20

577 69 2
                                    

Katsuki zniknął z łóżka z samego rana. Izuku jeszcze spał, ale gdy wstał i zapytał służby, gdzie jego mąż, zgodnie z prawdą odpowiedziała, że w kotłowni.  Deku odłożył na później swoje obowiązki, bo pójść do nauczyciela, aby zapytać się dlaczego blondyn nie jest na lekcjach.

- Król poprosił mnie, byśmy przełożyli naukę, a tak właściwie odpytywanie z materiału, które miał przyswoić na wieczór, gdyż ma coś do zrobienia. Zgodziłem się. Mam nadzieje, że to nie jest problemem Królowo. - skłonił się nisko, a ten się zamyślił. 

- Wydaje mi się, że brakuje mu fizycznego zajęcia... - odezwał się spokojnie. - Poradź mi, co mam dla niego zorganizować.

- Oczywiście Królowo. Zastanowię się i dam ci propozycję jak najszybciej, dobrze? - zapytał, a ten pokiwał głową delikatnie. -  W takim razie do zobaczenia. - uśmiechnął się do  niego i wyszedł z sali do nauki, zostawił tam tylko materiały.  Deku poprosił służbę, by dała mu znać kiedy Katsuki wyjdzie z kołowni i co będzie potem robił.  Ci oczywiście obiecali to zrobić. Doszły do niego informacje, że po posprzątaniu, pomógł służbie nanosić drzewa, a Kirishimę poprosił, by pilnował tego, aby wszystkim było ciepło. Ten oczywiście się zgodził, wdzięczny za pokój i możliwość pracy.
Po kąpieli za to, poszedł do nauczyciela, jak obiecał. Skończyli dość późno, więc już udał się do łóżka. Izuku dołączył do niego chwilę później. Tego dnia, zwyczajnie położyli się spać.

Następnego dnia, Katsuki został poproszony przez Izuku, by przeszli się po królewskich ogrodach. Złapał go za dłoń I wyciągnął na spacer, by złapać słoneczka. Dopytał się, jak lekcję oraz nauka, a ten odpowiadał szczerze.
Gdy usiedli na ławeczkę,  do pewnego momentu kontynuowali rozmowę o wszystkim i niczym, a Deku złapał go za dłoń i zaczął ją gładzić. Mówiąc całkiem szczerze, chciał, by Alfa dał mu trochę atencji. Takiej jakiej potrzebował.
Pochylił się nad nim i przygryzł wargę delikatnie,  a jak blondyn zamilkł, prawie go pocałował. Ich wargi dzieliły centymetry. Deku nawet przechylił głowę w bok. 

- Alfo..  pocałuj mnie - szepnął cichutko,  a ten zaskoczony niepewnie to zrobił. Był jeszcze bardziej zszokowany, gdy Omega położyła swoją dłoń na jego policzku I pogłębiła pocałunek.  Blondyn odkrył, że ten zadrżał, co było nie oczekiwane, bo nie był w tym dobry.  Katsuki chciał się postarać.  Złapał mniejszego za szyję i w końcu zamknął oczy, bo chyba powinno się to robić. Mężczyzna dawał mu tyle możliwości, że chciał brać garściami. Ich języki się spotkały, choć niepewnie, bo czerwonooki nadal w to nie umiał. Gdy się odsunął usłyszał ciche jęknięcie i przyśpieszony oddech, oraz otwierające się oczy kochanka. - Tak cię pragnę... - zadrżał ponownie. Katsuki rzucił okiem na straż, po czym cicho warknął. Izuku jęknął, bo to było toż przy jego wargach.

- Nie proś mnie więcej o takie rzeczy, gdy nie jesteśmy sami. - stwierdził odsuwając się. - Wieczorem. P-Postaram się cie zadowolić chodź troszkę. - szepnął, a ten podekscytowany pokiwał głową. - w ramach podziękowania... za to, że pozwoliłeś Kiriemu i Yui zostać - dodał a uśmiech z warg Królowej zszedł natychmiast. Podniósł się z ławki i ruszył do wejścia do zamku, a Katsuki nie miał pojęcia co zrobił źle. 

Blondyn na prawdę nie rozumiał zachowania Omegi, dlatego na treningu z czerwonowłosym opowiedział mu o tym. Miał nadzieję, że zostanie mu coś poradzone. Ze szczegółami opowiedział  co robili w ogrodzie.  Ten się zamyślił.

- Jest na ciebie napalony i pragnie cię. Ty się boisz, że nie dasz rady go zadowolić. Dlatego prawdopodobnie masz problemy z erekcją. Tak mi się wydaje. Dlaczego nie zaczniesz małymi kroczkami? Który to już miesiąc ciąży Deku? Drugi? - zapytał. - Kup na targu wiagrę. Z tym ci stanie i pomoże utrzymać erekcję byś mógł się z nim kochać.  Nie jest w tak zaawansowanej ciąży, by nie wytrzymać kilku razów..  - Kirishima podsuwał mu coraz to nowsze pomysły. Rozmawiali przez cały trening i długo po nim.  Katsuki był zdecydowny go zadowolić. - myślę w końcu, że odszedł z ogrodu, dlatego, że zabolało go to że chcesz to zrobić z wdzięczności, nie dlatego że go pragniesz. -  podsumował na koniec a ten pokiwał głową. Weszli do zamku.

- Masz rację. Lecę się wykąpać, po pieniądze i na targ. Wrócę i pokaże mu, że pragnę go i jestem prawdziwym Alfą. - oznajmił zmotywowany, a ten zaśmiał się i poklepał po ramieniu.













Rozdział może się wydawać krótki, ale następny będzie już dłuższy, obiecuje.

Zapraszam do komentowania, gdyż to motywuje.

Królowa (Bakudeku)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz