyszedł na wizytę kontrolną, co dwie godziny. Mógłby oczywiście powiedzieć, że ten jeszcze nie dotrzymał umowy, ale już nie chciał się tym wkurzać. Może jak będzie korzystał z życia łatwiej mu będzie znaleźć stałe rozwiązanie na problem. Przemęczenie i przepracowanie nigdy nie było na plus.

- I co? - zapytał, a ten pokiwał głową odczytując parametry.

- Jest dużo lepiej niż bez filtrowania, ale dalej nie idealnie. Przez osłabienie i chorobę krwinki nie regenerują się tak jak powinny i gdybyśmy przestali to by te zepsute zainfekowały te dobre.

- A gdybyśmy filtrowali krew dopóki te dobre się całkowicie nie odnowią i będą zdrowe?

- Trwało by to lata. Ale i wirus jest silny, więc nie wiem czy nawet czy nie niszczy tych płytek co powstają. - Napisałem do największych umysłów świata. Czekam na odpowiedzi. - oznajmił I skłonił się. - Jak dziecko?

- Ma się dobrze. Nie sprawia problemów - oznajmił Izuku cicho, nie pocieszony myślą, że prawdopodobnie całe życie będzie do maszyny podpięty jeżeli nie znajdą rozwiązania.

- Wieczorem posłuchamy jego serduszka. - oznajmił i skłonił się ponownie by wyjść.

- Wszystko będzie dobrze, Izuku - obiecał Katsuki całując go w czoło. - Będziesz miał braciszka, brzdącu. Albo siostrę. - oznajmił do małego biorąc go na ręce i dał mu pić. - Powiedz mamci, by zjadł puree i niech weźmie kąpiel. - przysunął małego do mężczyzny. - a tata potem sprawi mu trochę przyjemności. - dzieciak zaczął się śmiać, gdy Omega się delikatnie uśmiechnęła. Dalej uwielbiał seks, więc teraz jak ma więcej siły będzie mniej bierny i oboje będą bardziej usatysfakcjonowani.

- Kocham cię, mój Królu - szepnął cicho i zabrał się do jedzenia, gdy ten zabrał maleństwo by Yui mógł się nim zająć.

***

Blondyn zanim wrócił do sypialni, bo dopełniał ostatnie obowiazki na dzisiejszy dzień, by móc w pełni poświęcić się daniu mężowi przyjemności, spotkał Kiriego. Ten uścisnął go serdecznie.

- Wiem, że jesteś mocno zajęty, oraz wiem, że chcesz być przy Królowej. Jednak... czy chcesz mi potowarzyszyć na treningu z białą bronią? Myślę, że nas to odpręży, oboje tego potrzeba. I szczerze mówiąc, potrzebuje ci się wygadać.

- Nie wiem jak z Izuku...

- Wiesz, odciełeś się od przyjaciół i rodziny, więc chcemy cię na nowo w to wciągnąć, gdy wiemy, że Deku wyzdrowieje i będzie tylko lepiej. Twoi rodzice tęsknią stary. I ja też.

- Moja Królowa jest dla mnie najważniejsza, Kirishima! - oznajmił patrząc na niego dość srogo. Po chwili jego oblicze złagodniało. - Przemyśle to. -obiecał, a ten skinął głową.

- Będę dziś po kolacji ćwiczył walkę mieczem. Będzie mi miło jeżeli dołączysz - oznajmił I poklepał go po ramieniu. Ten skinął głową mówiąc, że się zobaczy.

- Obiecałem Izuku wspólny wieczór. - oznajmił by się wytłumaczyć a ten pokiwał głową. Oczywiście rzekł że rozumie i się nie będzie gniewał jak ten się nie pojawi. Blondyn musiał sobie przemyśleć to co ten powiedział. Czy na prawdę odciął się od rodziny i przyjaciela? Wiedział że bardzo mało czasu spędzali ostatnio razem, ale czy aż do tego stopnia?
Zaszedł do rodziców. Poprosił by dołączyli do nich do sypialni na kolację a służbie kazał wnieść okrągły, dość mały stół ale taki by się pomieścili. Królowa patrzyła na to zaciekawiona. Dostała bardzo mięciutkie siedzisko tak jak i reszta a przed kolacją mąż pomógł mu tam usiąść. Królewicz gaworzył, siedząc na kolanach mamusi.

- Będziesz miał coś przeciwko bym skoczył do Kirishimy trochę z nim poćwiczyć? - zapytał gdy byli jeszcze sami z małym.

- Nie mój Królu... Wezmę w tym czasie kąpiel i Yui pomoże mi się pozbyć włosków z ciała.. chcę by moja skóra była bardzo miękka jak Będziesz jej dotykał - szepnął.

- Dobrze. - uśmiechnął się I pocałował go delikatnie. Trochę się martwił, że nie pogodzi treningu i tego by nie zawieść męża, ale najwyraźniej poradzi sobie.

- Co to za okazja, stół, więcej talerzy...? - zapytał Izu patrząc na niego. Katsuki zabrał malucha bo ten chciał złapać za welflony, które mamcia miała w rękach ale oczywiście nie pozwolił mu.

- Zaprosiłem rodziców na kolację. Trochę ich zaniedbałem. Dawno nie widzieli Arte... I przydałoby się im powiedzieć o drugim dziecku... - mruknął I na jego obliczu pojawił się usmieszek, gdy ten się delikatnie bardzo zarumienił.

- N-No tak - zaśmiał się nerwowo i I odwrócił głowę przygryzając wargę. Katsuki zaśmiał się cicho z jego zawstydzenia. Kochał go. Bardzo.

Hej! Zostaw komentarz dla autorki! Będzie mi miło!

Królowa (Bakudeku)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz