— Nie masz pojęcia, jak dobrze cię widzieć! — odezwała się Özge, oddychając z ulgą. — Nawet przez sekundę nie pomyślałam o tym, że to możesz być ty! Witamy w naszym biurze architektonicznym!
— To nie może być prawda. — Selim otrząsnął się i wstał z fotela. Zrobił krok w stronę Defne, żeby chwycić jej dłoń. — Dlaczego nic nie powiedziałaś? Nawet słowem się nie zdradziłaś.
— Mówiłeś, żebym trzymała się z daleka od tej sprawy — przypomniała, patrząc mu w oczy. — Nie chciałam dokładać ci stresu, bo nie byłam pewna czy coś z tego wyjdzie. Wolałam zachować milczenie na wypadek, gdyby jednak coś poszło nie tak.
— Widzicie? — odezwała się Aylin. — Wcale nie jestem taką straszną osobą, za jaką mnie macie.
— Jeden dobry uczynek nie zrobi z ciebie bohaterki — stwierdził Selim, odsuwając wolne krzesło po jego lewej stronie, żeby Defne wygodniej było usiąść. — Nie da się tak łatwo zapomnieć o wszystkich twoich błędach. Powiedz, co zyskałaś w ten sposób? Zrobiłaś to po to, żeby zabawić się moim kosztem?
— Właśnie, po co ci było to całe zamieszanie? — spytała Ezgi, poprawiając swoją pozycję na krześle. — O wiele prościej byłoby gdybyś na spokojnie doszła z nami do porozumienia. Tym bardziej że Selimowi zależało na tym, aby się z tobą dogadać.
Wtedy do sali konferencyjnej wkroczył Metin, co skutecznie odwróciło uwagę od tematu rozmowy. Prawnik Korkmaza potwierdził, że sprzedaż akcji przebiegła zgodnie z prawem.
— Pani Aylin oficjalnie pozbyła się praw do udziałów w „Korkmaz - Beautiful House", sprzedając je — oznajmił siwy mężczyzna w czarnym garniturze, siedzący po drugiej stronie Çakir. — Nabyła je pani Defne Turan. Zatem od dziś jest ona jednym z pełnoprawnych udziałowców w pańskiej firmie. Dowodzą na to dokumenty z białej teczki.
Brunetka podsunęła ją pod nos Selima. Mężczyzna, chrząknął i zajrzał do środka. Szybko przeanalizował papiery, skupiając się dłużej na dolnej stronie kartki, gdzie widniał podpis jego obecnej dziewczyny i eks żony.
Aylin zamierzała podnieść się z krzesła i opuścić salę konferencyjną, lecz Defne obdarzyła ją wzrokiem. Powstrzymała jej zamiary, chwytając ją za nadgarstek.
— A ty, dokąd? — spytała, przechylając głowę w stronę jej ucha. — Ezgi i Selim czekają na wyjaśnienia. Nie pójdziesz stąd, dopóki wszystkiego nie opowiesz.
— Tamam (Dobrze.) — westchnęła krótko Aylin, niezadowolona, że Turan powstrzymała ją przed opuszczeniem spotkania. Rzeczy, o których teraz rozmawiali, ani trochę ją nie interesowały. Na wcześniejszych tego typu zebraniach, gdy Korkmaz dopiero rozpoczynał swoją działalność, starała się stwarzać pozory, że skupia swoją uwagę na toczącej się dyskusji. Rzecz jasna dla dobra swojego małżeństwa.
— Pani Defne od razu zaznaczyła, że nie ma zbyt dużego pojęcia, jak wygląda praca w tej firmie, dlatego przygotowaliśmy także te dokumenty. — Kontynuował Metin. Prawnik osobiście wręczył następną teczkę Selimowi. — To pismo dotyczące dyspozycji udziałami. Dostępne w dwóch wariantach.
— Nasıl? (Jak to?) — zdziwił się, drapiąc się prawą ręką po brodzie. — Bu da ne demek oluyor? (Co to znaczy?)
— Nic nie wiem na temat funkcjonowania biura, dlatego chcę na razie na określony czas przekazać ci lub Ezgi te udziały — wyjaśniła Defne, patrząc to na ukochanego, to na dziewczynę, siedzącą naprzeciwko. — Zasady są podobne, z tym że teraz już nic was nie zaskoczy. Dyspozycja jest ważna trzy miesiące. Zdecydowałam się na ten krok, żeby nie popełnić błędów mojej poprzedniczki. Nie mogłam wybrać komu przekazać moją część, dlatego zdecydujcie między sobą, kto woli posiadać większość na ten czas. Stąd dwa warianty tych dokumentów.
CZYTASZ
Aşktan Korkma - Nie bój się miłości (PL) [ZAKOŃCZONE]
RomanceDefne za namową kuzynki, Özge, wyjeżdża do Bodrum, aby pracować na kuchni w jednej z restauracji. Dziewczyna już po kilku dniach traci pracę przez hemofobię, czyli lęk przed krwią, na którą cierpi odkąd pamięta. Selim, młody biznesmen, wyjeżdża do...