28

514 56 6
                                    

Izuku czuł, że mężczyzna napina mięśnie. Byli bardzo blisko, a było to bardzo wyczuwalne. Nie chciał przerywać, więc tylko go obserwował. Wziął nogi do siebie, gdy pod tyłeczek położył poduszkę aby dostęp był lepszy. Kirishima nie wkładał od razu, więc Katsuki oczywiście powtarzał za nim czynności. Dotykał pośladków. Miętosił je, przy czym ocierał się o wejście.
Po chwili poczuł to, co tak bardzo chciał, blondyn się w niego wsunął. Sapnął zadowolony, po czym oddał się przyjemności, gdy ten zaczął się powoli, ale stało poruszać. Niestety jego uciecha nie trwała wiecznie, mężczyzna bardzo szybko się spuścił.

- Już? Znowu nie zdążyłem się rozkręcić - jęknęła Krolowa, a Kirishima przytrzymał się i spojrzał na zawstydzonego przyjaciela.

- Jak ma się nauczyć, jak ciągle jęczysz mu nad uchem, że jest beznadziejny?! - warknął na Królową, bo może nie było dobrym pomysłem, bo ten uniósł brew pokazując, że chyba się zapędził. Jednak czerwonooki rozumiał przyjaciela I nie zamierzał milczeć. - Siedź cicho, jak ma się nauczyć, jak mu stękasz nad uchem! - oznajmił pochylił się nad Yui, wyszeptał mu coś do uszka i się wysunął. - Obróć go na brzuch. - oznajmił bo jego uległy właśnie to robił. Katsuki wyciągnął penisa i Krolowa prychając sama się położyła na brzuszku. Nie widziała co ten robi, ani nie słyszała komend od Kirishimy, więc nie wiedziała co właśnie nastapi. Sapnął zaskoczony, gdy jego tyleczek został szybko podnieciony do góry i przyciągnięty do Alfy, dostał też klapsa, przez którego jęknął głośno z bólu. Nikt nie odważył się go uderzyć, żaden jego kochanek, a jednak mąż to zrobił.
Mężczyzna ponownie wszedł i zaczął szybko się poruszać. Uderzał z impetem, a ich ciała się o siebie obijały. Yui obok nich też był brany w ten sposób i jęczał cicho z twarzą w pościeli. Wszystko było pięknie do momentu, aż Katsuki znowu poczuł, że już nie da rady i się spuścił.

-Zno... - zaczął Izuku, ale Kirishima na niego warknął.

- Siedz cicho. - oznajmił. - Katsuki, jesteś jeszcze twardy? - zapytał, a tem pokiwał głową. - Dopóki jesteś na siłach, dopóki jest twardy to nie przestawaj, możesz zrobić przerwę, by przewrócić go, przyjąć inna pozycje, ale spuszczenie się nie oznacza końca seksu - oznajmił spokojnie, a ten pokiwał głową. - Tak jak pokazywałem, dwaj- oznajmił wychodząc z Yui, przekręcając go i podnosząc, by przenieść go na kanapę i tam dać mu rozkosz. Katsuki wyszedł z Królowej i obrócił ją na plecy. Złapał jego nogi pod kolanami i wsunął się w niego, całując delikatnie jego szyję I klatkę. Zaczął rozumieć, bo Alfy w tym lubiły. Gdy się mniej stresował, naprawdę podobała mu się ta czynność. Zaczął sapać I postekiwac, ale i nie tylko on. Słyszał za plecami, że jego przyjaciel także jest u kresu. Królowa dalej nie doszła, więc zwolnił trochę tępo. Zaczął uderzać pod innym kątem, szukając punktu G. Znalazł go, a wiedział, bo mąż wbił mu pazurki w barki i jęknął głośno. Czerwonowłosy opowiadał mu, że tam najlepiej uderzać więc to robił. Doszedł znowu dość szybko, ale z zaskoczeniem odkrył, że Omega też ma na swoim brzuszku sperme, więc doszedł. Nie jakoś bardzo, nie były to intensywne doznania, ale wystarczające.

- Dziękuję- oznajmił Izuku I pocałował go delikatnie w usteczka. - Jesteśmy coraz bliżej ideału.

- Kiri ma rację. Nie możesz mnie cały czas krytykować. Podczas seksu masz być cicho, chyba, że robię dobrze, to mi to powiedz, albo nakieruj mnie w dobra stronę, a nie jęcz, że za szybko - oznajmił poważnie, a ten zamruczał cichutko I objął jego szyję dłońmi całując go. Lubił Katsukiego w tej ostrej wersji.

- Dobrze - oznajmił. - A teraz... zrobimy to jeszcze raz... - szepnął. Mężczyzna pokręcił głową.

- Jest za miękki... - wymamrotał. - Nie ma siły się podnieść.

- Dobrze, dziś ci odpuszczę, bo cieszę się, że w końcu doszedłem. - musnął jego usteczka, a ten odpowiedział na to dość delikatnie. Może zacznie im się układać.

****

Izuku, gdy w końcu osiągnął spełnienie w łóżku z mężem I wiedział, że ten daje sobie radę jak poćwiczy, był spokojniejszy. Dziś zamierzał poprosić męża by się z nim pokochał. Skoro ten będzie się mniej stresował, będzie to przyjemniejsze.
Rozmawiał z nauczycielem męża, bo ten zaproponował kilka sportów, które by pomogły pozbyć się energii, chciał to przedyskutować z ukochanym, więc ruszył na poszukiwania. Służba, czy straże których pytał gdzie jest, wskazali mu kierunek. W końcu go znalazł, na dziedzińcu, stał z jego rodzicami. Brał właśnie na barki worek z mąką i zanosił do piekarza. Tutaj pierwszy raz się spotkali... Pomachał rodzicom ukochanego I podszedł do stoiska.

- Masz świeży chleb, piekarzu? - zapytał a ten pokiwał głową. Wysłał służąca po masełko, tak jak zawsze miał że sobą służąca i ochroniarza gdy wychodził. Wziął pajdę i uśmiechnął się szeroko by zobaczył swojego męża umurusanego w mące. - Dzień dobry mój luby.

- Dzień dobry, Deku - oznajmił. Wziął kolejny worek, więc krolowa po prostu zajęła się konsumpcją chleba z masłem, obserwując go. Lubił go takiego. Był wredny dla otoczenia, ale dla rodziców, dla niego, bardzo czuły. Pokazywał miękka stronę przy ludziach, których kocha bądź szanuje. Skończyli pajdę, akurat gdy mąż skończył zanosić worki. Podszedł do ukochanego, wyciągnął z sakiewki chusteczke i zaczął wycierać mi twarzyczkę.

- Nie możesz chodzić z rozpieta koszulą. Nie przystoi to Królowi... mimo że mi się bardzo podoba - oznajmił cicho, a ten spojrzał na niego. Zamrugał gwałtownie, bo ten przygryzł wargę. Katsuki miał wrażenie, że ten jest wiecznie napalony, ale nie pokazuje tego każdemu, tylko jemu. To akurat mu się podobało.

- Było mi gorąco - oznajmił I zaczął ją zapinać. - Mamo, tato, w czymś jeszcze wam pomóc? - zapytał spokojnie, a ci pokiwali głowami. Mieli roznieść jeszcze kilka rzeczy, a chłopak aż sam się prosił, tak go nosiło. Gdy się tym zajął, Krolowa sama zaczęła temat, o którym myśleli.

- Brakuje mu zajęcia. Co powinienem mu pozwolić robić? Królowi jednak nie wypada pomagać w niczym, w czym się ubrudzi...

- To dziwne... gdyż nawet gdy ćwiczy się walki na miecze do turniejów, idzie się pobrudzić. - oznajmił Masaru, a Izuku przyznał mu rację.

- Ma Pan rację. - oznajmił spokojnie. - Czyli nie powinienem mu zabraniać?

- Jeżeli chcesz Królowo by byl szczęśliwy... To nawet nie wolno, brudne dziecko to szczęśliwe dziecko - oznajmił mężczyzna, a ten pokiwał głową.














Cześć! Kończymy rok 2022, a wiecie co to oznacza?
Już 1 stycznia kolejny rozdział OPIEKUNA
Kto jeszcze nie ma w bibliotece, niech leci dodać, oczywiście, te książki bakudeku będą dalej aktualizowane w miej więcej tygodniowych odstępach..

Zapraszam was jeszcze raz. Na moim profilu "opiekun" bakudeku

Królowa (Bakudeku)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz