Rozdział 41

60 10 24
                                    

Przez kolejne dni Defne i Selim tworzyli szczęśliwą parę zakochanych. Niemal każde popołudnie spędzali razem, spełniając swoje pragnienia ze stale aktualizowanej listy życzeń. Dwa razy zdarzyło się, że Turan nie wróciła na noc do siedliska, ponieważ została w domu z Selimem. Wspólnym rozmowom nie było końca, dzięki czemu nadrabiali stracone miesiące bez siebie i zatracali się w poczuciu czasu, przebywając w swoim towarzystwie.

To nie tak, że nie widzieli świata poza sobą. Wręcz przeciwnie, nie unikali spotkań ze swoimi bliskimi przyjaciółmi. Jednak każdego dnia potrafili znaleźć choćby chwilę na to, żeby pobyć ze sobą sam na sam chociaż przez piętnaście minut. Miłość obojgu nie namieszała w głowie. Jedynie przywróciła błysk w oczach.

Każdego dnia Selim obdarowywał brunetkę świeżym bukietem kwiatów, dlatego pokój, który dzieliła z Özge w siedlisku, wypełniały wazony pełne pięknych kompozycji. Powoli brakowało w nim miejsca na kolejne wiązanki.

— Promieniejesz, odkąd zeszłaś się z Selimem — zauważyła Özge, siedząc na swoim łóżku. — Rozkwitłaś na nowo. Dawno cię takiej szczęśliwej nie widziałam. Miło się na to patrzy.

— Dziękuję — powiedziała Defne, stawiając na komodę wazon z kwiatami, którym zmieniła wodę. — Posłuchałam waszej rady. Zarówno ty jak i Asli radziłyście mi, żebym poszła za głosem swojego serca. Wiesz, że byłam do tego niezbyt optymistycznie nastawiona, patrząc na moje poprzednie związki.

— W takim razie cieszę się, że przyczyniłam się do waszego pojednania. — Özge podniosła się i podeszła bliżej brunetki. Przytuliła ją z całej siły. — Gdyby mi ktoś rok temu powiedział, że będę starała się pogodzić cię i pana Selima, zaśmiałabym się temu komuś w twarz. Byłam przeciwna relacji, jaką z nim budowałaś. Na szczęście tamtej Özge już nie ma. Jest nowa, która już nie układa życia swoim bliskim. Za to wspiera w pokonywaniu kryzysów.

— Podoba mi się ta nowa Özge, chociaż tamta poprzednia nie była taka zła — stwierdziła Defne, gładząc kuzynkę po plecach. — Miłość do Ayaza zmieniła twoje podejście do kilku spraw.

Bu doğru (To prawda.) — odparła, biorąc głęboki oddech. — Zakochałam się w nim i wszystko inne przestało mieć znaczenie. Skupiłam się na swoim związku.

— Özge, chyba się z nim nie pokłóciłaś? — spytała Defne, przyglądając się blondynce, której zniknął z twarzy uśmiech.

— Nie, wszystko między nami w porządku — zapewniła ją. — Jest coś, o czym chciałabym z tobą porozmawiać. Ma to związek z Ayazem.

— O co chodzi? — Defne, pociągnęła kuzynkę w stronę łóżka. Każda usiadła na skraju własnego materaca, siedząc naprzeciw siebie.

— Zbliżają się jego urodziny — zaczęła Özge błądząc wzrokiem. — Pomyślałam, że to dobra okazja do tego, abyśmy się zobaczyli. Wprawdzie całkiem dobrze idzie nam utrzymanie związku na odległość, ale prawda jest taka, że bardzo za nim tęsknię.

— Zorganizowanie przyjęcia niespodzianki to cudowny pomysł — oznajmiła radośnie Defne, starając się rozweselić Özge. — Jeśli chcesz, pomogę ci się tym zająć.

— Zgadzam się z tobą, rozpoczęłam już nawet przygotowania. Jednak problem leży gdzie indziej — westchnęła Özge, chowając twarz w dłoniach.

— Wyduś to z siebie wreszcie! — zachęcała Defne, niecierpliwiąc się coraz bardziej. —Hadi! (Dalej!)

— Ayaz jest bardzo rodzinnym człowiekiem. Mówił mi, że zawsze świętuje swoje urodziny razem ze swoim rodzeństwem. Nie chciałabym tego psuć — starała się wyjaśnić Özge. — Pomyślałam, żeby ściągnąć do Bodrum jego brata i Aylin. I nie wiem, jak ty się na to zaopatrujesz?

Aşktan Korkma - Nie bój się miłości (PL) [ZAKOŃCZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz