Rozdział 9

135 20 58
                                    

Utwór: Inna -Randez Vouz

Selim zakrztusił się jajecznicą. Musiał parę razy odkaszlnąć i napić się już ostygniętej herbaty.

Defne przestraszyła się i stanęła za jego plecami, gotowa uderzać w nie, jeśli mężczyzna wciąż nie będzie mógł złapać tchu.

— Lepiej ci? — zapytała, wychylając głowę z prawej strony.

— Tak, już w porządku — odparł, chrząkając.

— Na pewno? — wolała się upewnić. — Mogę poklepać cię po plecach.

— Nic nie musisz robić. Jest w porządku — odparł Selim, patrząc na nią. — Jesteś niebezpieczna.

— Przepraszam — westchnęła Defne, wracając na swoje miejsce. — Nie wiedziałam, że tak zareagujesz. To znaczy... spodziewałam się, że wybuchniesz śmiechem.

— Zaskoczyłaś mnie — powiedział Selim, uśmiechając się. — Znam cię już od jakiegoś czasu i wiem, że miewasz szalone pomysły, ale nie sądziłem, że poprosisz mnie o coś takiego.

— Wiem, jak może to wyglądać z boku — Defne spuściła wzrok. — Naprawdę, nie wpadłam na nic lepszego. Jesteście moją ostatnią deską ratunku.

— Rozumiem twoją sytuację, Defne — chłopak położył swoją dłoń na jej dłoni. Chciał w ten sposób dodać jej otuchy. — Spójrz na mnie. — Dziewczyna spełniła jego prośbę. — Obiecałem, że ci pomogę i dotrzymam słowa.

— Dziękuję — odparła Defne, mimowolnie się uśmiechając.

— Zastanawia mnie tylko jedna rzecz — stwierdził Selim. — Dlaczego uznałaś, że mój kuzyn będzie lepszy ode mnie? My przecież dobrze się dogadujemy. Bez problemu, mógłbym być twoim fałszywym chłopakiem.

— Musiałam wziąć pod uwagę wiele kwestii — powiedziała Defne. — Masz rację, ja i ty dobrze się ze sobą dogadujemy, ale jeśli wybrałabym ciebie, byłoby to mało wiarygodne. Z wyglądu jesteś inny, niż pan Onur.

Z tym Defne miała rację. Selim był lepiej zbudowany niż Onur. Dlatego to właśnie ten drugi Korkmaz lepiej nadawał się do tej roli. Wizualnie Defne widziała się przy Onurze.

— Przepraszam, jeśli cię uraziłam — westchnęła Defne, sięgając po wodę. Wypiła ją do końca. — Zależy mi na tym, aby wypaść wiarygodnie.

— W porządku — odparł Selim, wyciągając z kieszeni krótkich spodenek telefon. Zadzwonił do kuzyna, prosząc, aby przyszedł do niego.

Onur pojawił się w domu Selima jakieś trzydzieści minut później. Mężczyzna wrócił właśnie z porannego biegania, dlatego był ubrany na sportowo.

Zdziwiła go obecność Defne, ponieważ kuzyn słowem o niej nie wspomniał.

Dziewczyna opowiedziała mu o swoim problemie. Selim jeszcze raz wysłuchał tej historii i zrozumiał, że to właśnie Onur musi pójść z nią na to spotkanie. Postanowił zrobić wszystko, aby on się zgodził. Wiedział, że nie będzie to łatwe.

— Mógłby pan mi pomóc i zostać moim chłopakiem na jeden wieczór? — zapytała Defne, denerwując się. — Właściwie to tylko na kilka godzin. Nie zamierzam być tam zbyt długo.

— Defne, szanuję cię i podziwiam, ale nie mogę się zgodzić — odparł Onur po dłuższej chwili. — To jest szalony pomysł.

— Bracie, porozmawiajmy na osobności — oznajmił Selim, wstając od stołu.

Mężczyźni odeszli od stołu. Gdy byli w bezpiecznej odległości, Selim spojrzał na Defne i puścił jej oczko.

— Musisz jej pomóc — powiedział Selim, patrząc na Onura. — Proszę, zgódź się.

Aşktan Korkma - Nie bój się miłości (PL) [ZAKOŃCZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz