Midoriya zdawał sobie sprawe, że nie wiele pomoże na polu, więc zdecydował się to zrobić w nieco inny sposób. Wioska nie była duża, w końcu znajdowało się tu z dziesięć domów, a głównie były tu pola. Zapukał do pierwszych drzwi. Czas zacząć w końcu pomagać poddanym.
Mitsuki w tym czasie ukończyła wreszcie zbieranie plonów ze swojej części, więc postanowiła zabrać się za posiłek, który zjedzą przed snem. Zostało jeszcze sporo pracy, ale dzięki temu, że pomaga żołnierz, idzie szybciej. Deku nie wyrabiał normy, ale starał się pomóc. Gdy wszedł do środka, uśmiechnął się.
- Może w czymś Pani pomoc? Nie wiele umiem, ale pomogę - uśmiechnął się, a ta pokiwała głową, poprosiła o umycie warzyw, potem pomagał przy mieszaniu, uważnie patrzył na to co robi kobieta.
- Katsuki bardzo dobrze gotuje. Poproś go kiedyś, by ci coś ugotował - zaśmiała się kobieta, widząc jego zainteresowanie. Myślała,że królowa będzie bardziej ... Rozpieszczona? Że nie będzie nic chciała. Szczerze mówiąc myślała, że przyjedzie i będzie siedzieć i narzekać, ale na prawdę stara się pomóc.
- Oh... Dobrze, będzie to dobra okazja do wspólnie spędzonego czasu - uśmiecha się delikatnie. Gdy kobieta dała mu spróbować to szerzej otworzył oczy. - Ooo, przepyszne! - oznajmił i oblizał się.
- Możesz ich zawołać na jedzenie - spojrzała przez okno na pole. - Przygotuje jeszcze zimny napój, by się napili zimnego zanim wrócimy na pole - oznajmiła i westchnęła patrząc na cześć, którą zagarnął sąsiad. - Tyle plonów... Ten chuj powinien dostać za swoje - oznajmiła pod nosem i odwróciła się do garnka.
- Idę - oznajmił patrząc na jej smutek. Poszedł do Katsukiego i przytulił się do niego od tyłu. Nigdy nie miał takich czułości, więc było to dla niego na prawdę ważne. Takie małe drobne gesty. - Twoja mama wola na jedzenie - oznajmił, a ten skinął głową. Nie będąc świadomym tego, że chłopak potrzebuję tego, odsunął się i ruszył do domku. Deku tylko smutno za nim popatrzył i westchnął. Bał się, że za mocno się jednak lepi, nie wie kiedy przestać, ale go tak bardzo ciągnie...
****
Późnym wieczorem królowa była wyczerpana. Po jedzeniu pomogła na polu, wymyśliła by wprowadzić konia z wozem na pole i tam wrzucać związane kupki, by na raz je zabrać do szopy. Pomógł w tym, ale przez to był zmęczony, brudny i śpiący, bo ciężka praca wycisnęła z niego całą energię.
Katsuki przygotował mu kąpiel w drewnianej wannie. Był w szoku, bo oni mieli w zamku normalne, z glazury. Najwyraźniej jego poddani radzą sobie, jednakże nie ma zbytniego postępu w budownictwie.
Podziękował za kąpiel i wszedł do wanny. Nikt go nie mył, ani nie dbał o to, by mydło nie wpadło mu do oczu, więc sam się tym zajął, mimo że był strasznie zmęczony. Brudny przecież nie zaśnie.
Gdy skończył i się wytarł, poszedł do łóżka Katsukiego. Żołnierze dostali miejsce w kuchni, trochę poszewek tak w zasadzie, bo nie było zbytnio co im dać. Na szczęście, kiedyś małżeństwo dostało skórę niedźwiedzia, więc mężczyznom od dołu było ciepło. Gdy blondyn pojawił się w pokoju, to chłopak odchylił kołdrę. Ten wsunął się pod nią i objął bratnią duszę.- Ciężko pracujesz, Alfo - szepnął a ten cichutko mruknął, marzył tylko o śnie. - Chciałbyś się odprężyć? - zapytał, a ten westchnął i przytulił go mocniej. - Jest pełnia, więc jak masz ochotę możemy się popieścić.
- Co? - otworzył oczy patrząc na niego. Zielonooki patrzył na niego uważnie - Do czego zmierzasz?
- Będziemy małżeństwem, w moim łonie się rozwija nasze dziecko, więc nie mam nic przeciwko, by cię odprężyć. Czy to ustami, czy swoim tyłeczkiem. Chce ci jakoś pomóc, bo bardzo ciężko pracujesz, pomagasz rodzicom.
- Chcesz się pieprzyć ze mną, by dać mi ... Siłę?
- Nie. Seks jest naturalnym stanem rzeczy, Alfy czują silniejszy pociąg w pełnię, a dziś na niebie jest pełny księżyc. Chce się z tobą kochać. Nie pieprzyć - zsunął dłoń na jego krocze. Alfa zatrzymał go.
- Zmuszasz się do tego - oznajmił, a ten kręcił głową. - Z tobą nigdy się nie zmuszałem. Pragnę cię. - szepcze.
- A kiedyś się zmuszales? - zapytał patrząc na niego, a ten zamilkł na dobre. Jednakże, wzrok mężczyzny sprawił, że pokręcił głową.
- Nie. Byłem zmuszany do stosunków seksualnych. - oznajmił, czując, że nie będzie w stanie go kłamać, ani zatajać prawdę. - Przez wujów, kuzynów... Ale będę czuł się dobrze, jak ty będziesz się że mną kochał. - dodał szybko, bo coś w jego wzroku mówiło mu, że nie jest zadowolony.
- Nigdy więcej nie pozwolę, by ktoś inny cię tknął, rozumiesz? Zabije każdego, który cię dotknie. - oznajmił i przytulił go do siebie.
- Brzydzisz się mnie teraz?
- Nie! - oznajmił. - Nigdy. Nie.
- To kochaj się ze mną. Chce się z tobą kochać Alfo. Chce cię w sobie - pogładził go po policzku. Pocałował go w usta. - Proszę - szepnął, a ten westchnął i wtulił go do siebie. Pokiwał w końcu głową.
Co tam? Jak rozdział? Komentujcie.

CZYTASZ
Królowa (Bakudeku)
FanfictionIzuku - Bogaty arystokrata, Bakugo - wieśniak bez manier. Mate. Czy będą w stanie przezwyciężyć tak wielką barierę kulturalną? I co skrywa była królowa? Czy Deku dowie się prawdy o sobie, czy przypomni sobie skąd zna te piękne czerwone oczy?