~ Antonio ~
Te dwa tygodnie z Andreą były zajebiste. Było cudownie aż do momentu, kiedy wczoraj zacząłem rozmawiać z nią o Hiszpanii. Wszystko wtedy się spierdoliło. Ona jest uparta i nie chce zrozumieć, że to żeby tam z nami jechała jest w ciul niebezpieczne. Nie będę ryzykować jej życiem i może nawet dziecka. Postanowiliśmy poczekać i zobaczyć, co będzie. Mówi, że na dniach powinna mieć okres więc jak będzie się spóźniał to wtedy zrobi test i pójdzie do lekarza.
No i tak właśnie siedzimy w samochodzie, którym jedziemy na lotnisko i nie odzywamy się do siebie przez całą drogę.
- Długo będziesz obrażona? - nienawidzę kurwa fochów. Wystarczy mi, że czasami tamta trójka nimi strzelała. Nie potrzebuję żeby jeszcze ona to robiła.
- Do momentu aż zrozumiesz, że lecę z wami do Hiszpanii. Chcę być na miejscu, kiedy odbijecie Valerię. Muszę wiedzieć, że nic jej już nie grozi. Poza tym chcę spojrzeć mojej matce w oczy i dowiedzieć się dlaczego aż tak mnie zdradziła!!!
- A kiedy ty zrozumiesz, że to jest niebezpieczne?! Nie chodzi już tylko o twoją rodzinę, bo oni może nic ci nie zrobią, ale tam do kurwy jest Javier!!! - krzyknąłem na nią.
- No i co z tego? Javier jest cały czas. Jakoś wcześniej nie było problemu z tym - wzruszyła ramionami.
Miałem jej tego nie mówić, ale mam już serdecznie dość kłótni. Może jak jej powiem o groźbach Javiera to w końcu zrozumie, że w Palermo jest bezpieczna.
- Javier mi groził żebym się tobą nacieszył póki mogę, bo wkrótce spotka cię kara za to, że go opuściłaś dla mnie. Drea nie chce żeby coś ci zrobił - powiedziałem łagodnie patrząc się jej w oczy.
Mam nadzieję, że to w końcu do niej dotrze. Kocham ją i nie mogę jej stracić. Ona jest jedyna i jak jej nie będzie to już nigdy nie otworzę się na inną kobietę. Jeżeli ona umrze to, to mnie całkowicie zniszczy.
- Nie możesz mnie Tony zamknąć w domu, bo boisz się o moje życie. Nawet jak Javier zginie to zawsze może się znaleźć ktoś inny, kto będzie chciał mnie wykorzystać żeby cię zniszczyć.
- Jesteśmy razem dwa miesiące, a ja się czuję jakbym znał cię całe życie - pogładziłem ją po policzku - Drea proszę cię.
- Nie możesz mnie trzymać w domu Tony, jak w klatce. Moja rodzina to ze mną robiła. Obiecałeś, że ty nie będziesz - do niej nic nie dociera - będę cały czas z tobą. Nic mi się przy tobie nie stanie.
Nie mam już kurwa siły się z nią kłócić. Przylecimy do Palermo to jej tego ojciec zabroni. Nie będzie jej przecież narażać na niebezpieczeństwo. Matka pewnie też będzie po mojej stronie. Nie ma kurwa bata żeby jej pozwolili lecieć z nami do Hiszpanii.
******
To było długie kilka godzin patrząc na to, że mało co się do siebie odzywaliśmy. No tak sielanka się skończyła. Od teraz zaczynamy prawdziwe życie. Tylko kurwa dlaczego ona musi być taka uparta i nie rozumieć pewnych rzeczy?
Pod domem oczywiście czekali na nas moi rodzice. Przyszła nawet Ali żeby nas powitać.
- Witajcie w domu - uśmiechnęła się do nas moja mama - mam nadzieję, że wypoczęliście.
- Witaj mamo - podszedłem do niej i pocałowałem ją w policzek.
- Dzień dobry - Andrea również do nas podeszła.

CZYTASZ
Mafia Prince (Ferreri Empire vol. 4) (18+) ✔️
Roman d'amourANTONIO: Większość mojego życia byłem szykowany na objęcie władzy po moim ojcu. Jednak ojciec postawił mi ultimatum. Odda mi władzę tylko gdy znajdę godną następczynię mojej matki. Każdy król potrzebuje swojej królowej. W naszym przypadku musi to by...