15

653 64 18
                                    

Deku był ciut zajęty, ale dla swojego przyszłego męża, zawsze znalazł chwilę. Rozstali się niespełna godzinę wcześniej, by ten się wykąpał, a by Omega zaczęła przymiarki szytego na miarę gorsetu, oraz spodni oraz koszuli,na także jakby peleryny.

- Co się stało mój Alfo? - zapytał zdziwiony, widząc go w drzwiach. Ten dyszał niebezpiecznie, jakby biegł do niego tutaj przewściekły niczym byk.

- Zamorduje go gołymi rękami! Najpierw naubliżał mi, a potem zaczął ubliżać mojej matce i ojcu! W dupie mam to, że jest twoim wujem! Zamorduje go! - wrzasnął, po czym obrócił się na pięcie i biegiem ruszył do holu. Chłopak zaniepokojony przerwał przymiarki i szybkim krokiem ruszył na poszukiwania przyszłego męża. Znalazł go, gdy ojciec pana młodego z nim rozmawiała a matka pilnowała, by wuj nie zbliżył się do przewściekłego blondyna.

- Zejdź mi z drogi wieśniaro. Twój syn zobaczy, że nie tutaj wasze miejsce - prychnął, a gdy Mitsuki nie pozwoliła mu prześlizgnąć się, zaczął unosić głos. Nikt nie dostrzegł Królowej, która stała w progu.

- Królowa cię wykorzysta i rzuci! Jak każdego innego kochanka! Uciekaj póki się nie zakochałeś! - prychnął. - Nie pasujesz tutaj ze swoją brudną rodziną! Zabierajcie szmaty i na pole! - oznajmił wrednie. Katsuki ledwo się powstrzymywał, by mu nie zakurwić w tę brzydką twarz.

- Do lochu z nim! - oznajmił do straży. - Nie obraził tylko mnie, ale i waszą królową! Do lochu! - powtórzył głosem Alfy..straż niepewnie zerknęła na królową, a gdy ta nie podpowiedziała im co mają robić, wpatrując się w swojego przyszłego męża, postanowili się posłuchać. Zabrali wuja, mimo że się rzucał i przeklinał. Ten mężczyzna będzie niedługo królem. Będzie miał władze, a nikt nie chciał królowi podobaść. Zielonooki patrzył na sytuację z raczej neutralną miną. Blondyn tak bardzo podniecał go, gdy był taki twardy... Powinni się wyładowywać w łóżku, namiętnie się kochając.  Może ciąża wpłynęła na jego pociąg, bo nigdy nikt nie sprawiał,  że robił się mokry na samą myśl o tym, że mógłby zostać  zdominowany przez Alfę, ale teraz...

- Królowo? - zapytała Mitsuki niepewnie nie wiedząc, czy chłopak zgani jego syna i czy musi się za niego tłumaczyć, bo ten wręcz dyszał z wściekłości. Omega podeszła do blondyna, stanęła na paluszkach, i położyła dłoń na jego policzku, muskając jego usta delikatnie, by go uspokoić. 

- Ukaram go jak należy, wybierzesz, co mam zrobić za to, że cię obraził. 

- O czym on mówił? - zapytał mężczyzna zły. - Jakich kochanków rzucałeś? - zapytał łapiąc go za ramiona. Potrząsnął nim. - Jakich kochanków! - krzyknął zły. Matka się nie wtrącała,  bo nie była pewna czy może. Położyła jedynie dłoń na ramieniu pociechy, ale ten ją zrzucił.

- Miałem kochanków jak każda Królowa... Mam swoje potrzeby, najdroższy. - oznajmił spokojnie. - Nie martw się,  nie sypiałem z nikim innym od kiedy cię znalazłem.

- Masz się nie zbliżać do Alf. - oznajmił zły, a ten delikatnie skinął głową.  Katsuki zestresował się. Nie był dobry w łóżku, niestety. Jeżeli Izuku będzie nie zadowolony z ich pożycia, znajdzie sobie, albo wróci do kochanka,  a wtedy Bakugo  zostanie odstawiony na bok. - Będziemy częściej uprawiać seks - oznajmił. - Nie potrzebny ci nikt inny - warknął, a ten pokiwał głową.

- Dobrze Alfo. - szepcze.

***********
Wieczorem zielonooki polozyl się do łóżka pierwszy. Blondyn długo siedział w łazience, ale gdy w końcu wyszedł, to od razu zrzucił szlafrok i nagi podszedł do łóżka. Zsunął kołdrę z ciała Omegi. Zawisł nad nim.

- Nie stresuj się Alfo. Jesteś cudowny w łóżku- oznajmił zielonooki, ale Katsuki doskonale wiedział, że ten kłamał. Był fatalny.  To Deku zaczął zbliżenie.  Pocałował go i zsunal dłoń na jego krocze. Masował, próbował postawić do pionu, a on? Nie był w stanie się podniecić. Ten stres związany z możliwością zostania zastąpionym, sprawił, że nawet kutas mu nie drgnął. Deku pchnął go, by usiadł wygodnie.  Po czym położył się między jego nogami. Nawet ciepłe wnętrze i zwinny język nie sprawił, że był gotowy do penetracji. Omega była coraz bardziej zirytowana przez to, bo cały dzień trzymał podniedenie na wodzy. Przysunął się do niego i usiadł na nim. Połączył ich wargi, zaczynając pośladkami ocierać się o jego kolegę.  Trzymał go dłonią i pocierał pośladkami,  nawet wsuwać go między nie, by ten poczuł, że jest na prawdę mokry i gotowy, by ten go wziął w obroty.

- Alfo... - mruknął zły, a ten zestresował się przez to. - Co jest nie tak? - zapytał. Położył się i rozłożył nogi przed nim. - postaw go i wejdź  - oznajmił,a ten niepewnie złapał w dłoń swojego kutasa,  próbował. Na prawdę,  ale ten nie chciał chodź trochę stwardnieć.  - Nie ważne. - stwierdziła Omega już poważnie zła i zabrała szlafrok, ruszając do łazienki.

- N- Nie, poczekaj! - oznajmił. - Spróbujmy jeszcze raz!

- Nie. - oznajmił zielonooki i zamknął się w łazience.   Nie wróżyło to dobrze, niezadowolona Królowa mogła szukać spełnienia w ramionach innego... a blondyn nie chciał do tego dopuścić. 





Biedny Katsuki. Żyje w tak wielkim stresie, ze nie jest w stanie nawet postawić swojego przyjaciela. Bo sam fakt, że nie umie  go zadowolić, a to, że mu nie staje... Przeczuwam, że nasz bombowiec będzie żył w bardzo dużym stresie przez ten cały czas. 

Już dziś dzień dziecka, więc powstawiam wam rozdziały z różnych książek, byście mieli co czytać, bo wiecie, że was uwielbiam?

Królowa (Bakudeku)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz