Utwór: The Calling -Wherever You Will Go
Z kroczącymi po obu stronach policjantami, Defne dotarła do bramy siedliska, za którą stał radiowóz. Jeden z nich trzymał ją pod rękę, uniemożliwiając ewentualną ucieczkę.
Turan nie myślała o stworzeniu sobie jeszcze większych problemów. To był pierwszy raz, gdy została zatrzymana przez policję. Nigdy wcześniej nie miała do czynienia ze służbami, które zajmują się dbaniem o przestrzeganie zasad prawa. Czuła na swoich nadgarstkach ciężar metalowych kajdanek. Nie była to dla niej komfortowa sytuacja. Odczuwała brak swobody idąc już do policyjnego samochodu.
— Mam kogoś zawiadomić? — spytała przejęta zatrzymaniem letniczki Janset. Kobieta posmutniała, widząc, jak funkcjonariusz zakłada Defne kajdanki. — Nie powinnaś przechodzić przez to sama. Ktoś powinien być tam z tobą. Może dam znać Özge? —Zaproponowała otwierając furtkę.
— Tak, zadzwoń do Özge. — Zgodziła się Defne, odwracając się twarzą do kobiety. — Powiedz jej, gdzie jestem. I mam prośbę, niech moi rodzice się nie dowiedzą. Przynajmniej na razie. Sama im opowiem, gdy będzie już po wszystkim. To nie potrwa długo, prawda? — Spojrzała smutnym wzrokiem na Janset. W jej oczach zbierały się łzy.
— Oczywiście. Opowiesz jak było i wrócisz do domu. — Kobieta podeszła do niej i mocno ją do siebie przytuliła. — Nie martw się, będzie dobrze — wyszeptała jej do ucha, pocierając jej lewe ramię, aby dodać otuchy.
— Proszę nie przedłużać. — Ponaglił policjant, otwierając tylne drzwi. Gestem ręki zaprosił zatrzymaną do środka. Dziewczyny odsunęły się od siebie.
Defne zrobiła krok w stronę mundurowego. Ten pomógł jej wsiąść do radiowozu, osłaniając jej głowę przed uderzeniem, po czym zamknął drzwi i obszedł pojazd, by usiąść z drugiej strony. Jednocześnie drugi z nich wsiadł za kierownicę i odpalił silnik.
Janset stała na drodze do momentu, gdy samochód zniknął z pola widzenia. Potem wróciła do domu, ponieważ w korytarzu zostawiła swoją torebkę, gdy przyszła z policjantami szukać Defne. Wyjęła z niej telefon i wybrała numer do Özge.
Özge siedziała przy jednym ze stolików wewnątrz restauracji. Działała tam klimatyzacja więc dziewczyna nie odczuwała zbyt mocno wysokiej temperatury. Tworzyła harmonogram pracy dla zespołu na nadchodzący tydzień, gdy jej telefon zaczął cicho dzwonić.
— Cześć Janset — przywitała się, odrywając się od pracy — Co słychać?
To, co usłyszała od kobiety, wprawiło ją w osłupienie.
Jaka policja? Jaki areszt?
Dziewczynie z wrażenia zaschło w gardle, dlatego sięgnęła po szklankę z lemoniadą, którą wypiła do końca. Oczywiście obiecała, że pojedzie do Defne. Jednak najpierw musiała poczekać na szefa Selima, będącego w drodze do restauracji. Bez jego zgody nie chciała opuszczać miejsca pracy. Mogła zadzwonić też do pana Onura, ale wedle jej najlepszej wiedzy, mężczyzna był właśnie na spotkaniu. Nie chciała mu przeszkadzać, dlatego zmuszona była zaczekać na tego drugiego.
W międzyczasie próbowała wrócić do układania harmonogramu, ale jej myśli krążyły wokół Defne. Kobieta nie mogła się skupić na wykonywanym zadaniu, więc zrezygnowana zamknęła laptopa. Defne miewała szalone pomysły, ale nigdy nie posunęła się do tego, aby mieć do czynienia z policją. Prawdziwym szokiem było dla Özge to, że dziewczyna mogła dokonać wandalizmu, o którym powiedziała jej Janset podczas krótkiej rozmowy telefonicznej.
CZYTASZ
Aşktan Korkma - Nie bój się miłości (PL) [ZAKOŃCZONE]
RomanceDefne za namową kuzynki, Özge, wyjeżdża do Bodrum, aby pracować na kuchni w jednej z restauracji. Dziewczyna już po kilku dniach traci pracę przez hemofobię, czyli lęk przed krwią, na którą cierpi odkąd pamięta. Selim, młody biznesmen, wyjeżdża do...