Gdy nastała noc, Katsuki i Izuku ruszyli powoli do sypialni. Dopiero co zjedli kolację, więc pozostało im tylko wziąć kąpiel I położyć się do łóżka. W tym wypadku idealnym rozwiązaniem były prysznice.
- Mój Alfo. Popieść mnie - poprosił zielonooki, a blondyn uniósł brew patrząc na niego. - Jestem na ciebie napalony od śniadania na polanie. - stwierdził, a ten zamruczał kilkukrotnie.
- Jestem zmęczony - oznajmił, ale ten pokręcił głową na nie.
- Nie mój mate. Popieść mnie. Chce poczuć twój język i usta. - stwierdził, a ten westchnął ciężko i odwrócił się tyłem do Omegi.
- Nie. Powiedziałem Ci, jestem zmęczony - oznajmił I okrył się pościelą. Omega nie zamierzała mu pozwolić, by tak po prostu położył się spać.
- Mój Alfo. Ostatni raz powtarzam. Masz mnie popieścił- oznajmił I nie dał mu odmówić. - Użyje feromonów, a twój Alfa przejmie twoje ciało jak tego nie zrobisz.
- Do cholery! - warknął blondyn. Podniósł się I ruszył sprężystym krokiem do wyjścia. - Śpij sam do cholery! - syknął i opuścił pomieszczenie trzaskając drzwiami. Omega uniósł brew wpatrując się przez chwilę w drzwi. A więc ten nie chciał go dotykać. Zastanawiał się dlaczego...
Przecież nie wiedział, że Katsuki słyszał jego rozmowę z Tomem I czuł obrzydzenie do wojskowego, przez co też nie był w stanie pieścić królowej, bo wiedział, że jak ten ma porównanie to się zbłaźni.
Izuku ruszył szukać mężczyznę. Znalazł go po zapachu, w dużo mniejszej sypialni gościnnej. Ten leżał tyłem do drzwi, więc wślizgnął się pod kołdrę.- Obejmij mnie - poprosił, bo wiedział, że ten nie spał, tylko udawał. - Już nie chce pieszczot. Chce zasnąć będąc w ciebie wtulonym, Alfo - szepnął a ten westchnął i odwrócił się przodem. Wcisnął zielonookiego w swoją klatkę i zamknął oczy, czując, że ten się wpasowuje i zasypia. Blondyn też zasnął.
******
W dniu ślubu, wszystko działo się szybko i chaotycznie, przez co Katsuki źle się z tym czuł. Nawet nie wiedział kiedy nadszedł moment, że mieli się pobrać. O godzinie szesnastej stanęli na ślubnym kobiercu. Czerwonooki czuł okropny ścisk, przez ubrania, które go opinały, oraz także ścisk w żołądku ze stresu. Powiedział przysięgę, nie wiedząc sam dlaczego to robił... złożył podpis i odwrócił się przodem go gości. Deku wyglądał na szczęśliwego, szczerzył się od ucha do ucha i machał gościom.
Nie zaczęło się jednak wesele. Zasiedli do oficjalnego obiadu z gośćmi, by po nim pójść się przebrać. Katsuki nie rozumiał po jakiego grzyba na koronację miał zmieniać szatę. Na szczęście tylko wierzchnią, a nie cały komplet, bo byłaby to katorga.
Gdy zeszli nadszedł czas na koronację blondyna..Tak, oficjalnie został Królem, mianowanym przez Deku. Mężczyzna czuł, że to wszystko tak szybko się dzieje, że nie dał rady przemyśleć tego na bieżąco. Dopiero na weselu połączonym z bankietem koronacyjnym mógł na chwilę usiąść. Udawał, że jest mocno spragniony, dlatego nie dołączył do męża by przyjmować gratulacje. Popijał wodę, gdy Kirishima do niego podszedł. Tak. Miał jeszcze coś do zrobienia.- Zaraz przyjdziemy. - odezwał się Katsuki a ten kiwnął głową I zniknął w tłumie. Blondyn podszedł do swojego męża. Objął go w pasie, starał się to zrobić całkiem naturalnie i nie być spięty. - Muszę cię na chwilę porwać... moja Królowo - szepnął zielonookiemu do uszka, a tego przeszedł dreszcz. Dał się ukraść i nic nie mówił, gdy ten prowadził do jednego z pomieszczeń w zamku. Gdy tam weszli, dostrzegli pastora, Kirishimę I Yui.
-Królowo, proszę, daj nam błogosławieństwo. Chcieliśmy się pobrać od bardzo dawna, ale nie było odpowiedniej osoby by to uczynić...
- Dobrze - oznajmił Deku. Nawet polubił blondyna, ten nawet pomagał w przygotowaniach do ślubu. Podszedł do nich i kazał klęknąć, dając im to o co prosili. Kirishima też nie był najgorszy. Katsuki czuł się przy nim dobrze, był bardziej wyluzowany.
Gdy spojrzał na pastora, to szerzej otworzył oczy z szoku. " Alfo... musimy stąd iść" oznajmił zielonooki w myślach. " To nie jest pastor. To intruz." Oznajmił, a dokładnie w tym momencie przez boczne drzwi weszły jeszcze trzy osoby.- Głupi król. Zamach na Królową nigdy nie był tak prosty jak dziś. - oznajmił mężczyzna podający się, za pastora. Czerwonowłosy szybko pojął sytuację i pchnął swoją Omegę do drugiej i osłonił je własnym ciałem. Katsuki oczywiście też, obnażając kły był gotowy chronić królową, bo mężczyźni byli uzbrojeni w noże.
- Spróbuj go tknąć, a urwę ci łeb. - warknął patrząc na mężczyznę z nienawiścią.
- Czterech na dwóch. To będzie ciekawa zabawa, plus my jesteśmy na lepszej pozycji. Nikt was nie usłyszy, bo dudni muzyka... zginiecie tutaj - oznajmił, po czym rzucili się na nich. Cóż, zwykli śmiertelnicy, w sensie poddani nie wiedzieli jak silną moc na Katsuki. Nie mieli na jej temat zielonego pojęcia, przez co dostali łomot. Kirishima osłaniał Królową i Yui, będąc blisko nich, a Katsuki wziął na siebie trzech, bo Kiriemu trafił się mężczyzna, który mógł zrobić najwięcej złego. Rzucał nożami, więc ten musiał bronić Omeg. Katsuki w szale wściekłości jednym rzucił o ścianę, drugiego wcisnął w podłogę, ale trzeci... robił najwięcej problemów.
Izuku skupił się na emocjach ukochanego. Gdy poczuł, że tego boli, że został ranny, a pozostała dwójka zaczęła się podnosić, nie zamierzał tak tego zostawić.
- Yui... osłoń mnie, by nie widzieli co robię - poprosił, a ten, mimo że przerażony, pokiwał głową I zasłonił królową. Po chwili zza niego można było usłyszeć wycie. Bardzo głośne i wzywające pomoc. Bandyci przez to lekko spanikowali, a Bakugo to wykorzystał i powalił ich na nowo. Pół sekundy później wpadła uzbrojona straż. Izuku zmienił się z wilczej formy, w ludzką, okrywając się materiałem, a raczej jego strzępkami. Zakręciło mu się w głowie, ale na szczęście złapał go blondyn, który usiadł z nim na ziemi. Zaraz przy nim pojawił się Katsuki i przejął drobne ciało. Warcząc na każdego kto się zbliżał i pozwolił podejść dopiero lekarzowi, gdy ten został przeszukany.
U nich nigdy nie mogło być spokojnie...
CZYTASZ
Królowa (Bakudeku)
FanfictionIzuku - Bogaty arystokrata, Bakugo - wieśniak bez manier. Mate. Czy będą w stanie przezwyciężyć tak wielką barierę kulturalną? I co skrywa była królowa? Czy Deku dowie się prawdy o sobie, czy przypomni sobie skąd zna te piękne czerwone oczy?