Ⰻ Najlepszy widok jest pod ziemią

29 5 8
                                    

Nagranie numer 0289, podpięte pod raport o identycznym numerze, z bezpośrednim przypisem do wpisu numer 0074. Rozmowa przeprowadzona pomiędzy dyrektorem ośrodka a głównym profesorem badań nad obiektem 11.

– Z czym mamy do czynienia?

– Właściwiej byłoby spytać, z czym nie mamy do czynienia.

– Czyli masz już jakieś wstępne informacje?

– Nawet nie tyle wstępne, ile prognozowe. Jestem przekonany, że mamy do czynienia nie ze zwykłym przypadkiem, ale z bardzo wyjątkową, niepowtarzalną formą.

– Znasz jakieś szczegóły?

– Tutaj pojawia się problem. Nie potrafię wyodrębnić detali. Wszystko zlewa się w jedną całość, a jeśli spróbuję ją rozrzedzić, ukazuje się nicość. To samo dzieje się, gdy rozpocznę odwrotną procedurę.

– Nie jesteś w stanie powiedzieć, czym on dokładnie jest?

– Mam tylko hipotezy, ale nie mogę żadnej z nich sprawdzić w takich warunkach.

– Jakich warunków potrzebujesz?

– „Początku".

– „Początku"? Jesteś tego absolutnie pewien?

– Obaj wiemy, że nie uda nam się zapobiec wojnie. To jest najwłaściwszy sposób. Konflikt już i tak goreje niemalże w każdym zakątku globu. Potrzebna jest jedynie mała iskra.

– Ty chcesz ją dać?

– To będzie iskra nadziei.

***

Wpis numer 0001a/b. Prowadzący badania; Joachim Augustyniak. Przewodniczący pracom; Maciej Piwniczański. Obiekt badań; klasyfikacja numer 11.

Podsumowanie prac. Badany pod każdy spektrum wykracza poza obecne pojęcie wiedzy o naszych przodkach. W związku z nieprawdopodobnym balansem strat i korzyści, wraz z wysokim poziomem zagrożenia, za przyzwoleniem dyrektora ośrodka, badany zostaje wypuszczony na zewnątrz, celem obserwacji jego zachowań w warunkach niekontrolowanych. Uruchomiona zostaje procedura zezwalająca na użycie wszelkich środków i sposobów, aby obiekt w razie potrzeby odzyskać.

Raporty odnośnie do obiektu 11, zostaną przepuszczone przez specjalne warunki przygotowawcze i poddane dalszej analizie przez inne ośrodki Instytutu Genetyki Wojskowej.

Projekt „Chors" zyskuje miano priorytetu.

***

Ciężarówką trzęsło na wybojach. Co chwilę musiała przystawać, aby wyminąć przeszkodę. Silnik warczał niemiarowo przy nagłych przyspieszeniach i gwałtownych zakrętach.

– Miałeś sygnał? – zapytał dowódca, czym odmienił monotonię hałasu wewnątrz pojazdu.

– Nie. Byłem na dachu, ale cisza – odparł głos z przodu samochodu.

– Niedobrze – powiedział z dezaprobatą.

– Tak myślisz?

Lech nie odpowiedział. Nie wiedziałem, o czym mówili, ale rozmowa była definitywnie prowadzona w takim tonie, którego nie mogłem zrozumieć.

Sygnał. Czymże on był? Do czego służył? Może służy nadal?

Wiesz, od czego on jest?

To ty?

No a kto inny?

Nie wiem. Trudno się połapać kto mówi.

Obiekt 12 Tom IOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz