Rozdział 10

173 22 71
                                    

Hasztag na twitterze: #AşktanKorkma !

Utwór: Küre - Volkan Akmehmet

Selim przebudził się nad ranem, czując ucisk na pęcherz. Niechętnie zwlekł się z łóżka i poszedł do łazienki za potrzebą. Korzystając z tego, że jest już na nogach umysł twarz i zęby. Wrócił do łóżka, będąc rozbudzonym. Próbował ponownie zasnąć, ale sen nie chciał przyjść. Wiercił się na łóżku, kręcąc to w jedną, to w drugą stronę. W końcu zrezygnowany sięgnął po telefon. Poprawił poduszkę, żeby nie gniotła go w kark. Odblokował ekran, wchodząc w książkę telefoniczną, gdzie odszukał numer Defne. Przez chwilę wahał się, czy zadzwonić

W końcu było wcześnie, więc Defne nie powinna już spać.

Mężczyzna zrezygnował z wykonania połączenia. Zamiast tego napisał wiadomość tekstową, proponując dziewczynie spotkanie. Uzmysłowił sobie, że jako przyjaciel powinien okazać jej wsparcie przed tak ważnym dla niej dniem.

Półtorej godziny później oboje spacerowali w pobliżu portu. Selim, widząc sprzedawcę bajgli (drożdżowa bułka w kształcie pierścienia posypana makiem, sezamem lub płatkami suszonej cebuli) kupił im po jednym, kupując jeszcze gorącą herbatę.

— Dziękuję — powiedziała Defne, biorąc w dłoń kubek herbaty. Powoli zamoczyła usta w ciepłym napoju. — Nie wiem, czy cokolwiek dziś przełknę. W środku skręca mnie z przejęcia.

— Nie martw się. Wszystko się uda — zapewnił ją Selim, wręczając jej bajgla, którego wyjął z przezroczystej siatki. — Pozytywne myślenie jest kluczem do sukcesu.

— Myślisz, że mogę się jeszcze wycofać? — westchnęła, patrząc na pachnącą bułkę z niechęcią. Już od samego zapachu źle się czuła. Miała wrażenie, że wszystko, co zjadła poprzedniego dnia podchodzi jej do gardła. — Twój kuzyn byłby bardzo zły?

— Nawet tak nie mów! — poprosił Selim, przerywając na pół swojego bajgla. — Czekasz na ten wieczór od wielu dni. Poza tym spotkasz się ze swoimi przyjaciółmi z dawnych lat... Wiem, że obawiasz się stanąć twarzą w twarz ze swoim wrogiem, ale może wcale nie będzie tak jak myślisz? Minęło sporo czasu, może ta cała Ceyda czy jak jej było, się zmieniła.

— Tego akurat nie można powiedzieć o Ceren — westchnęła Defne, wpatrując się w morze, które znajdowało się przed nimi.

— No właśnie, Ceren — poprawił się.

— Nie znasz jej. To nie ten typ człowieka. Tacy jak ona zawsze będą tacy sami.

— Posłuchaj — zaczął Selim, siadając bokiem na ławce, aby mieć lepszy widok na swoją towarzyszkę — wykazałaś się wielką odwagą, decydując się na fałszywe randkowanie. Zaszłaś już tak daleko. Tyle przygotowań za tobą, na które poświęciłaś wiele godzin. Moim zdaniem nie powinnaś z tego rezygnować, nawet jeśli coś miałoby nie pójść zgodnie z planem. Pomyśl o tym, że poza udawanym związkiem, możesz dziś się bardzo dobrze bawić.

— Masz rację! — odparła z radością Defne, kierując swój wzrok na Selima — Co ja bym bez ciebie zrobiła?

— Ja po prostu mam chłodny obraz całej tej sytuacji. Twoje myśli skupiają się na jednym i zapominasz o celu tego spotkania. Zbierzecie się wszyscy w jednym miejscu, aby powspominać dawne czasy, ale także po to, by dobrze się bawić. Tak więc wcinaj tego bajgla, żeby mieć siły na wieczorne wirowanie na parkiecie.

— Właśnie! Ja nawet nie wiem, czy Onur potrafi tańczyć — powiedziała, biorąc kęs. — Nie sprawdziłam tego.

— Potrafi tańczyć — zapewnił ją Selim, uśmiechając się. — Może nie ma aż takiego dobrego poczucia rytmu, co ja, ale nie zadeptacie sobie stóp.

Aşktan Korkma - Nie bój się miłości (PL) [ZAKOŃCZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz