Rozdział 34

65 9 22
                                    

Defne zaskoczyło pytanie Özge. Do głowy by jej nie przyszło, że blondynka może zechcieć pociągnąć ten temat. Dotychczas starały się nie rozmawiać o Selimie jako jej chłopaku. Nie chciała spierać się z kuzynką z powodu mężczyzny. Już jakiś czas temu zmęczyło ją porównywanie romansu Özge z szefem do jej znajomości z Korkmazem. Była zdania, że to dwie różne sytuacje i nie należy równać ich ze sobą. O nim wolała rozmawiać z Janset. Kobieta wydawała się pozostawać w neutralnym stosunku. Starała się go nie oceniać tylko zrozumieć.

— Nie mam pojęcia, co z nami będzie — odparła w końcu Defne. Podczas chwili, gdy w pośpiechu zbierała swoje myśli, zdążyła przełknąć kęs banana. — Na razie cofnęliśmy się nieco wstecz z naszą relacją i pozostajemy przyjaciółmi. Nie wiem, czy to dobre rozwiązanie, ale Selim na to przystał.

— Myślę, że zachował się przyzwoicie, nie wyrażając sprzeciwu — odparła Özge, kładąc dłoń na kolanie kuzynki. — Nie powinien zmuszać cię do tego, abyś się z nim wiązała po tym, jak zataił przed tobą tak ważną informację ze swojego życia. Miałaś prawo wiedzieć o tym, że ma żonę.

— Nie gniewam się na fakt, iż trwa w związku małżeńskim, ale na to, że nie odważył się tego wyznać — powiedziała, żeby blondynka dobrze ją zrozumiała. — Cały czas analizuję tę sytuację i próbuję znaleźć jej plusy i minusy. Nie jestem w takim położeniu, aby robić mu z tego powodu wyrzuty. Wtedy się nawet nie znaliśmy. Nie mogę być zła na to, co zrobił w przeszłości. To jest coś innego niż przyłapanie męża na zdradzie.

— Wiem, co masz na myśli — zapewniła Özge, przysuwając się bliżej. Jednocześnie otworzyła szeroko swoje ramiona, zapraszając tym samym do uścisku. — Jesteś naprawdę mądrą dziewczyną. Podchodzisz do tego z takim rozsądkiem. A mogłabyś przywalić mu w twarz tak jak wtedy, gdy w Bodrum zjawiła się Ceren i powiedziała ci o rzekomej kochance. Byłoby to bardziej spektakularne.

— I tak wylałam na niego butelkę z szampanem, a na koniec roztrzaskałam ją o bruk — przypomniała Defne, umieszczając głowę w zagłębieniu szyi dziewczyny. Poczuła się, jakby była małą dziewczynką, która przybiegła do mamy, szukając pocieszenia. — Tylko na to było mnie stać. Chciałam stamtąd jak najszybciej odejść. Miałam wrażenie, jakbym płonęła od wewnątrz. Zostałam zdradzona i wiem, jak się wtedy człowiek czuje. Tamtego wieczoru znalazłam się po drugiej stronie... Okropne uczucie. Pan Ayaz nazwał mnie jego kochanką.

— Wystarczy — poprosiła Özge. — Nie ma potrzeby, abyś przywoływała ponownie te wspomnienia. Nie wracajmy już do nich.

—Sorun yok, gerçekten (Jest w porządku, naprawdę.) — zapewniła Turan. — Selim wszystko mi wyjaśnił. Rozmawialiśmy całą noc w przeddzień rozwodu. Opowiedział mi o wszystkim. Po tym, czego się dowiedziałam, podjęłam decyzję, abyśmy zostali przyjaciółmi.

— Rozumiem. Nie będę wnikać w szczegóły, bo to są jednak jego sprawy osobiste, a ja wciąż dla niego pracuję — westchnęła Özge, mocniej ściskając kuzynkę. — Jestem pewna, że podjęłaś najlepszą z możliwych decyzji. Nie potrafisz nikogo skrzywdzić.

— Nie przesadzaj — powiedziała Defne, wracając do wyjściowej pozycji. — Nie jestem aniołem. Też mam swoje za uszami. Całkiem nie tak dawno omal nie straciłam mojego brata. Wybrałam kłamstwo, zamiast przyznać się Mertowi do układu, który zawarłam z Selimem.

— Dobrze, nie ma ludzi idealnych. — Spasowała Özge, nie chcąc doprowadzić do nieporozumienia z brunetką. — Jednak ty jesteś dla mnie osobą, z której warto brać przykład. Nie potrafisz długo chować urazy. Może i nieraz popełniasz błędy, ale szybko starasz się je naprawić. Zawsze wyciągasz wnioski z odniesionej porażki.

Aşktan Korkma - Nie bój się miłości (PL) [ZAKOŃCZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz