~ Antonio ~
Zapierdolę własnymi rękami tego skurwysyna, który ośmielił się strzelać do mnie i Andrei. Nie pozostanie z niego nawet mokra plama jak go dorwę w swoje ręce.
Moje serce waliło jak oszalałe, kiedy dobiegliśmy do domu Alessii. Strażnicy na bramie wybiegli już na ulicę i nas asekurowali. Andrea wyglądała na przerażoną. Kiedy już byliśmy w środku odwróciłem ją w moją stronę i zacząłem sprawdzać, czy nic jej się nie stało. Ja pierdolę wystraszyłem się jak chuj, że coś jej się mogło stać.
- Nic ci nie jest? - oglądałem ją z każdej możliwej strony.
- Spokojnie Tony nic mi nie jest - byłem chyba w tym momencie jak automat - Tony! Naprawdę nic mi nie jest - złapała moją twarz w swoje dłonie i zmusiła mnie żebym na nią spojrzał - uspokój się. Nic mi się nie stało.
- Ja pierdolę - przytuliłem ją do siebie - to moja wina. Powinniśmy byli podjechać autem. Straciłem czujność.
- To nie jest twoja wina Tony.
- Co tam się stało? - po schodach zbiegła Alessia - kładłam na drzemkę dzieci, kiedy usłyszałam strzały.
- Ktoś do nas strzelał - odpowiedziałem jej - Andrea zostanie z tobą, a ja muszę znaleźć tego skurwysyna. Nikt nie będzie bezkarnie strzelał do kogokolwiek z naszej rodziny i bliskich.
- Nie ma sprawy, przecież i tak Drea po to tutaj przyszła.
- Przyjadę później po ciebie - zwróciłem się do Andrei - Ali na wszelki wypadek nie wychodźcie na zewnątrz. Szyby są kuloodporne więc nawet jeżeli jakiś snajper będzie próbował strzelać to nie uda mu się przebić.
- Dobrze i uspokój się, bo nie myślisz trzeźwo jak jesteś zdenerwowany.
Łatwo jej kurwa powiedzieć "uspokój się". Jak mam to zrobić, gdy o mało co ktoś nie postrzelił Andrei. Mam przypuszczenia, że to właśnie o nią chodziło. Nagle ktoś próbował, gdy wyszliśmy z posesji razem. Jakoś wcześniej nic się nie działo.
- Tony może lepiej będzie jeżeli wrócę z tobą do domu. Nie chcę narażać Alessii i maluchów.
- Nic się nie stanie Drea. Zaraz zrobię ci jakiejś herbaty i porozmawiamy. Miałaś mi opowiedzieć sama wiesz co.
Przewróciłem oczami, bo domyślam się o czym będą rozmawiać. Mam tylko nadzieję, że moja siostra dotrzyma obietnicy i nie będzie już nastawiała Andrei przeciwko mnie. Ja naprawdę próbuję się dla niej zmienić.
- Posłuchaj Ali, skarbie - sam nie wiem czemu tak ją nazwałem. Rzadko mówię tak do kobiet - jak załatwię sprawy z tym skurwielem, co strzelał to przyjadę po ciebie.
- No dobrze, ale uważaj na siebie.
- Będę uważać i tak jak mówiłem nie wychodźcie na zewnątrz.
- Rozumiemy tatusiu - zażartowała Alessia - teraz już idź i zachowuj się jak przystało na Bossa.
- Do później Tony - Andrea spojrzała w moje oczy. Przybliżyłem się do niej i objąłem ją w pasie.
- Do zobaczenia Andrea.
Mało myśląc, że robię to przy Alessii złączyłem nasze usta w namiętnym pocałunku. Z początku Andrea chyba była zaskoczona tym, ale szybko poddała się pocałunkowi. Pewnie całowalibyśmy się dłużej gdyby Alessia nie odchrząknęła.

CZYTASZ
Mafia Prince (Ferreri Empire vol. 4) (18+) ✔️
RomanceANTONIO: Większość mojego życia byłem szykowany na objęcie władzy po moim ojcu. Jednak ojciec postawił mi ultimatum. Odda mi władzę tylko gdy znajdę godną następczynię mojej matki. Każdy król potrzebuje swojej królowej. W naszym przypadku musi to by...