ⰌⰅ Plan prawie doskonały

10 2 0
                                    

 – Kanałami? – dopytał porucznik.

– Właśnie tak – potwierdził Andriej. – Kanalizacja ciągnie się pod całym miastem. Spora jej część pamięta jeszcze czasy pewnego artysty albo i Wielkiej Wojny. Oprócz tego jest jeszcze cała gałąź kolektorów i kanałów utworzonych przez władze ludowe, a później tych rozbudowanych przed zagładą. Jest zatem całkiem wiele dróg, gdyż co starsze tunele nie widnieją na większości map. Kombinat instytutu jest przepleciony pomiędzy niektórymi z nich. Chociażby takimi, jakimi wyszliśmy – Spojrzał na mnie, po czym kontynuował. – Teraz mamy nad nimi przewagę. Wybuch osłabił, a być może i wyłączył ich systemy ochrony sferycznej. Nie będą w stanie nas wykryć, gdy zbliżymy się do kompleksu. Również w środku, nasze szanse będą bardziej wyrównane, gdyż ich systemy samoobrony najpewniej nie będą działać. Pozostaje im siła żywa. Z nią może być mały problem. Instytut posiada ośmioosobowy oddział hodowanych cyborgów. Posiadają egzoszkielety obudowane pancerzem, którego skład nie jest nawet mi znany. Wiadome tylko, że chronią ich przed konwencjonalną amunicją kaliber 12,7 mm, więc potrzebujemy amunicji przeciwpancernej. Najlepsza będzie ta stosowana przez IGW, ale jej niestety nie mamy za wiele. Wojskowa też się nada, ale może mieć mniejszą skuteczność. Granaty ich nie ruszą, ale mam za to kilka zagłuszarek. Ich kombinezony wykorzystują mnóstwo czujników i sensorów, dzięki którym rozpoznają przeciwnika z niezwykłą precyzją nawet przez ściany. Jeśli jednak użyjemy zagłuszenia i podamy sztuczne cele, mamy okazję ich zaskoczyć. Idziemy dalej. Personel ochrony liczy trzydzieści pięć osób. Ich wyposażenie nie odbiega wiele od tego używanego przez wojska specjalne jeszcze przed Armagedonem. Personel naukowy jest nam raczej nie groźny, więc nim nie trzeba się przejmować. Panie poruczniku.

– Tak?

– Potrzebujemy kilkunastu pańskich ludzi. Muszą odwrócić uwagę ochrony placówki od naszego wejścia. Gdy przedostaniemy się na dogodne pozycje, uderzymy na newralgiczne punkty, takie jak serwerownia i reaktor. Augustyniak pośle tam zapewne cyborgi, a my się na nie przygotujemy. Wtedy twoi ludzie uruchomią elektryczne zagłuszacze i wabiki. Ich systemy zwariują, a my będziemy mieli okazję, aby ich zaatakować. Potem reszta wejdzie do środka. Zasadniczo potrzeba około trzydziestu osób, aby obezwładnić obronę placówki i kilkunastu, do przeprowadzenia dywersji i obezwładnieniu systemów, których nie udało mi się unieszkodliwić.

– Ponad czterdzieści osób – podsumował Krasiniecki.

– Tak – potaknął Andriej – Mam szczegółowe mapy Instytutu i tuneli, jakimi się do niego przedostaniemy. Potrzebujemy najlepszych ludzi, jacy są dostępni i trochę ciężkiej broni.

– No pociągiem tam nie wjadę – zasmucił się porucznik.

– Ale wukaem jesteście wstanie tam wprowadzić?

– Oczywiście – potaknął.

– Ściągnijcie całe rezerwy karabinowej amunicji przeciwpancernej. Ich balistyka może się oprzeć amunicji podstawowej.

– Wiesz, że nie mamy takiej amunicji – odparł Krasiniecki. – Do wukaemu, owszem, ale karabinkowej nie widzieliśmy nawet przed wojną. Wszystko, co było, pojechało na wschód, a i tak wiele tego nie było.

– Macie granatniki?

– Leży kilka RPG, ale od Armagedonu użyte były może raz. Jest jeszcze granatnik automatyczny, ale zostało do niego mało granatów, a te wyrabiane po wojnie zacinają się razem z taśmą. Jest jeszcze kilka oryginalnych granatników 40 mm i parę samoróbek, ale granaty do nich też są wyrabiane po wojnie i bywają dosyć kapryśne. No, ale chyba nie chcesz używać granatników w kanałach?

– Ile czasu zajmuje uzbrojenie granatu z RPG? – zapytał.

– Gdzieś koło półtorej do pięciu sekund, jeśli mnie pamięć nie zawodzi.

Obiekt 12 Tom IOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz