Rozdział 37

64 8 11
                                    

9 miesięcy później...

CZERWIEC 2021

Selim przeprowadził w swoim biurze architektonicznym zebranie przed wyjazdem do Bodrum. Podobnie jak rok temu, powierzył je pod opiekę Ezgi. Zasady pozostawały takie same. Ona miała pilnować wszystkiego na miejscu, a zadaniem Korkmaza było zdalne koordynowanie jej pracy. Od kilku miesięcy głównie przyjaciółka zajmowała się ich firmą, dlatego zdążyła przywyknąć do tego, że wiele rzeczy jest na jej głowie. Jednak nie miała z tym problemu.

— Na pewno nie masz nic przeciwko, że zostawię cię z tym samą po raz kolejny? — spytał, gdy zostali sami w sali konferencyjnej. — Mogę zostać, jeśli to dla ciebie zbyt dużo i czujesz się zmęczona nadmiarem obowiązków.

— Selim... — zaczęła Ezgi, wzdychając. — Nie pamiętam, ile razy rozmawialiśmy na ten temat. Moje zdanie się nie zmieni, ilekroć o to zapytasz. Dam sobie radę. Przez ostatni czas wiele się nauczyłam. Odpowiada mi zarządzanie naszym zespołem. W dodatku praca bardzo pomaga mi poradzić sobie z nagłą śmiercią mojego ojca. Dzięki tobie mogę skupić myśli na czymś innym.

Tamam, tamam, anlıyorum (Dobrze, dobrze, zrozumiałem.) — zaśmiał się, opierając się plecami o fotel. Przesunął palcami prawej dłoni po swoich włosach, sięgających mu delikatnie za ucho.

Z racji upływającego czasu Korkmaz zmienił się nieco w swoim dotychczasowym wyglądzie. Oprócz tego, że po skończeniu trzydziestu lat zaczął, o czym zresztą zawsze marzył, zapuszczać swoje włosy, których końce zaczynały się kręcić, to przybrał nieco na wadze. Jeszcze bardziej podkręcił swoją fizyczność, bywając na siłowni dwa, a nawet i trzy razy w tygodniu. Korkmaz regularnie odwiedzał barbera, który strzygł jego brodę. Atrakcyjność mężczyzny nie była obojętna kobietom, jakie mijał na ulicy, a on doskonale zdawał sobie z tego sprawę.

— Nie miej wyrzutów sumienia. — Dodała wspólniczka. — To zaledwie sześć tygodni, które szybko miną. W sierpniu tradycyjna przerwa urlopowa. Poza tym, wiem, jak zależy ci na tym, żeby jechać do Bodrum. Liczysz na to, że spotkasz tam Defne, prawda?

— Nie wiem, czy ona w ogóle będzie tam tego lata — stwierdził Selim. — Nie mówiła nic o swoich planach na tegoroczne wakacje, gdy po raz ostatni rozmawialiśmy ze sobą przez telefon. A ja nie zapytałem, uważając, że to za wcześnie.

W kwietniu rozmawiał z nią po raz ostatni. Utrzymywali kontakt, lecz był on daleki od tego, czego kiedyś pragnął mężczyzna. Oboje byli bardzo zajęci swoim życiem zawodowym. Ponadto on starał się spełnić cel, który Defne dopisała na jego liście. Tak jak powiedziała mu podczas jednej z ostatnich rozmów w Bodrum „do osiągnięcia jakiegoś celu czasem potrzeba kilka godzin a drugiemu nieraz należy poświęcić kilka dni albo miesięcy, a nawet lat". Więc on dzielnie walczył, aby spełnić to, co zapisała mu na kartce.

Interpretacja tego zdania zajęła mu kilka dni. Aż w końcu zapukał do właściwych drzwi, szukając pomocy u specjalisty. Dzięki temu znalazł się w takim, a nie innym położeniu.

— W każdym razie, chcę pomóc Onurowi. Szczególnie że brat wkrótce się żeni — kontynuował Selim. — Niech skupi się na przygotowaniach do ślubu i wesela. Na mojej głowie będą sprawy związane z hotelem i restauracją.

— Trochę pomieszała się ta kolejność ślubów, co? — jęknęła Ezgi, koncentrując swój wzrok na serdecznym palcu prawej dłoni, gdzie znajdowała się obrączka razem z pierścionkiem zaręczynowym*. — Wyglądało na to, że to ja pierwsza z naszej trójki tego doświadczę. Ty też miałeś ślubne plany... Z jednej strony dobrze, że chociaż Onurowi i Asli uda się zalegalizować związek.

Aşktan Korkma - Nie bój się miłości (PL) [ZAKOŃCZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz