Rozdział 4

3.3K 173 21
                                    

~ Andrea ~

Błaganie o wybaczenie mojego ojca to było najgorsze z upokorzeń jakie do tej pory przeżyłam. Musiałam przed nim klęknąć i udawać, że jest mi przykro za to, co się wydarzyło w Mediolanie. Jak ja bardzo go w tym momencie nienawidzę. Musiałam jednak to zrobić jeżeli chcę żeby plan z ucieczką się udał. Nie chcę narażać Valerii i prosić ją żeby poszukała zapasowego klucza od pokoju.

Nie spodziewałam się, że Antonio przyleci tutaj żeby mi pomóc. Myślałam, że to tylko jego czcze gadanie żeby jeszcze bardziej mi zaszkodzić. Co w nim jest takiego, że pomimo tego iż wiem jaki on jest z opowiadań jego siostry i kuzynki to ciągnie mnie do niego? Nie powinno, bo czuję, że mogę się sparzyć. Nie wierzy w miłość, choć ma jej tyle dookoła siebie. Ja nie zaznałam od nikogo miłości poza moją siostrą. Nawet nasza matka za bardzo jest pod wpływem ojca lub się go boi żeby nam ją okazać. Jestem tylko ja i Valeria i dla niej jestem zdolna poświęcić nawet własne życie.

Dochodziła dziesiąta rano, kiedy moja mała siostrzyczka pojawiła się w moim pokoju. Ojciec okazał mi łaskę i mi wybaczył więc już nie zabraniał jej żeby do mnie przyszła. Tak bardzo nienawidzę tego człowieka, który dał mi życie i powinien być dla mnie jedną z najważniejszych osób na świecie.

- Drea jesteś pewna, że możemy im zaufać? - w dalszym ciągu przeraża ją, że możemy wpaść w jeszcze większe kłopoty niż tutaj - w końcu oni też należą do tego świata. A jak tylko udają, bo chcą żebyśmy im zaufały?

- Valeria słonko znam Mię już dwa lata. Widywałam ją na pokazach i uwierz mi tam jest zupełnie inaczej niż tutaj. Tam kobiety są szanowane przez mężczyzn. Alessia nie naraziłaby nas na niebezpieczeństwo. Przysłała tutaj własnych braci żeby nam pomogli.

- Boję się, że się nie uda i tata nas rozdzieli - zaczęła płakać.

- Wszystko się uda, a teraz posłuchaj mnie uważnie - wczoraj nie powiedziałam jej do końca jaki jest plan, bo bałam się, że ktoś może nas podsłuchać. Kiedy mogłam w końcu opuścić pokój to wszyscy domownicy już byli w domu - Antonio powiedział mi, że wszystko się zacznie o równej 1:00 po południu. Dlatego do tego czasu musisz być przebrana w wygodne ubrania i buty do biegania. Musimy przebiec jakieś 500 metrów w jak najszybszym czasie.

- Nie wiem, czy dam radę - powiedziała zrezygnowana - wiesz dobrze, że nie bardzo mam jak uprawiać jakikolwiek sport.

Nasz kochany ojciec swoim traktowaniem pozbawił moją 15sto letnia siostrę pewności siebie. Zawsze, gdy chciała coś zrobić to podcinał jej skrzydła mówiąc, że się do tego nie nadaje.

- Pomogę ci skarbie i damy radę - uśmiechnęłam się do niej - Valeria ja w ciebie wierzę. Antonio i Nico również skoro nam pomagają - uśmiechnęłam się do niej. Teraz idź się już przebrać żebyśmy były gotowe. Nie zakładaj na siebie nic poza ubraniem i butami. Wszystko tu zostaje, łącznie z telefonami. Zabrać możesz tylko ten ukryty, a i to tylko na chwilę.

- Dobrze Drea - uśmiechnęła się - kocham cię.

- A ja ciebie motylku, a teraz idź się szykować.

Wyszła z mojego pokoju i sama poszłam do mojej garderoby żeby poszukać odpowiedniego ubrania. Muszę ubrać się wygodnie żebym w razie czego była w stanie pomóc w ucieczce Valerii. Nie jesteśmy zbytnio wygimnastykowane więc ten szybki bieg 500 metrów to będzie dla nas duży wysiłek fizyczny.

Mafia Prince (Ferreri Empire vol. 4) (18+) ✔️Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz